poniedziałek, 17 stycznia 2022

Dylemat własny „Tajemnica przed rodzicami”

Jesteś psychoterapeutą pracującym z dorosłymi oraz z młodzieżą. Rodzice 16-letniego Michała zgłosili go do ciebie na terapię. Po krótkiej rozmowie z rodzicami dowiadujesz się, że chłopak przez ostatnie miesiące regularnie zażywał narkotyki i różne inne substancje (odurzające leki na receptę, dopalacze), co wyszło na jaw niedawno. Rodzice przeprowadzili z nim poważną rozmowę na ten temat, starając się uświadomić synowi, że robi sobie krzywdę i zagraża swojemu życiu. Michał obiecał rodzicom, że z tym koniec. Aby mieć większą pewność, rodzice kazali synowi odciąć się od grupy kolegów, „którzy go w to wciągnęli”. Zaczęli także kontrolować, z kim chłopak rozmawia przez telefon i wymienia wiadomości. Michał od tego czasu wciąż jest przygnębiony, nie potrafi znaleźć sobie zajęcia i całymi dniami leży w łóżku. Mimo rozmów i prób wsparcia ze strony rodziców nic się nie zmienia, dlatego pomyśleli o terapii. W związku z tym rodzice postanowili umówić go z psychologiem. Opowiadają również, jak źle znieśli to, gdy dowiedzieli się, że ich syn bierze narkotyki. Postanowili, że więcej do tego nie dopuszczą i „zrobią wszystko, żeby syn się nie stoczył”. Chłopak mówi, że terapia to był pomysł rodziców, ale on nie jest przeciwny – chce zobaczyć, co z tego wyniknie i czy terapeuta jest w stanie mu pomóc. Obecnie zmaga się z obniżonym nastrojem, rodzice martwią się, czy nie ma depresji. Zaczynasz pracę z Michałem. Na początku opowiada o sobie, swoich relacjach z rodzicami i z przyjaciółmi. Rozmawiacie też o epizodzie z używkami – Michał mówi, że spróbował ich z ciekawości, że zachęcili go koledzy, którzy już wcześniej to robili. Zachwycił go sposób działania, to, jak dobrze się czuł po zażyciu. To sprawiło, że często do tego wracał. Twoja postawa pełna zrozumienia i wsparcia wzbudza zaufanie chłopaka. Na 5. sesji zwierza Ci się, że mimo zastosowanych przez rodziców ograniczeń (miesięczny szlaban na wychodzenie ze znajomymi i odcięcie od kieszonkowego) wciąż co jakiś czas zażywa różne substancje (głównie amfetaminę). Kupuje je w szkole od kolegów za oszczędności, o których jego rodzice nie wiedzą. Uzbierał trochę pieniędzy, które dostawał od dziadków, gdy ich odwiedzał, a także sprzedał kolegom kilka swoich markowych ubrań. Twierdzi, że nie jest w stanie ostatecznie z tym skończyć, bo gdy próbuje to zrobić, staje się jeszcze bardziej przygnębiony niż zwykle, traci chęć życia, nie jest w stanie wypełniać codziennych obowiązków, a czasem pojawiają się myśli samobójcze. Zdajesz sobie sprawę, że mogą to być objawy abstynencyjne, gdyż takie stany występują przy zespole abstynencyjnym po odstawieniu amfetaminy. To wskazywałoby, że chłopak jest uzależniony.

Michał twierdzi, że terapia mu pomaga, psychicznie czuje się coraz lepiej i być może za niedługo będzie w stanie zrezygnować z narkotyków. Ty jednak podchodzisz ostrożnie do tych słów, wiedząc, że w uzależnieniu Michał może tylko ulegać złudzeniu, że odstawi narkotyki, a w rzeczywistości nie będzie w stanie tego zrobić. Rodzice bardzo chcą wiedzieć, jak idą postępy w terapii i w jakim stanie jest ich syn. Chcą w tej sprawie się z tobą umówić. Zastanawiasz się, czy w tej sytuacji powinieneś ich poinformować o tym, że Michał wciąż zażywa i czy powinieneś zawiadamiać szkołę o tym, że ma tam miejsce handel narkotykami.

Na czym polega dylemat?

Terapeuta musi zdecydować, co zrobić z informacją o tym, że jego pacjent kupuje i zażywa nielegalne substancje. Informacja ta, jako że uzyskana od pacjenta w trakcie terapii, jest objęta tajemnicą zawodową. Z drugiej strony terapeuta powinien zgłosić ten fakt, ponieważ zagrożone jest bezpieczeństwo (zdrowie) pacjenta i innych osób (które również kupują używki w szkole), a rodzice jako opiekunowie prawni osoby małoletniej mają prawo otrzymać tę informację. Terapeuta musi też rozstrzygnąć, czy lepsze i dla dobra pacjenta będzie ujawnienie tej informacji, czy nieujawnienie.

Strony dylematu, zagrożone interesy i wartości:

Michał – chce utrzymać w tajemnicy przed rodzicami to, że wciąż się odurza, pragnie poprawy swojego stanu psychicznego. Jego dobro jest zagrożone – już w tym momencie mierzy się z negatywnym wpływem używek na jego stan psychiczny, a wpływ też może się zwiększyć, prowadząc do poważniejszych konsekwencji. Ale jego dobro jest zagrożone też w taki sposób, że może w obecnym stanie psychicznym nie otrzymać odpowiedniej pomocy, co wpłynie na jeszcze większe pogorszenie tego stanu.

Rodzice Michała – najważniejsze jest dla nich to, by Michał niczego nie zażywał. Chcą też poprawy stanu psychicznego syna. Jako rodzice powinni wiedzieć o obecnej sytuacji, w której Michał zażywa amfetaminę.

Psychoterapeuta – nie chce złamać tajemnicy zawodowej i stracić zaufania swojego pacjenta . Chce pomóc Michałowi poprawić swój stan psychiczny i chronić jego zdrowie. Chce zapobiec zagrożeniu związanemu z narkotykami w szkole. Dla terapeuty z jednej strony istotne są zasady etyki zawodowej, a z drugiej wartości związane ze zdrowiem i dobrem swoich pacjentów (zdrowie Michała jest w tym momencie zagrożone) i innych (uczniów).

Jakim rozwiązaniem zainteresowane są strony:

Michał liczy na to, że terapeuta utrzyma informację w tajemnicy. Chce uniknąć ponownego zranienia swoich rodziców, a także konsekwencji, jakie by na niego spadły, gdyby rodzice się dowiedzieli. Według Michała najlepszym rozwiązaniem byłaby praca nad problemem podczas sesji terapeutycznych bez informowania rodziców o dalszym zażywaniu amfetaminy.

Z kolei rodzice chcieliby wiedzieć, czy syn coś zażywa i mają do tego prawo ze względu na ich władzę rodzicielską i wynikający z niej obowiązek dbania o dobro dziecka. Mogliby wtedy podjąć próbę uchronienia go przed negatywnymi następstwami używek, zwiększając kontrolę i nadzór nad synem, aby odciąć go od narkotyków lub podjąć inne, ich zdaniem skuteczne, działanie.

Dla terapeuty ważne jest dobro Michała jako jego pacjenta. Dla utrzymania dobrej relacji terapeutycznej ważne jest także, aby nie stracić jego zaufania. Terapeuta chciałby postąpić tak, żeby dobro i zdrowie chłopaka były zachowane i żeby było to zgodne z etyką jego pracy.

Najlepszym rozwiązaniem byłoby moim zdaniem takie, w którym Michał z pomocą terapeuty i rodziców zrezygnowałby z przyjmowania substancji i uporałby się ze swoim obniżonym nastrojem i innymi objawami.

Wymagania kodeksowe i prawne:

Kodeks Etyczny Psychologa PTP (z dnia 2 grudnia 2018 roku):

Artykuł 11. Prawo odbiorcy do prywatności i poufności

11.2.a. Tajemnicą zawodową objęte są informacje uzyskane przez psychologa w związku z wykonywaniem przez niego czynności zawodowych. O ile to możliwe, tajemnicą zawodową objęty jest także sam fakt uczestniczenia w działaniach.

11.2.b. Tajemnica zawodowa może zostać uchylona, jeśli istnieje poważne zagrożenie życia lub zdrowia osób, lub gdy tak stanowią przepisy prawa powszechnego.

Artykuł 14. Prawo psychologa do zachowania tajemnicy zawodowej

Psycholog ma prawo do zachowania w tajemnicy informacji uzyskanych w związku z wykonywaniem czynności zawodowych. Wyjątki od tej reguły określają przepisy prawa powszechnego.

Kodeks Etyczny Psychoterapeuty Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego:

III. Zachowania terapeutyczne:

1. Tajemnica procesu terapeutycznego

1.1. Terapeuta nie ma prawa bez zgody osoby uczestniczącej w terapii ujawniać samego faktu, że ktoś pozostaje w terapii, ani udzielać informacji uzyskanych w czasie terapii osobom nie biorącym udziału w terapii (innym terapeutom. lekarzom, członkom rodziny, instytucjom).

1.4. Tajemnica terapii może być uchylona jedynie wtedy, kiedy przemawia za tym dobro wyższe (np. w przypadku poważnego zagrożenia życia lub zdrowia innych lub życia pacjenta) i tylko wobec osób lub instytucji do tego odpowiednich.

1.5. Powyższe uwagi dotyczą także terapii osoby niepełnoletniej, przy czym niezbędne jest każdorazowe rozważenie, na ile w interesie dziecka leży ujawnienie jego spraw wobec rodziców bądź opiekunów. Terapeuta ma prawo, nie łamiąc zasady dyskrecji poinformować rodziców bądź opiekunów o własnych wnioskach i ewentualnych zaleceniach. Rodzice tub opiekunowie pacjenta nieletniego muszą zostać poinformowani o objęciu danej osoby opieką terapeutyczną.

Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii:

Art. 56. 1. Kto, wbrew przepisom art. 33–35, art. 37, art. 40 i art. 40a, wprowadza do obrotu środki odurzające, substancje psychotropowe, słomę makową lub nowe substancje psychoaktywne albo uczestniczy w takim obrocie, podlega grzywnie i karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Art. 62. 1. Kto, wbrew przepisom ustawy, posiada środki odurzające lub substancje psychotropowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Kodeks Postępowania Karnego:
Art. 304. § 1. Każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję.

Kodeks rodzinny i opiekuńczy:

Art. 95. § 1. Władza rodzicielska obejmuje w szczególności obowiązek i prawo rodziców do wykonywania pieczy nad osobą i majątkiem dziecka oraz do wychowania dziecka, z poszanowaniem jego godności i praw. § 2. Dziecko pozostające pod władzą rodzicielską winno rodzicom posłuszeństwo, a w sprawach, w których może samodzielnie podejmować decyzje i składać oświadczenia woli, powinno wysłuchać opinii i zaleceń rodziców formułowanych dla jego dobra. § 3. Władza rodzicielska powinna być wykonywana tak, jak tego wymaga dobro dziecka i interes społeczny.

Art. 96. § 1. Rodzice wychowują dziecko pozostające pod ich władzą rodzicielską i kierują nim. Obowiązani są troszczyć się o fizyczny i duchowy rozwój dziecka i przygotować je należycie do pracy dla dobra społeczeństwa odpowiednio do jego uzdolnień.

Możliwe działania i ich konsekwencje:

Jeśli terapeuta wyjawi tę informację rodzicom, nie dochowa tajemnicy zawodowej, lecz może to być najlepszy sposób na to, by uchronić zdrowie Michała – rodzice zaczęliby go bardziej kontrolować, być może zwróciliby się do ośrodka dla osób uzależnionych. Niekoniecznie zadziałałoby to na korzyść Michała i jego relacji z rodzicami. Nie wiadomo też, jak dalej wyglądałaby terapia – nawet jeśli terapeuta wcześniej porozmawia z Michałem o swoim zamiarze i wytłumaczy, że robi to dla jego dobra, chłopak straci zaufanie do terapeuty i poczuje się zdradzony. Wszystkie te konsekwencje mogą negatywnie wpłynąć na stan psychiczny pacjenta, jego inne relacje w przyszłości oraz jego stosunek do psychoterapii. Z drugiej strony rodzice, ze względu na sprawowanie władzy rodzicielskiej nad Michałem, powinni wiedzieć o jego uzależnieniu.

Terapeuta może również powiadomić odpowiednie służby. Wtedy, oprócz interwencji rodziców, chłopak być może zostanie także poprowadzony do odpowiedzialności karnej, ale policja mogłaby rozwiązać też problem handlu narkotykami w szkole. Dla samego Michała takie działanie terapeuty niosłoby bardzo poważne konsekwencje, niekoniecznie prowadzące do poprawy jego stanu psychicznego, a być może przeciwnie – odpowiedzialność karna, jaka by na niego spadła, mogłaby wpłynąć negatywnie na jego życie oraz stan psychiczny. Straciłby również zaufanie do terapeuty i czułby się zdradzony. Mógłby mieć wręcz poczucie, że wpadł w sidła systemu, którego terapeuta jest częścią. Z drugiej strony zgłoszenie na policję mogłoby uchronić wielu uczniów w szkole od problemów związanych z używkami.

Terapeuta może także zdecydować, by nie ujawniać nikomu tego, z czego zwierzył mu się pacjent i kontynuować pracę z nim, dążąc do tego, by chłopak zrezygnował z zażywania substancji. Nie ma jednak pewności, czy to się rzeczywiście uda, zanim dojdzie do poważnych konsekwencji zażywania. W tym przypadku terapeuta nie interweniuje też w sprawie problemu narkotykowego w szkole, gdyż to również byłoby złamaniem tajemnicy zawodowej. Handel używkami w szkole trwałby nadal, co mogłoby doprowadzić do negatywnych konsekwencji dotyczących innych uczniów.

W tej sytuacji nie wiadomo, które rozwiązanie okaże się najlepsze dla dobra pacjenta i które jest najbardziej etyczne. Każde z rozwiązań niesie ze sobą zarówno pozytywne, jak i negatywne konsekwencje, z jakimi będzie musiał mierzyć się pacjent. Każde zagraża także wartościom, w imię w których powinien postępować terapeuta. Postąpienie zgodnie ze społecznym obowiązkiem oznacza złamanie tajemnicy zawodowej i prawa pacjenta do poufności, natomiast utrzymanie tajemnicy może oznaczać narażanie zdrowia i życia pacjenta i potencjalnie także innych uczniów ze szkoły Michała, a także nieuszanowanie praw rodziców.


Zapraszam do dyskusji.

Zuzanna Łakomik

4 komentarze:

  1. Zaczęłabym moją opinię na temat dylematu nieco "od końca". Częstym błędem jest zakładanie, że zażywanie substancji o działaniu narkotycznym jest nielegalne. Jednak kodeks karny jasno precyzuje, że samo zażywanie (bycie pod wpływem) narkotyków nie jest jeszcze karalne. Karalne jest posiadanie ich przy sobie. Sąd Najwyższy w uchwale siedmiu sędziów z 27 stycznia 2011 r., (sygn. akt I KZP 24/10) stwierdza, że "z samego faktu stwierdzenia w organizmie określonej osoby obecności narkotyków nie należy automatycznie wywodzić faktu posiadania ich przez tę osobę". Ten przydługi wstęp zawieram po to, żeby "uporać" się ze zdaniem z dylematu, jakoby na Michała mogła spaść odpowiedzialność karna. O ile policja nie przeszuka go i nie znajdzie np. w plecaku narkotyków, nie mają żadnych podstaw, by za cokolwiek go karać/sądzić. Przechodząc dalej, co uważam za najlepsze rozwiązanie tej sytuacji?
    Według mnie, najbardziej pożyteczne byłoby wielotorowe działanie. Po pierwsze i najpilniejsze, na terapii z Michałem skupić się na utrzymaniu i umocnieniu więzi zaufania oraz wykorzystując ją, do przekonania chłopca, czemu w jego interesie jest powiadomienie rodziców. Z pewnością nie informowałąbym rodziców "za jego plecami", gdyż skutek może być odwrotny - rodzice nałożą na niego jeszcze surowsze kary, a on może postanowić ucicec do dawnych znajomych, którzy go nie ograniczają. Wtedy pomaganie mu będzie bardzo utrudnione. Dlatego najważniejsze jest rozmawianie z Michałem, by pomóc mu zrozumieć, że jego rodzice chcą jego dobra i martwią się o niego. Następnie, po uzyskaniu zgody Michała (w razie braku jej uzyskania, mimo wszystko poinformowałabym go o tym, że to spotkanie się odbędzie, ale zdradzę tylko skąpe informacje i wyjaśnię, co chcę wyjawić i czemu) odbyłabym rozmowę z samymi rodzicami. Zaczęłabym rozmowę od tego, czemu surowsze kary mogą być poważniejszym zagrożeniem i przedstawiła dowody na to, że w uzależnieniu o wiele skuteczniejsze jest wsparcie bliskich, instrumentalne i emocjonalne, niż surowe kary. Kiedy rodzice to usłyszą, przemyślą, zaprosiłabym Michała i poprosiła o dołączenie. Przedstawiłabym mu w skrócie to, co zostało powiedziane. Zaproponowałabym żeby porozmawiali na ten temat w mojej obecności - tak, żebym mogła podjąć interwencję, gdyby sytuacja tego wymagała. Poza tym, starałabym się nie ingerować za bardzo w przebieg rozmowy, poza ewentualnym uspokajaniem emocji, proszeniem danej strony o powtórzenie czegoś innymi słowami, o wyjaśnienie intencji itp. Nie informowałabym policji, gdyż zasada jest dokładanie taka sama jak w przedstawionym przeze mnie dylemacie - społęczny obowiązek to nie jest prawny obowiązek (tzn. osoba nie jest odpowiedzialna karnie za brak zgłoszenia). Dlatego tworząc bilans zysków i strat na wypadek zgłoszenia: zysk - potencjalnie zakończenie handlu narkotykami w tej szkole. Ale to oznacza, że nastolatki zaangażowane w handel trafią do więzienia, a niestety wbrew "założeniom", więzienie nie służy korekcie zachowań, a raczej sprzyja nasileniu negatywnych. Wysłanie tych nastolatków do więzienia zamiast im pomóc raczej na dobre "sprowadzi je" na drogę przestępczą. Co do zdrowia innych uczniów kupujących narkotyki - jeśli nie w tej szkole, to kupią je gdzie indziej. "zamknięcie" jednego dostępu do narkotyków to nic, tak na prawdę każdy z nas, gdyby chciał, byłby w stanie kupić narkotyki w kilka dni. Dostęp do pojedynczych handlarzy nie jest czymś bardzo trudnym. W związku z tym, zgłoszenie na policję daje jedynie: kilkoro nastolatków, którzy prawdopodobnie umocnią swoje negatywne wzorce zachowań, trafią do więzienia lub zakładu poprawczego i "stoczą się". Poza tym, Michał może mieć terapeucie za złe, że przez niego jego znajomi zostali ukarani i odmówić dalszej terapii. Zgłoszenie najprawdopodobniej nikogo z uczniów nie "ocali" przed narkotykami, zapewne uzależnieni znajdą nowego dostawcę w chwilę. Takie ejst moje zdanie na ten temat.
    Gabriela Pasik

    OdpowiedzUsuń
  2. Moim zdaniem podstawową kwestią jest wykształcenie kierunkowe terapeuty. Jeśli przyjmujący Michała psycholog nie jest również specjalistą terapii uzależnień to powinien pokierować pacjenta do kompetentnego terapeuty. Mówi o tym Kodeks Etyczny Psychologa w art. 6 - Kompetencja: 6.2. Psycholog zna granice swoich kompetencji związane z wykształceniem, doświadczeniem zawodowym, istniejącym stanem wiedzy, z czynnikami osobistymi, środowiskowymi i kulturowymi. Zgodnie z prawdą przedstawia swoje umiejętności i nie podejmuje się zadań przekraczających jego możliwości. Psycholog potrafi opisać ograniczenia swoich kompetencji, jest gotowy się kształcić, poddać swoją pracę ocenie ze strony innych psychologów, a w razie potrzeby wskazać odbiorcy osobę bardziej kompetentną.
    Przyjmowanie substancji psychoaktywnych powoduje, że Michał nie będzie mógł w pełni skorzystać z psychoterapii. Ponadto objawy depresyjne Michała mogą być wynikiem przyjmowania narkotyków. Dlatego ważne jest w pierwszej kolejności ich odstawienie, a dopiero później ewentualne kontynuowanie psychoterapii, jeżeli będzie taka potrzeba po zakończeniu terapii uzależnień.
    Trzeba zatem rozważyć dwie możliwości:
    1. Jeśli psycholog jest kompetentny do prowadzenia terapii uzależnień według mnie powinien w porozumieniu z Michałem przedstawić rodzicom sytuację. Michał jest osobą niepełnoletnią, której zdrowie i życie jest zagrożone przyjmowaniem substancji psychoaktywnych. Poza tym brak konkretnej reakcji ze strony terapeuty może wzmocnić u Michała przekonanie, że może zażywać narkotyki. Zgodzę się z Gabrielą, że dobrym pomysłem byłoby zaproszenie rodziców wspólnie z Michałem. Uzgodniłabym też z nim czy woli powiedzieć rodzicom sam, czy woli żeby zrobił to terapeuta przy nim lub bez jego obecności. Tak, aby miał poczucie jak największego wpływu na to w jaki sposób jego rodzice się o tym dowiedzą oraz poczucie, że mimo złamania tajemnicy zawodowej nie jest pomijany w tym procesie. Myślę, że wytłumaczenie Michałowi dlaczego psycholog jest zobligowany do poinformowania rodziców oraz uwzględnianie jego zdania i decyzji o tym w jaki sposób ma się to odbyć wzmocniłoby relację terapeutyczną oraz zaufanie Michała do psychologa. Poza tym należałoby rozeznać czy są wskazania do odbycia detoksu przez Michała i przedstawić odpowiednie placówki.
    2. Jeżeli psycholog nie jest równocześnie specjalistą terapii uzależnień i nie ma kompetencji do prowadzenia takiej terapii to powinien wytłumaczyć Michałowi dlaczego wskazane jest, aby rozpoczął terapię uzależnień. Podobnie jak w pierwszym przypadku zaproponowałabym wspólne spotkanie z rodzicami i pozwoliła zdecydować Michałowi w jaki sposób poinformować rodziców o powodzie konieczności zmiany terapeuty. Przekazałabym kontakt do kompetentnego specjalisty.
    Jeżeli chodzi o zgłoszenie faktu handlu narkotykami to prawdopodobnie nie zgłosiłabym tego szkole. Na psychologu nie ciąży obowiązek prawny zgłoszenia handlu narkotykami, a obowiązek społeczny. Obowiązek ten staje się prawnym, a więc obligatoryjnym i zagrożonym karą, jedynie dla instytucji państwowych i samorządowych, które w związku ze swą działalnością dowiedziały się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu.
    Dla psychologa najważniejsze jest dobro pacjenta, który się do niego zgłasza. Dlatego skupiłabym się na pomocy Michałowi (i jego rodzicom) w porzuceniu nałogu. Przedstawiłabym jednak zarówno Michałowi jak i rodzicom, że w szkole dochodzi do przestępstwa.
    Podsumowując, uważam, że w tej sytuacji psycholog jest zwolniony z tajemnicy zawodowej i wręcz ma obowiązek poinformowania rodziców o zażywaniu przez syna narkotyków ze względu na zagrożenie zdrowia Michała. Co do dalszego prowadzenia terapii, psycholog musi znać swoje kompetencje i ograniczenia i nimi pokierować się w podejmowaniu decyzji.
    Marta Ornoch

    OdpowiedzUsuń
  3. W mojej opinii sytuacja, w której terapeuta obieca Michałowi, że nie poinformuje rodziców o zażywaniu przez niego narkotyków - jest wręcz niedopuszczalna, może doprowadzić do tragicznych konsekwencji i stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia nieletniego pacjenta.
    1. Psychoterapeuta nie powinien ignorować tego faktu, szczególnie, kiedy ma do czynienia z osobą w okresie dorastania, jak wynika z opisu - podatnej na wpływy innych i nie do końca potrafiącej ocenić długoterminowe konsekwencje swoich działań.
    2. Fakt, że chłopak próbuje skończyć z przyjmowaniem narkotyków, ale nie jest w stanie tego zrobić i odbija się to bardzo negatywnie na jego nastroju - jest sygnałem, że wskazane byłoby skonsultowanie Michała ze specjalistą terapii uzależnień. Nie wyobrażam sobie nie poinformować o tym fakcie rodziców Michała, świadomość, czujność i wsparcie ze strony najbliższego otoczenia, rodziny, szczególnie w przypadku osoby małoletniej wydaje mi się być nieoceniona w procesie terapii chłopaka.
    3. Wchodząc z Michałem w pewnego rodzaju "koalicję" terapeuta może wzmocnić jego dezadaptacyjne przekonania, że "jakoś sam upora się z problemem"; "dopóki rodzice nie wiedzą to jest ok", "można ukryć swój problem przed światem"; jaką mamy pewność, że w pewnym momencie pacjent nie zacznie oszukiwać i nas, całkowicie tracąc kontrolę?
    4. Jestem w stanie wyobrazić sytuację, w której psycholog nie informuje rodziców o tym, czego się dowiedział, fakt, że Michał bierze narkotyki wychodzi na jaw przypadkiem - więc rodzice podważają kompetencje psychologa, zabierają Michała z terapii i w ten sposób pozbawiają go wsparcia i osoby, której realnie zaufał. Wątpię, że wtedy Michał będzie w stanie uporać się z problemem.
    Oczywiście, jak wspominały przedmówczynie - na fakt, że poinformujemy rodziców należy Michała przygotować, nie robić tego za jego plecami, bo to najprostsza droga do utraty jego zaufania i niepowodzenia terapii. Myślę, że wskazana byłaby wspólna rozmowa z rodzicami, może taka kiedy przy wsparciu psychologa Michał poinformuje ich sam o fakcie ciągłego zażywania narkotyków. Rodzicom warto byłoby też wskazać, że metody oparte na kontroli i karach, mogą przynosić efekt odwrotny od zamierzonego - wskazując alternatywne sposoby działania, oparte na zaufaniu i uświadamianiu Michałowi swojej troski.
    Z uwagi na fakt, że pacjent za pomocą substancji psychoaktywnych reguluje swój nastrój - zasugerowałabym też wizytę chłopaka u psychiatry, być może wskazana będzie farmakoterapia.

    Co do kwestii szkoły - ciężko mi rozstrzygnąć, rozważyłabym anonimowe zgłoszenie do dyrektora, że w szkole może być obecny problem handlu narkotykami i może należy zwrócić większą uwagę na profilaktykę uzależnień? Zgadzam się z Gabrielą, że bezpośrednie zgłoszenie sprawy policji raczej uciszy problem tylko na chwilę, zostanie ukaranych kilkoro nastolatków, ale problem w murach szkoły na pewno nie zniknie - za chwilę znajdą się następni "handlarze".

    Maria Lewicka

    OdpowiedzUsuń
  4. W dyskusji wzięły udział 3 osoby:
    Gabriela Pasik
    Marta Ornoch
    Maria Lewicka

    Wszystkie komentatorki były zdania, że należy powiedzieć rodzicom o zażywaniu przez Michała narkotyków i były zgodne co do tego, w jaki sposób powinno to być zrobione - po wcześniejszym poinformowaniu Michała, że to nastąpi i poprzez poinformowanie rodziców w rozmowie, w której Michał również będzie obecny.
    Gabriela uznała, że rozmowa powinna przebiegać głównie między Michałem a rodzicami, a terapeuta jedynie stosowałby interwencje wspomagające komunikację między nimi. Pozostałe uczestniczki również były zdania, że to Michał powinien być osobą, która poinformuje rodziców.
    Marta zaznaczyła, że ważne w tym przypadku są kompetencje terapeuty - to, czy prowadzi także terapię uzależnień. Jeśli nie, należałoby pokierować Michała na taką terapię. Wtedy Michał byłby odpowiedzialny za poinformowanie rodziców, skąd taka decyzja. Maria także stwierdziła, że warto skonsultować Michała ze specjalistą terapii uzależnień, a także rozważyć wizytę u psychiatry i farmakoterapię, by wyrównać nastrój Michała.
    Uczestniczki zaznaczyły również, że ważne jest umacnianie więzi i zaufania między terapeutą a Michałem.
    Gabriela i Marta były zdania, że zgłaszanie w szkole lub na policję faktu handlu narkotykami w szkole nie jest dobrym rozwiązaniem i nie rozwiąże problemu. Maria napisała o ewentualnym anonimowym zgłoszeniu do dyrektora szkoły wraz z sugestią o wzmożeniu profilaktyki uzależnień.

    Na podstawie dyskusji i własnych przemyśleń proponuję następujące rozwiązanie:

    Przygotowanie Michała na rozmowę z rodzicami poprzez rozmowę z terapeutą, w której Michał będzie miał szansę przedstawić swój punkt widzenia, a także terapeuta przedstawi ważne argumenty i uświadomi Michała, że jest to krok niezbędny dla dobra i zdrowia Michała i obowiązkiem terapeuty jest podjęcie tego działania. Uzyskanie zgody Michała na tę rozmowę i zachęcenie do wzięcia odpowiedzialności za poinformowanie rodziców o zażywaniu narkotyków.
    Przeprowadzenie rozmowy, w której terapeuta zapewni przestrzeń do tego, by każdy członek rodziny mógł powiedzieć o swoich uczuciach, obawach, przedstawić swoją perspektywę. Terapeuta przedstawiłby też rodzicom zalecenia, jak w tej sytuacji mogą najlepiej pomóc synowi.
    Następnie przeprowadziłby diagnozę w kierunku uzależnienia, by stwierdzić, jaka forma leczenia jest Michałowi obecnie potrzebna i rozpocznie terapię uzależnień, jeśli tak właśnie wywnioskuje po przeprowadzeniu diagnozy. Inną możliwą decyzją byłoby zalecenie w pierwszej kolejności terapii odwykowej.
    W kwestii handlu narkotykami w szkole dobrym rozwiązaniem wydaje się poinformowanie dyrektora szkoły o tym, że niektórzy uczniowie mają kontakt z narkotykami, ale że lepszym niż prowadzenie dochodzenia rozwiązaniem będzie realizowanie w szkole programów profilaktyki uzależnień i przeciwdziałania narkomanii.

    Dziękuję wszystkim komentatorkom za udział w dyskusji.

    Zuzanna Łakomik

    OdpowiedzUsuń

Udział w dyskusji nad dylematem.