Jesteś psychoterapeutą z piętnastoletnim doświadczeniem. Od ośmiu lat przyjmujesz pacjentów w prywatnym gabinecie, do którego pół roku temu zgłosił się 36- letnim mężczyzna. Pan Miłosz postanowił podjąć się terapii, ponieważ nie może pogodzić się ze stratą ukochanej żony i niepełnosprawnością swojej jedenastoletniej córki. W listopadowy wieczór 2019 roku żona i córka Pana Miłosza wracając po zajęciach baletowych do domu zostały potrącone na przejściu dla pieszych przez samochód jadący z nadmierną prędkością. Sprawca wypadku uciekł z miejsca zdarzenia, a policja do tej pory nie ustaliła jego tożsamości. Żona Pana Miłosza zginęła na miejscu, córka w stanie krytycznym, z licznymi złamaniami rąk i nóg, trafiła do szpitala. Okazało się, że nigdy nie odzyska pełnej sprawności i nie spełni swoich marzeń o byciu baletnicą. W pacjencie narasta poczucie krzywdy i żal, nie potrafi zrozumieć czemu to właśnie on i jego bliscy muszą zmierzyć się z taką tragedią. Utrzymanie rodziny, spłacanie kredytu i opłacanie codziennej rehabilitacji i leków dla córki składa się na kwotę, która zdecydowanie przewyższa zarobki Pana Miłosza, co jak sam mówi- bardzo go frustruje. Poza tym boi się, że z biegiem czasu niepełnosprawność jego córki będzie się pogłębiać, a jemu zabraknie sił, aby nadal się nią opiekować. Często zadaje sobie pytania „Co dalej? Co będzie, kiedy mnie zabraknie?”, które potęgują jego poczucie bezsilności. Życiowa tragedia, która dotknęła pacjenta wzbudziła w nim permanentne poczucie napięcia i utrzymujące się złe samopoczucie. Pacjentowi towarzyszą także uporczywe wspomnienia i nawracające przeraźliwe sny, w których prowadząc samochód, mimo prób, nie może zahamować i z impetem uderza w swoją rodzinę.
Pewnego razu mimo umówionej wizyty pacjent nie przychodzi. Próbujesz się do niego dodzwonić, ale jego telefon milczy. Po kilku tygodniach udaje Ci się nawiązać z nim kontakt, pacjent wraca na terapię i wyznaje Ci, że w ostatnim czasie „stało się coś strasznego”. Dowiadujesz się, że gdy wracał pewnego wieczora do domu po dwunastogodzinnej zmianie w pracy potrącił pieszego idącego poboczem drogi. Pacjent przyznaje, że go nie zauważył i uciekł z miejsca wypadku, bo uważał, że w sumie nic mu się nie stało. Mówi, że był trzeźwy i wcale nie jechał szybko. Dzień później w mediach społecznościowych trafił na apel kobiety z małym dzieckiem na rękach, która błagała o pomoc w znalezieniu sprawcy, który ostatniej nocy śmiertelnie potrącił jej męża. Pan Miłosz do tej pory nie zgłosił się na policję, ponieważ boi się, że trafi do więzienia, a to przesądzi o przyszłości jego córki. Ma nadzieję, że na miejscu wypadku nie było monitoringu. Niedawno sprzedał samochód, którym wówczas jechał.
Zastanawiasz się, co z robić z taką informacją.
Na czym polega dylemat?
Psychoterapeuta został postawiony przed trudnym wyborem utrzymania tajemnicy zawodowej lub powiadomienia odpowiednich służb o popełnieniu przez pacjenta przestępstwa. Podjęcie decyzji może utrudniać świadomość sytuacji życiowej, w jakiej znalazł się pacjent. Psychoterapeuta wie, że powiadomienie policji wiąże się z ryzykiem utraty przez pacjenta prawa do opieki nad niepełnosprawną córką.
Przypuszczalne rozwiązania, którymi zainteresowane są strony:
- Pacjent – kontynuowanie terapii w nadziei, że pomoże mu pokonać problemy, z jakimi się zmaga, w trosce o przyszłość niepełnosprawnej córki nie chce, aby terapeuta złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa;
- Córka pacjenta – jej zdrowie i przyszłość zależą od opieki ojca i nakładu finansowego, jaki przeznacza na jej rehabilitację i leczenie, chce, aby ojciec opiekował się nią tak, jak do tej pory;
- Rodzina poszkodowanego – znalezienie sprawcy wypadku i doprowadzenie do jego ukarania;
- Terapeuta – kontynuowanie terapii i pomoc pacjentowi w pokonaniu problemów, z jakimi przyszło mu się zmierzyć.
Czyje i jakie dobro jest zagrożone:
- Córki pacjenta- gdy sąd wyda wyrok skazujący może stracić ojca na dłuższy czas, najprawdopodobniej trafi do placówki opiekuńczo- wychowawczej, znacznie pogorszy się jej jakość życia, a jej przyszłość stanie pod znakiem zapytania, w krótkim okresie czasu po raz kolejny będzie musiała zmierzyć się ze stratą;
- Pacjent – może stracić prawo do opieki nad córką, jego stan psychiczny może ulec znacznemu pogorszeniu, istnieje prawdopodobieństwo, że pacjent może pójść do więzienia, co uniemożliwi mu spłacanie kredytu i finansowanie rehabilitacji córki (rodzina może popaść w biedę), pogorszy się także wizerunek rodziny w oczach społeczności lokalnej- mogą zostać odtrąceni lub potępieni przez najbliższe otoczenie;
- Rodzina poszkodowanego – możliwe, że sprawca wypadku nigdy nie zostanie zatrzymany i ukarany;
- Terapeuta - złamanie tajemnicy zawodowej może spowodować utratę zaufania pacjentki, natomiast niezłożenie zawiadomienia o popełnieniu przez pacjenta przestępstwa- pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej.
Kontekst sytuacyjny i społeczno-kulturowy
Podczas terapii pacjent przyznaje się do popełnienia przestępstwa. Prowadząc samochód, w chwili nieuwagi, potrącił idącego poboczem mężczyznę i uciekł z miejsca wypadku. Liczy na to, że policja nie ustali jego tożsamości. Poszkodowany mężczyzna zmarł, pozostawiając żonę i małe dziecko. Pacjent w obawie przed pójściem do więzienia i prawdopodobną utratą praw do opieki nad niepełnosprawną córką postanowił nie przyznać się do winy, choć wie, że taki czyn jest społecznie potępiany. Zgłoszenie przestępstwa odpowiednim organom mogłoby dotkliwie zmienić sytuację społeczno- ekonomiczną jego rodziny i wpłynąć na stan psychiczny pacjenta. Z drugiej strony istnieje szansa, że przyznanie się do winy i dobrowolne poddanie się karze mogłoby wpłynąć na surowość wyroku sądu.
Procedury rozwiązania problemu/przepisy prawne:
1. Kodeks Karny
Zgodnie z art. 162 § 1 k.k., Kto człowiekowi znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim niebezpieczeństwem utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu nie udziela pomocy, mogąc jej udzielić bez narażenia siebie lub innej osoby na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
- Zgodnie z art. 157 § 2 k.k., Jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
- Zgodnie z art. 240 § 1 k.k., Kto, mając wiarygodną wiadomość o karalnym przygotowaniu albo usiłowaniu lub dokonaniu czynu zabronionego określonego w art. (…) 156 spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, nie zawiadamia niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
2. Ustawa z dnia 8 czerwca 2001 r. o zawodzie psychologa i samorządzie zawodowym psychologów (w wersji z 2001 roku- nie obowiązuje, na początku czerwca 2020 nastąpiło udostępnienie opinii publicznej Raportu z badania przekonań środowiska psychologów na temat nowej ustawy o zawodzie psychologa i samorządzie zawodowym psychologów.)
Art. 14. 1. Psycholog ma obowiązek zachowania w tajemnicy informacji związanych z klientem, uzyskanych w związku z wykonywaniem zawodu.
3. Deklaracja Zasad Etycznych Europejskiego Stowarzyszenia Psychoterapii (EAP)
Zasada 4: Dyskrecja
Psychoterapeuci zobowiązani są w pierwszym rzędzie szanować poufność informacji, otrzymanych od klientów w trakcie pracy psychoterapeutycznej. Ujawniają takie informacje wyłącznie za zgodą danej osoby (lub jej upoważnionego reprezentanta), poza takimi niezwykłymi sytuacjami, w których nieujawnienie informacji wiązałoby się z wyraźnym niebezpieczeństwem dla tej osoby lub dla innych. Zgodę na ujawnienie informacji w normalnym trybie osoba zainteresowana udzielałaby na piśmie.
Komentarz: Przepisy prawne Kodeksu Karnego mówiące o obowiązku zawiadomienia odpowiednich organów o zamiarze lub popełnieniu przez kogoś przestępstwa wydają się kolidować z obowiązkiem zachowania tajemnicy zawodowej przez psychoterapeutę. Jaką decyzję podjąć, jeżeli obowiązki, które na nas ciążą wzajemnie się wykluczają?
Możliwe rozwiązania dylematu i konsekwencje każdego z rozwiązań:
- Nie podejmujesz żadnych działań. Pacjent kontynuuje terapię, a Ty liczysz na to, że pod jej wpływem udaje mu się polepszyć jakości swojego dotychczasowego życia i zmniejszyć poziom napięcia. W toku terapii pogodził się z sytuacją i postanowił „zacząć życie na nowo”.
- Nie podejmujesz żadnych działań. Pacjent nie przyznaje się do winy, kontynuuje terapię, ale nie przyniesie ona żadnych efektów.
- Nie
podejmujesz żadnych działań, ale w rozmowie starasz się przekonać
pacjenta, żeby sam zgłosił się na policję. Wyjaśniasz mu, że jeśli tego
nie zrobi to może być mu ciężko, a poza tym stawia Cię w trudnej
sytuacji.
Trudno mi powiedzieć, jaką decyzję bym podjęła. Mam nadzieję, że grono dyskutantów podzieli się swoimi odczuciami i opiniami w nawiązaniu do przedstawionego przeze mnie dylematu.
Zapraszam do dyskusji!
Aleksandra Sobczak
Uważam, że art. 240 Kodeksu Karnego par.1: ,,Kto, mając wiarygodną wiadomość o karalnym przygotowaniu albo usiłowaniu lub dokonaniu czynu zabronionego określonego w art.156 spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, art.148 zabójstwo, [...] nie zawiadamia niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3'' zdejmuje, w tej sytuacji, z psychoterapeuty obowiązek zachowania tajemnicy zawodowej i obliguje go do poinformowania organów ścigania o popełnieniu przestępstwa. Reguły prawne należy stosować /stawiać nad zasadami związanymi z kodeksami etycznymi. Oczywiście warto w tej sytuacji zachęcić pacjenta by sam zgłosił się na policję, jednak w sytuacji odmowy sądzę, iż powinniśmy zawiadomić policję o popełnieniu przestępstwa kierując się prawem, ale też mając na uwadze dobro społeczne, interes społeczny oraz dbając o ,,dobre imię/rolę/ znaczenie'' zawodu psychologa, który przecież jest zawodem zaufania społecznego.
OdpowiedzUsuńKomentujący: Madziarz Natalia
Byłbym ciekaw Pani opinii na czym polegają konkurujące ze dobra dobra (społeczne, indywidualne, grupowe itp.)
UsuńSądzę, że tutaj konkurują ze sobą dobra indywidualne jednostki (wolność, ochrona życia prywatnego, rodzina) z dobrami społecznymi i zasadami społecznego funkcjonowania (bezpieczeństwo publiczne, równość, sprawiedliwość, zasada do odpowiedzialności za czyn zabroniony, dostępu do prawdy). Pacjent, aby utrzymać swoje dobra działa w sprzeczności z dobrami społecznymi oraz łamie zasady społecznego funkcjonowania. Jeżeli psycholog nie zgłosi uzyskanej informacji organom ścigania może to przynieść szkodę dla dobra grupowego (tu: psychologów), którzy utracą szacunek, uznanie i zaufanie społeczeństwa, ponieważ chronią przestępców działających na szkodę ogółu; podsumowując uważam, że w tej sytuacji ,,ważniejsze'' są dobra społeczne i grupowe, a nie indywidualne.
UsuńKomentujący: Madziarz Natalia
Najbliżej mi do rozwiązania nr 3. Terapeuta czy też psycholog ma niestety w świetle prawa obowiązek powiadomienia odpowiednich służb w przypadku popełniania przestępstwa przez pacjenta, w związku z czym, sam jako przyszły psycholog przerwałbym na początku (po złapaniu kontekstu opowieści) pacjentowi i powiedział mu o swoim obowiązku poinformowania o tym policji, w związku z czym mógłby zaprzestać terapii i zgłosić się do kogoś innego, kto być może zachowałby się w mniej etyczny sposób. Z zaproponowanych rozwiązań jednak wybrałbym rozwiązanie nr 3. Zapewnia ono bowiem namiastkę czystego sumienia mnie, ale i bezpieczeństwo dla pacjenta z mojej strony.
OdpowiedzUsuńPiotr Klimankowicz
Czy uważa Pan, że jeśli pacjent przerwie (zakończy) terapię, to prawny obowiązek " powiadomienia odpowiednich służb " gdzieś ginie?
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem, zgodnie z art. 240 § 1 k.k., Kto, mając wiarygodną wiadomość o karalnym przygotowaniu albo usiłowaniu lub dokonaniu czynu zabronionego określonego w art. (…) 156 spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, nie zawiadamia niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3, psychoterapeuta ma prawny obowiązek zawiadomić odpowiednie służby o popełnieniu przestępstwa przez pacjenta, mimo obowiązku zachowania tajemnicy zawodowej. Uważam, że regulacje prawne, powinny w tym przypadku, pełnić nadrzędną rolę (czyli to nimi powinien kierować się psychoterapeuta). Oczywiście, to wszystko nie powinno odbywać się za plecami pacjenta- psychoterapeuta ma obowiązek poinformować go o obowiązku wynikającym z kodeksu karnego (konieczności zgłoszenia przestępstwa, o którym pacjent może nie wiedzieć), dając tym samym szansę na samodzielne przyznanie się do winy (a nawet zachęcając do tego). Następnie psychoterapeuta powinien zawiadomić policję o popełnionym przestępstwie, mając na uwadze wszelkie negatywne konsekwencje (w tym stratę zaufania pacjenta). Myślę, że tak by się zachowała, gdybym stała przed podobnym dylematem etycznym.
OdpowiedzUsuńAlicja Świątek
Sytuacja jest bardzo trudna i oczywiście rozumiem zasadę poufności, którą każdy Psycholog powinien (obowiązkowo) przestrzegać, jednak w tej sytuacji uważam, że Terapeuta jest zwolniony z zasady dochowania tajemnicy, a powiadomienie służb o czynie dokonanym przez Pacjenta nie sprawia, że Terapeuta złamał Kodeks Psychologa. Posiadając wiarygodne informacje dotyczące sytuacji potrącenia i widząc konsekwencje czynu Pacjenta, uważam, że Terapeuta powinien zawiadomić policję lub namawiać Pacjenta do samodzielnego składania zeznań. Przecież sam Pacjent stracił w takim wypadku Żonę i zdrowie własnej córki i jestem pewna, że sam chciałby, aby sprawca został złapany (nawet jeśli potencjalnie ten sprawca uczęszczał na inną terapię i również opowiedział na niej, co zrobił). Oczywiście zdaję sobie sprawę z tego, że łatwo jest mówić,a trudniej robić, ale wewnętrznie - w moim własnym "Kodeksie Moralnym" - uważam, że dochowywanie tego typu tajemnicy przynosi więcej szkody niż pożytku.
OdpowiedzUsuńOstatecznie staję po stronie rozwiązania 3 i/lub sądzę, że Terapeuta ma pełne prawo do powiadomienia władz samodzielnie, jeśli Pacjent przyznaje, że sam nigdy się nie przyzna do tego co zrobił.
Irmina Salamon
Sytuacja jest bardzo trudna. Jednak zgodnie z art. 240 § 1 kodeksu karnego nie możemy nie powiadomić organów ścigania. W Polsce mamy jednak hierarchię aktów prawnych a kodeks etyczny naszego zawodu jest na końcu. Nie uważam, że powinniśmy brać na siebie taką wielką odpowiedzialność. Gdyby mężczyzna został "złapany" np. poprzez monitoring, a później w trakcie postępowania przyznał, że psychoterapeuta wiedział o czynie, to moglibyśmy zostać pociągnięci do odpowiedzialności prawnej w mocy w/w artykułu. Uważam, że najlepszym rozwiązaniem jest omówienie tego z mężczyzną i obranie celu terapii jako przyznanie się do winy, jednak jeśli pacjent nie będzie chciał tego zrobić to powinniśmy poinformować go o tym, że mamy w obowiązku poinformowanie odpowiednich służb jeśli sam tego nie zrobi.
OdpowiedzUsuńJoanna Ćwiklińska
Sytuacja, jak już wiele osób zauważyło jest niezwykle trudna. Psycholog w kontakcie z pacjentem bez wątpienia wykazać się musi empatią i zrozumieniem, zwłaszcza w sytuacji tak trudnej jak powyższa. Jednakże wydaje mi się, że w obecnej sytuacji powinien się kierować równością wobec prawa, która nakazuje, by pozbyć w podobnej sytuacji traktować w podobny sposób. W tej sytuacji ma to zastosowanie l, ponieważ osobą popełniając przestępstwo w postaci potrącenia czlowiekay zasługuje na kare. Słusznym wydaje mi się odstąpienie od zasady dyskrecji na rzecz uniknięcia odpowiedzialności karnej, która grozi nam na mocy art. 149 par 1 kk.
OdpowiedzUsuńZuzanna Gniadek
Potrącenie człowieka jest niewątpliwie przestępstwem i sprawca zasługuje na karę. To nie jest dylemat moralny.
OdpowiedzUsuńJednak co z wątpliwościami wynikającymi z powinności wobec klienta?
Sytuacja jest niewątpliwie trudna, jednakże moim zdaniem psycholog w tej sytuacji powinien kierować się przede wszystkim kodeksem karnym. Dobro chronione - życie ludzkie jest dobrem najważniejszym i właściwym wydaje się być naruszenie zasady tajemnicy zawodowej w celu ochrony dobra nadrzędnego.
OdpowiedzUsuńZuzanna Gniadek
Zgadzam się, że art. 240 § 1 k.k. obliguje nas do zgłoszenia sprawy na policję. Jednak uważam, że zgłoszenie sprawy od razu mogłoby być ogromną krzywdą dla pacjenta. Myślę, że porozmawiałabym z nim i wytłumaczyła jak wygląda cała sytuacja z mojej perspektywy oraz to, że powinnam zgłosić całe wydarzenie. Zapytałabym co sądzi o tym i jak jego zdaniem powinnam postąpić. Sam też przeżył ogromną tragedię, a ,,zdrada" przez terapeutę mogłaby być kolejnym wydarzeniem, które pogłębi jego negatywny nastrój. Myślę, że omówienie sytuacji wraz z zobaczeniem jej z wielu perspektyw mogłaby ułatwić pacjentowi podjęcie decyzji.
OdpowiedzUsuńZuzanna Pawlak
Podsumowanie dylematu etycznego „Uwaga piesi!”
OdpowiedzUsuńData rozpoczęcia: 16.11.20
Data zakończenia: 26.01.21
Uczestnicy dyskusji: Ćwiklińska Joanna, Gniadek Zuzanna, Klimankiewcz Piotr, Madziarz Natalia, prof. dr hab. Paluchowski Jacek, Zuzanna Pawlak, Salamon Irmina, Świątek Alicja
W dyskusji pod przedstawionym przeze mnie dylematem zdecydowało się wziąć udział osiem osób, które prawie jednogłośnie opowiedziały się za koniecznością zawiadomienia odpowiednich służb o popełnieniu przestępstwa. W Polsce obowiązuje hierarchia aktów prawnych, a Kodeks Karny jest nadrzędny względem kodeksów i zasad etycznych. Dyskutanci argumentując swoje wybory powoływali się na art. 240 § 1 k.k., który w zaistniałej sytuacji obliguje do poinformowania organów ścigania o popełnionym przestępstwie. Szczególnie ciekawe wydaje się być uzasadnienie swojego wyboru jednej z dyskutantek, która przyznaje, że przedstawiony dylemat jest trudny, ponieważ konkurują ze sobą dobra indywidualne jednostki, takie jak wolność, ochrona życia prywatnego, rodzina z dobrami społecznymi i zasadami społecznego funkcjonowania – równością wobec prawa, sprawiedliwością, obowiązkiem brania odpowiedzialności za popełnienie czynu zabronionego oraz prawem do poznania prawdy. W tej sytuacji pacjent, aby utrzymać swoje dobra działa w sprzeczności z dobrami społecznymi oraz łamie zasady społecznego funkcjonowania. W opinii dyskutantki zaniechanie działań przez psychologa może przynieść szkodę dla wizerunku i dobra grupowego psychologów. Pozostali dyskutanci zwracają uwagę na konieczność poinformowania pacjenta o obowiązku zgłoszenia przestępstwa wynikającego z Kodeksu Karnego, dając mu szansę na samodzielne przyznanie się do winy. Psycholog w kontakcie z pacjentem bez wątpienia musi wykazać się empatią, taktem i zrozumieniem, zwłaszcza w tak trudnej i etycznie niejednoznacznej sytuacji. W opinii dyskutantów ważna wydaje się być rozmowa terapeuty z pacjentem i zachęcenie go do samodzielnego przyznania się do winy. Przed zgłoszeniem popełnienia przestępstwa należałoby dać więc pacjentowi możliwość samodzielnego podjęcia decyzji. W dyskusji pojawił się także jeden nieco odmienny od reszty komentarzy głos. Uczestnik dyskusji opowiada się za zaproponowanym rozwiązaniem trzecim - zaniechaniem działań zawiadamiana organów ścigania, podjęcie rozmowy mającej na celu zachęcenie pacjenta, żeby sam przyznał się do winy i wyjaśnieniu mu, że jeśli tego nie zrobi stawia terapeutę w trudnej sytuacji. Poza tym dyskutant sugeruje, że należy uświadomić pacjentowi, jakie działania musi podjąć terapeuta w sytuacji, gdy otrzyma wiarygodną wiadomość o karalnym dokonaniu czynu zabronionego. Analizując i podsumowując zebrane komentarze jestem skłonna przychylić się do rozwiązania sugerowanego przez znaczną większość uczestników dyskusji. W zarysowanej przeze mnie sytuacji złamanie tajemnicy zawodowej i kierowanie się przepisami prawnymi Kodeksu Karnego wydaje się być zasadne. Myślę, że jako terapeuta w pierwszej kolejności podjęłabym się jednak rozmowy z pacjentem i starała się uświadomić mu, jakie obowiązki ciążą na osobie mającej wiedzę o popełnieniu przestępstwa. Według mnie ważne jest danie wyboru i możliwości samodzielnego przyznania się do winy. W sytuacji odmowy podjęłabym decyzję o powiadomieniu odpowiednich służb w oparciu o przepisy prawa karnego.
Bardzo dziękuję za udział w dyskusji!
Aleksandra Sobczak