Pracujesz w poradni Psychologiczno- Pedagogicznej. Twój kolega jest na kilkutygodniowym zwolnieniu lekarskim, więc zgodnie z decyzją dyrekcji, przejmujesz na ten okres jego klientkę- dziewięcioletnią dziewczynkę. Wiesz, że dziewczynka została skierowana do poradni na badania diagnostyczne w związku z jej trudnościami w opanowywaniu materiału szkolnego, niskimi umiejętnościami szkolnymi oraz niechęcią do nauki, a przed pierwszym spotkaniem z dziewczynką przeglądasz dokumentację prowadzoną przez swojego kolegę, aby się dobrze przygotować. Ze zdziwieniem stwierdzasz, że dokumentacja jest prowadzona w sposób niedbały, skrótowy, a wykonane przez dziewczynkę testy są jedynie podliczone- brakuje informacji o wnioskach, brak interpretacji wyników dziewczynki na tle grupy odniesienia. Co więcej, stwierdzasz, że konieczne jest zastosowanie również innych narzędzi diagnostycznych, np. Neuropsychologiczną Diagnozę Dziecka (NDD), ponieważ niektóre testy, które wybrał Twój kolega nie są odpowiednie i wystarczające do oceny zgłaszanych przez nauczycieli trudności szkolnych dziewczynki. Z dokumentacji kolegi wynika, iż zajęcia terapeutyczne z dziewczynką opierają się na zmniejszaniu wpływów czynników, które jego zdaniem, leżą u podłoża problemów szkolnych dziewczynki tj. wysoki poziom lęku, niska samoocena oraz niskie umiejętności interpersonalne. Decydujesz się ponownie przeliczyć wyniki uzyskane przez dziewczynkę w WISC- R (Skala Inteligencji Wechslera dla Dzieci) i je zinterpretować; odkrywasz, że kolega popełnił kilka błędów, które zawyżyły wynik uzyskany przez dziewczynkę, ponieważ zinterpretowany przez Ciebie profil wyników wskazuje na nieharmonijny rozwój dziewczynki oraz poziom inteligencji niższy niż przecięty. Zastanawiasz się co należy zrobić podczas nieobecności kolegi, który obecnie jest na zwolnieniu lekarskim i istnieje ryzyko, że jego nieobecność może się przedłużyć.
Na czym polega dylemat?
Psycholog znalazł się w sytuacji, która może zagrażać dalszej współpracy z innym specjalistą w miejscu pracy, ponieważ dostrzegł błędy w postawionej przez niego diagnozie.Psycholog zastanawia się również co zrobić, by zadbać o dobro dziewczynki i o zachowanie standardów zawodowych, a jednocześnie, aby tedziałania przyniosły jak najmniej negatywnych konsekwencji dla kolegi.
Przypuszczalne rozwiązania, którymi zainteresowane są strony:
1. Kolega/ psycholog
Utrzymanie stanowiska pracy, nieujawnianie dyrekcji poradni popełnionego w diagnozie błędu, utrzymanie swojego dobrego imienia oraz niepodważanie kompetencji przez współpracowników.
2. Rodzice dziewczynki/ dziewczynka
Uzyskanie fachowej pomocy, wysokiej jakości usług, które pomogą ich dziecku poradzić sobie z trudnościami szkolnymi.
3. Psycholog
Rozmowa z kolegą o przyczynie popełnienia błędów podczas interpretacji wyników testów dziewczynki, dyskusja o swoich odmiennych spostrzeżeniach dot. przyczyn trudności szkolnych dziewczynki. Postawienie prawidłowej diagnozy dot. problemów szkolnych dziewczynki; zaplanowanie odpowiednich dalszych kroków oraz działań terapeutycznych, które będą skuteczne i poprawią funkcjonowanie dziewczynki.
Czyje i jakie dobro jest zagrożone:
1. Kolega/ psycholog
Podważenie kompetencji, utrata dobrego imienia, zaufania rodziców dziewczynki oraz innych klientów, ryzyko utraty stanowiska, nieprzychylne opinie współpracowników, pogorszenie relacji z innymi specjalistami pracującymi w poradni.
2. Rodzice dziewczynki/ dziewczynka
Nieprawidłowa diagnoza może mieć różne negatywne konsekwencje np. etykietowanie, pogłębienie dysfunkcji dziecka/ nasilenie występujących trudności poprzez niedostosowany/ nieadekwatny program terapeutyczny, stawianie przez otoczenie wygórowanych wymagań, które przekraczają możliwości poznawcze jednostki, brak udogodnień, które przysługują osobie z np. orzeczeniem o niepełnosprawności intelektualnej. Dziewczynka może odczuwać silny stres, czuć się gorszą od rówieśników, utracić pewność siebie, wiarę w swoje umiejętności, ponieważ nie zauważa żadnych postępów, mimo jej starań. Rodzice nie widząc spodziewanych wyników oddziaływań terapeutycznych, rozwoju dziecka, wierząc w trafność diagnozy i rzetelność prowadzonych działań, mogą wywierać presje na dziecku, aby pracowała jeszcze więcej lub zaniechać pracy z dysfunkcjami dziewczynki.
3. Psycholog
Występuje ryzyko pogorszenia relacji z kolegą, co może negatywnie wpływać, a nawet uniemożliwiać ich efektywną dalszą współpracę.
Przepisy prawne:
1. Kodeks Etyczny Polskiego Towarzystwa Psychologicznego
Artykuł 5. Dbałość o dobro odbiorcy
5.1. Nadrzędną wartością dla psychologa jest dobro odbiorcy w wymiarze indywidualnym i społecznym. Psycholog uznaje, że dobrem osoby może być zarówno jej indywidualny rozwój, jak i przynależność i udział w społeczeństwie, kulturze i tradycji. Psycholog stara się w każdej sytuacji chronić to dobro, tak unikając szkody (primum non nocere), jak i dbając o podniesienie jakości życia odbiorcy.
Artykuł 7. Odpowiedzialność
7.1. Psycholog jest świadomy szczególnej odpowiedzialności, wynikającej ze specyfiki wykonywanego zawodu. Jest to odpowiedzialność przede wszystkim wobec odbiorców, ale również wobec społeczeństwa i wobec środowiska zawodowego.
7.2. Psycholog uznaje, że jego działania wobec osoby mogą mieć wpływ na jej otoczenie; stara się przewidzieć zarówno krótko- jak i długofalowe skutki swoich działań i przyjmuje za nie odpowiedzialność. Psycholog dba o to, aby jego działania nie podważały zaufania społecznego do psychologii i psychologów. Jest świadomy wysokich wymagań społecznych dotyczących przedstawicieli zawodów zaufania publicznego.
7.4. Psycholog dba o dobre imię zawodu, jednak nie za cenę ukrywania błędów czy naruszeń standardów etycznych. Psychologreaguje na odstępstwa od zasad etyki zawodowej ze strony innych psychologów. Krytyczna ocena pracy i działalności innego psychologa nie powinna jednak mieć charakteru deprecjonującego osobę.
Artykuł 9. Solidarność zawodowa
9.2. Psychologowie starają się nawzajem wspierać, także w ramach zrzeszających ich stowarzyszeń. Psychologowie bardziej doświadczeni pomagają swoim mniej doświadczonym kolegom w rozwoju kompetencji zawodowych.
2. Deklaracja Zasad Etycznych Europejskiego Stowarzyszenia Psychoterapii (EAP)
Zasada 1. Odpowiedzialność
Podczas świadczenia usług, psychoterapeuci dbają o utrzymanie najwyższych standardów zawodowych. Przyjmują odpowiedzialność za konsekwencje swoich czynów i starają się na ile to możliwe zagwarantować, że ich pomoc jest wykorzystywana w odpowiedni sposób.
Zasada 6: Stosunki między profesjonalistami
Zasada 6.e: Kiedy psychoterapeuci dowiedzą się o naruszeniu zasad etycznych przez innego psychoterapeutę, w sytuacji, kiedy takie działanie wydaje się właściwe, usiłują rozwiązać ten problem w sposób nieoficjalny, poprzez zwrócenie uwagi danego psychoterapeuty na takie zachowanie. Jeśli jest to niewielkie uchybienie i/lub wydaje się być spowodowane brakiem delikatności, wiedzy lub doświadczenia psychoterapeuty, wymienione nieformalne rozwiązanie zwykle jest stosowne. Takie nieformalne działania w celu zmiany zachowania psychoterapeuty, wymagają delikatności i zachowania wszelkiej poufności. Jeśli dane uchybienie nie wydaje się być odpowiednie dla zastosowania środków nieformalnych lub jeśli ma poważniejszą naturę, psychoterapeuci przedstawiają je odpowiedniej instytucji, stowarzyszeniu lub komisji zajmującej się prowadzeniem spraw etycznych.
Możliwe rozwiązania dylematu:
1. Psycholog, podczas nieobecności kolegi, dokonuje ponownej diagnozy dziewczynki poszukując przyczyn występujących u niej trudności szkolnych. Gdy kolega, będący na zwolnieniu lekarskim, wróci do pracy psycholog porozmawia z nim o błędzie, który zauważył w postawionej przez niego diagnozie, przedstawi mu swoje odmienne spostrzeżenia, co może pomóc koledze np. dostrzeże on swój błąd, rozwieje jego wątpliwości. Co więcej, specjaliści mogą wspólnie omówić przypadek dziewczynki ustalając najskuteczniejszy kierunek dalszej pracy z trudnościami klientki.
2. Psycholog poinformuje innych współpracowników o błędach, które znalazł w diagnozie dziewczynki, po to by skonsultować z nimi diagnozę klientkiw trosce o jakość świadczonych usług i dobro klienta. Specjaliści zastanowią się również czy poczekać na powrót kolegi i uzyskać od niego wyjaśnienia czy należy poinformować dyrekcję poradni o zaistniałej sytuacji, ponieważ istnieje realne ryzyko, iż nieobecność kolegi w pracy ze względów zdrowotnych może się wydłużyć.
3. Psycholog o zaistniałej sytuacji, rozpoznanych błędach w pracy kolegi, informuje dyrekcję poradni, oddając instytucji zatrudniającej mężczyznę odpowiedzialność za podjęcie stosownych decyzji dot. wystąpienia błędów, które doprowadziły do postawienia przez mężczyznę błędnej diagnozy, mając na względzie jakość usług, dobro klientów i ich zaufanie do specjalistów pracujących w poradni. Decyzje dyrekcji mogą dot. konieczności ponownego zdiagnozowania dziewczynki, a także rozważenia zasadności skontrolowania pracy mężczyzny z innymi klientami poradni przez obiektywnego specjalistę i wyciągnięcia ew. konsekwencji np. zgłoszenie tego faktu odpowiednim instytucjom/komisjom, gdyby mężczyzna popełnił szereg rażących błędów.
Możliwe konsekwencje powyższych rozwiązań:
Ad.1. Podjęcie próby rozwiązania nieprawidłowości w diagnozie dziewczynki w sposób nieoficjalny tj. dyskretna rozmowa z mężczyzną by poznać przyczynę tego błędu umożliwi odpowiednie zareagowanie w odpowiedzi na ujawnione przez kolegę trudności, np. psycholog może udzielić koledze pomocy: polecić literaturę specjalistyczną odpowiednią dla przypadku dziewczynki, służyć konsultacją oraz możliwością przedyskutowania z nim swoich wątpliwości. Mężczyzna utrzyma swoje dobre imię, ponieważ w tym rozwiązaniu nie są deprecjonowane jego kompetencje. Atmosfera pomiędzy współpracownikami poradni będzie sprzyjająca, pełna zaufania, dająca poczucie jedności, solidarności, przynależności do grupy oraz poczucia współpracy w działaniach mających na celu dobro jednostek- klientów poradni. Jednak istnieje ryzyko, że mężczyzna podczas podjęcia próby rozmowy, poczuje się zaatakowany, urażony, a zwrócenie uwagi na popełniony przez siebie błąd odbierze jako wyraz krytyki i podważania jego kompetencji, więc może nie chcieć ,,tłumaczyć się’’ z podjętych przez siebie działań innym współpracownikom. Kolejną korzyścią płynąca z tego rozwiązania jest możliwość dopasowania skutecznych oddziaływań terapeutycznych dla dziewczynki po konsultacji/ dyskusji z innym specjalistą i/ lub ponownej diagnozie dziewczynki z zastosowaniem innych narzędzi diagnostycznych.
Ad. 2. Rozwiązanie może deprecjonować kompetencje mężczyzny, będącego na zwolnieniu lekarskim, co więcej jest on nieobecny w pracy, zatem nie może wyjaśnić przyczyn popełnionego przez siebie błędu. Gdy wróci do pracy po dłuższej nieobecności inni współpracownicy mogą uważać go za osobę niekompetentną, nierzetelną, niezaangażowaną w wykonywaną przez siebie pracę, która działa na szkodę klientów, innych specjalistów oraz poradni. Gdyby po powrocie do pracy nikt nie porozmawiał z mężczyzną o odkryciach jednego ze współpracowników, a docierałyby do niego jedynie plotki/ pogłoski, mężczyzna mógłby poczuć się zdradzony, oszukany, wykluczony, nie mający prawa do popełniania błędów. Ponadto, atmosfera w poradni mogłaby stać się bardzo napięta, co mogłoby uniemożliwić mężczyźnie dalsze rzetelne, dokładne, prawidłowe wykonywanie swoich obowiązków zawodowych, co również działa ze szkodą dla klientów.
Ad. 3. W tym rozwiązaniu psycholog kierując się dobrem jednostek, klientów, ale też dobrem grupy tzn. innych specjalistów pracujących w tej poradni, ale i nie tylko, oddaje całą odpowiedzialność za dalsze działania i możliwe negatywne konsekwencje dyrekcji poradni. Konsekwencji tego rozwiązania może być wiele; dyrekcja może pociągnąć mężczyznę do odpowiedzialności za popełnione błędy, mężczyzna może stracić pracę, klienci poradni mogą stracić zaufanie do tego specjalisty, jak i poradni, a także może wystąpić konieczność ponownej diagnozy klientów mężczyzny narażając ich na powtórny stres. Rodzice dziewczynki, gdyby dowiedzieli się, iż diagnoza postawiona ich dziecku jest błędna, a oni poświęcili czas na nieskuteczne działania terapeutyczne, mogliby stracić zaufanie do wszelkiego rodzaju poradni oraz zakończyć terapię dziecka, co miałoby wpływ na utrzymanie/ pogłębianie deficytów rozwojowych tej jednostki. Mężczyzna mógłby również poczuć się zdradzony przez grupę specjalistów, którzy nie chcieli najpierw przedyskutować tej sprawy z nim.
Mam nadzieję, że wszystkie okoliczności jasno przedstawiłam. Trudno mi powiedzieć, jaką decyzję bym podjęła. Mam nadzieję, że dyskutanci podzielą się swoimi opiniami w nawiązaniu do przedstawionego przeze mnie dylematu.
Zapraszam do dyskusji!
Natalia Madziarz
Roziwązanie nr 3 wydaje mi się jak najbardziej na miejscu. W ten sposób pozostajemy w porządku z samym sobą, ale także z kolegą po fachu oraz zarówno małą pacjentką, jak i jej rodziną. Dzięki takiemu rozwiązaniu można zreinterpretować początkowe założenia na temat dziewczynki oraz udzielić jej fachowej pomocy.
OdpowiedzUsuńPiotr Klimankowicz
Ja też sama nie wiem jakie rozwiązanie byłoby w tej sytuacji najwłaściwsze. Wahałabym sie między 1 i 3...i chyba bym je połączyła.
OdpowiedzUsuń1. Czekam na powrót kolegi w tym czasie pracuję z dziewczynką i potem z nim rozmawiam. Rozważyłabym także konsultację jego oraz mojej interpretacji wyników z kimś zaprzyjaźnionym aczkolwiek niezależnym (tj. z koleżanką/kolega po fachu z innej poradni zachowując poufność zarówno kolegi jak i dziewczynki bez przedstawiania konfliktu) aby wykluczyć ewentualna możliwość i mojej pomyłki! Po powrocie kolegi preferowałabym otwartą dyskusję i wspólne ustalenie diagnozy.
*Może być tak, że choroba kolegi utrudniła mu realizację zadań zawodowych (np. ograniczyła funkcje poznawcze). Gdyby tak było w rozmowie dajemy mu możliwość obrony swojego stanowiska dodatkowo gdyby pomyłka była związana z chorobą to dajemy mu informacje zwrotną jak to wpłynęło na jego funkcjonowanie i jest szansa że po wyzdrowieniu jego funkcjonowanie wróci do normy. Jeśli nie? dyskusja aby sam zgłosił się z problemem do dyrekcji.
Może to trochę pokrętne, ale w rozmowie z kolegą można by poprosić go o ponowne przeliczenie wyników i ich interpretację (na zasadzie "zastanowiło mnie "to i to" chciałabym żebyśmy jeszcze raz razem to sprawdzili bo któreś z nas mogło się pomylić).
Natomiast rozwiązanie nr 1 nie jest idealne. Bez zgłoszenia sprawy dyrekcji nie mamy pewności, czy kolega nie popełniał błędów w przeszłości, bądź czy nie będzie popełniał błędów dalej... a przecież nie będziemy stać za jego plecami i kontrolować każdego jego działania. Błąd wyszedł "przez przypadek" i istnieje mała szansa, że dowiemy się o kolejnym następnym razem. Jeżeli taka sytuacja powtarzała się / będzie się powtarzać to może ktoś inny zgłosi ten problem - a wtedy wyrzuty sumienia murowane!
3) dlatego po rozmowie z kolegą i przedstawieniu moich wątpliwości poinformowałabym go iż jestem zobowiązana przekazać tą informację dyrekcji. W memencie jego powrotu aby wobec przełożonych miał szanse się obronić i wie o moich działaniach oraz jego motywach. (nie wiem czy miałabym tyle odwagi) ale w takim wypadku jestem fair:
- wobec Pacjentów
-wobec siebie
-i w pewnym stopniu wobec Kolegi: informuję go co mną motywuje, dlaczego, nie stawiam przed faktem dokonanym. i to on musi sobie odpowiedzieć czy się na mnie gniewa i złości czy też nie... dyrekcja zapewne "przyjrzy" się mu dokładniej. Jeżeli wcześniej popełniał błędy - jest to ok wobec Pacjentów. Jeżeli nie to "dobre imię" i "profesjonalizm" kolegi zostają oczyszczone - to był jednorazowy błąd. ryzykuję pogorszenie stosunków z kolegą. Ale z mojej perspektywy zrobiłam "wszystko co w mojej mocy" aby działać właściwie i mam nadzieję, że zrozumie moje motywy.
Z pewnością nie informowałabym współpracowników - albo sprawę rozstrzyga "nadrzędna" dyrekcja albo ja "koleżeńsko" daję szansę wyjaśnienia.
Ale to oczywiście także ma wiele negatywnych konsekwencji...i wymaga bycia herosem.
Agnieszka Inglot.
Wydaję mi się, że rozwiązanie pierwsze jest najstosowniejsze i rozwiązałabym problem dot. tej jednej dziewczynki w sposób nieformalny. To co bym zrobiła, aby uniknąć takich sytuacji w przyszłości jest poniekąd rozwiązaniem 3, ale nie do końca. Porozmawiałabym z dyrekcją ośrodka, że zauważyłam, że przydałaby się całemu zespołowi "superwizja koleżeńska" i przedstawiła zalety jakie będą wynikać z takich regularnych spotkań. Uważam, że wpłynęłoby to na uczenie się od siebie nawzajem diagnostów, poszukiwanie wspólnych rozwiązań i motywację do pracy, a także możliwość przyjrzenia się pracy tego danego diagnosty. Dopiero jeśli bym zauważyła, że pomimo uprzedniej rozmowy dot. przypadku z dylematu i superwizji koleżeńskiej popełnia błędy, które wynikają z niedbałości i wzajemne wsparcie w grupie diagnostycznej nie jest dla niego wystarczające - wtedy zgłosiłabym to bezpośrednio dyrekcji ośrodka.
OdpowiedzUsuńJoanna Ćwiklińska
Sytuacja jest dość skomplikowana, ponieważ powinniśmy mieć na uwadze dobro pacjenta. Rozwiązanie 3 wydaje mi się dość mocno ingerujące i może nadwyraz surowe względem kolegi. Będąc na miejscu psychologa przejmującego czasowo obowiązki spróbowałabym skorzystać z rozwiązania pierwszego, stosując przy tym zasadę solidarności zawodowej. W rozwiązaniu pierwszym widzę też dodatkową zaletę, nasz kolega pracuje z tą dziewczynka najdłużej i zdecydowanie najlepiej zna sprawę, a problemy czy niedbałość w dokumentacji moga wynikać z wielu przyczyn. Porozmawiałbym szczerze z tą osobą, uświadamiając ją w kwestii niedopatrzeń z jej strony (doświadczenie jednejosoby może być dla innego psychologa niezwykle cenne). Jednakże jeśli nie przyniosło by to efektów, myślę że sprawę należałoby zgłosić dyrekcji.
OdpowiedzUsuńZuzanna Gniadek
Zgadzam się z poprzednimi komentującymi. Bardzo trudno jest wybrać jedyny i właściwy sposób postępowania. Oczywiście warto porozmawiać z kolegą jeśli mamy z nim dobry kontakt. Jednak obawiałabym się, że będzie nas zniechęcał do zgłoszenia całej sprawy do dyrekcji poradni. Jednak chciałabym zapytać go o braki w dokumentacji i wyniki, które uzyskał. Może to wynikać ze zwykłej pomyłki w przepisywaniu lub podliczaniu wyników. Jeśli jednak potwierdziłby się błąd mojego kolegi to zdecydowałabym się zgłosić to dalej. Warto tez zapewnić komfort dziewczynce oraz jej rodzicom. Wytłumaczyć całą sprawę oraz to jak wygląda z naszej perspektywy. Prawdopodobnie zaproponowałabym taką rozmowę z rodzicami dyrektorowi. Jednak to na mnie leży odpowiedzialność za diagnozę, którą postawiłam. A jednak ma ona wpływ na życie dziecka oraz na sposób dalszej pracy z dziewczynką.
OdpowiedzUsuńZuzanna Pawlak
Analizując przedstawiony dylemat jestem skłonna zwrócić się ku pierwszemu rozwiązaniu, choć jak zostało już powiedziane - bardzo trudno jest wybrać jeden właściwy sposób postępowania. Przypuszczam, że w takiej sytuacji postawiłabym sobie za cel priorytetowy otoczenie dziewczynki profesjonalną opieką psychologiczną na czas zastępstwa i przygotowanie się do rozmowy z kolegą, kiedy wróci do pracy. Odwołałabym się tutaj do zasady solidarności zawodowej. Myślę, że szczera, koleżeńska i nieoceniająca postawa względem kolegi (z zachowaniem szacunku zarówno do jego osoby, jak i wykonywanej przez niego pracy) mogłaby pomóc w poznaniu źródeł błędów i braków w dokumentacji, a także przyczyn wystawienia takiej diagnozy. Jeżeli uświadomienie niedopatrzeń spotkałoby się z oporem lub wrogą reakcją, zwróciłabym się z problemem bezpośrednio do dyrekcji zakładając, że dobro dziewczynki jest w tej sytuacji najważniejsze. Aleksandra Sobczak
OdpowiedzUsuńGdybym znalazła się w tej trudnej sytuacji, prawdopodobnie wybrałabym rozwiązanie nr. 1. Przed podjęciem decyzji o ponownej diagnozie dziecka i ponownego narażania go na sytuację stresową skontaktowałabym się z kolegą- psychologiem (np. telefonicznie, aby nie czekać na jego powrót do pracy) i omówiła z nim kwestię popełnienia przez niego błędu i możliwości wspólnego rozwiązania go. Takie działanie przyniosło by korzyści dla każdej ze stron. Dziecko, byłoby prowadzone prawidłowo, a psychologowie wzmocniliby swoją relację zawodową i zaufanie do siebie, a także nauczyliby się czegoś od siebie wzajemnie. Jeśli jednak kolega- psycholog nie umiałby przyjąć uwagi o błędzie i potraktował ją jako krytykę lub rodzaj współzawodnictwa, a także nie chciał podjąć wspólnych kroków rozwiązania problemów skłaniałabym się ku rozwiązaniu nr. 3. Zawiadomiłabym o sytuacji dyrektora, jednak po wcześniejszym poinformowaniu o tym zamiarze współpracownika-psychologa. Może warto byłoby porozmawiać z rodzicami, aby nie rezygnowali z dalszej diagnozy. Rodzice powinni być zapewnieni, że ich dziecko jest pod dobrą, psychologiczną opieką.
OdpowiedzUsuńMarcelina Olejnik
Zastanawiam się jakie relacje profesjonalne łączą tych dwóch psychologów. Są częścią jednego zespołu więc bardzo prawdopodobne, że konsultują ze sobą swoje przypadki podczas superwizji grupowych. Jest to bardzo cenne a od strony etycznej może zapobiec podobnym dylematom - psychologowie rozwijają się dzięki wymianie wiedzy i umiejętności a klient otrzymuje lepszą pomoc. W takiej sytuacji nie byłoby więc dylematu: psycholog-zastępca, znajdując błędy w pracy kolegi ma obowiązek je zweryfikować/ poprawić. Psycholog na urlopie otrzyma dzięki temu bardzo cenną informację, którą może wykorzystać w późniejszej pracy, klientka otrzyma trafniejszą diagnozę i lepiej dopasowaną pomoc. Rozumiem wątpliwości co do możliwych reakcji kolegi na zwolnieniu lekarskim, jednak uważam, że umiejętność przyjmowania takiej krytyki (która może pomóc nam poprawić nasze błędy, rozwinąć się) jest konieczna w zawodzie psychologa. Również ważne jest jak dana informacja zwrotna zostanie przekazana. Liczę jednak na to, że psychologowie potrafią wypracować zdrowy schemat dawania informacji zwrotnej. Ja wybrałabym rozwiązanie numer 1.
OdpowiedzUsuńWika Balcerzak
Podsumowanie dylemat własny pt. ,,Detektyw Holmes’'.
OdpowiedzUsuńData rozpoczęcia dyskusji: 05.01.2021 r.
Data zakończenia dyskusji: 24.01.2021 r.
Osoby, które wzięły udział w dyskusji:
- Wika Balcerzak,
- Joanna Ćwiklińska,
- Zuzanna Gniadek,
- Agnieszka Inglot,
-Piotr Klimankowicz,
- Marcelina Olejnik,
- Zuzanna Pawlak,
- Aleksandra Sobczak.
Podsumowanie dyskusji/ zebrane propozycje rozwiązań:
Dyskutanci analizując dylemat dot. odkrycia błędów w diagnozie postawionej przez kolegę w większości zgodzili się, iż najwłaściwszym działaniem byłaby w tej sytuacji rozmowa z kolegom o zaistniałym problemie. Osoby biorące udział w dyskusji, podkreślały, że mężczyzna pracuje najdłużej z pacjentem, więc wie o nim najwięcej tj. ma większy ogląd sytuacji, a błędy zdarzają się każdemu, zatem proponują porozmawiać z kolegą, nieoficjalnie, dyskretnie, nie oceniając i nie krytykując kolegi, aby poznać przyczynę tych błędów. Co więcej, dyskutanci w większości zgadzają się, iż powinniśmy służyć sobie pomocą w postaci konsultacji. W opinii większości osób biorących udział w dyskusji, jeśli kolega nie będzie chciał z nami rozmawiać, będzie stawiać opór, czy okaże wrogość powinniśmy o swoich spostrzeżeniach dot. pracy kolegi poinformować dyrekcję poradni.
Z drugiej strony, pojawił się także głos, iż najodpowiedniejszym rozwiązaniem tej sytuacji jest poinformowanie dyrekcji poradni, aby mogła przyjrzeć się pracy kolegi, którego błąd odkryto przypadkowo, kierując się dobrem klientów, a także dbając o jakość świadczonych przez poradnię usług, gdyż błędy mogły wystąpić w diagnozach również innych osób wykonanych prze kolegę. W odpowiedzi na tą opinie pojawiły się argumenty, iż jest to surowe posunięcie, łamiące solidarność zawodową, a także zaproponowano to rozwiązanie jako ostateczność tj. gdy rozmowa, superwizja koleżeńska nie przyniesie satysfakcjonujących efektów.
Podsumowując sądzę, że najpierw należy porozmawiać z kolegom- spróbować wyjaśnić sytuację/ skorygować błędy w sposób nieoficjalny, ponieważ wspólnym celem psychologów powinno być dobro klienta/ pacjenta. Psycholodzy powinni wspierać się wzajemnie i służyć sobie pomocą, ponadto psycholog musi mieć świadomość swoich ograniczeń oraz podejmować się zadań, które są zgodne z posiadanymi kompetencjami, gdyż jedynie wtedy nie działa na szkodę klientów/ pacjentów, grupy- psychologów i społeczeństwa. W sytuacji, gdy psycholog nie będzie chciał z nami współpracować tzn. nie będzie chciał rozmawiać o naszych odmiennych spostrzeżeniach, zgadzam się, że należy poinformować dyrekcję poradni, ponieważ osobiście uważam, że nie można ukrywać błędów czy naruszeń standardów zawodowych, aby ,,dbać'' o dobre imię zawodu, poradni czy kolegi.
Madziarz Natalia