Na pierwszą wizytę zgłosił się do Ciebie pan Marcin. Od pacjenta dowiadujesz się, że wcześniej korzystał już ze wsparcia różnych psychologów. Był również w szpitalu po próbie samobójczej kilka miesięcy temu, której dokonał pod wpływem alkoholu. Po wyjściu ze szpitala nie brał żadnych leków, jedynie kilka razy spotkał się z psychologiem. Gdy uznał, że nie potrzebuje już pomocy przestał przychodzić na spotkania. W czasie wizyty orientujesz się, że pan Marcin ma objawy psychotyczne zarówno w obszarze myślenia jak i kontroli emocji. Zauważasz, że pacjent jest rozkojarzony i pobudzony. Twoim zdaniem najlepszym dla pacjenta rozwiązaniem byłaby wizyta u psychiatry i farmakoterapia. Pacjent jednak stanowczo odmawia przyjmowania leków. Twierdzi, że źle się po nich czuje, nie zna ich składu i obawia się przyjmowania syntetycznych związków. Poza tym od pewnego czasu jest zafascynowany medycyną niekonwencjonalną i w jej ramach również chciałby poszukać dla siebie pomocy. Codziennie stara się ćwiczyć jogę, pije napary przygotowywane specjalnie dla niego od znajomego zielarza, rozważa również zabieg akupunktury w celu zmiany przepływu energii w organizmie. Pan Marcin przyznaje, że nadal ma myśli samobójcze. Dotychczas był zadowolony z krótkoterminowego wsparcia psychologicznego i dlatego zgłosił się do Ciebie.
Na czym polega dylemat?
Dylemat psychologa polega na decyzji czy powinien udzielać wsparcie psychologiczne panu Marcinowi bez przyjmowania przez niego farmakoterapii oraz czy nakłaniać go do wizyty u psychiatry lub samemu wezwać pomoc. Z jednej strony, pacjent ma prawo do decydowania o sobie, w tym o niekorzystaniu z leczenia psychiatrycznego, jeśli
tylko nie zagraża to życiu lub zdrowiu swojemu lub innych osób. Z drugiej, psycholog ma świadomość, że leki przeciwpsychotyczne (neuroleptyki) pozwoliłyby usunąć objawy, a tym samym pacjent mógłby w większym stopniu skorzystać z oddziaływań psychologicznych. Psycholog musi więc rozważyć czy uszanować decyzję pana Marcina i jeśli tak, to czy kontynuować spotkania mimo objawów psychotycznych.
Czyje i jakie dobro jest zagrożone?
Racjonalnie patrząc, zagrożone jest dobro pacjenta, ponieważ bez brania leków objawy psychotyczne mogą się nasilić. Może nakłanianie go do wizyty u psychiatry spowodować wzrost braku zaufania do specjalistów i w efekcie utrudnić podjęcie decyzji o leczeniu psychiatrycznym. Trudności w kontrolowaniu emocji mogą natomiast doprowadzić do zachować agresywnych i/lub autoagresywnych, a więc może stanowić zagrożenie dla zdrowia swojego lub innych, zwłaszcza że pacjent kilka miesięcy temu dokonał próby samobójczej. Poza tym Pacjent nakłaniany do wizyty u psychiatry przez psychologa odnieść wrażenie, że psycholog nie szanuje jego zdania. Utrata zaufania do psychologa może spowodować poczucie osamotnienia i odrzucenia przez osobę, której zaufał i od której miał nadzieję uzyskać pomoc. Może to doprowadzić do negatywnego spostrzegania psychologów i zaprzestania szukania jakiejkolwiek specjalistycznej formy pomocy.
Psycholog nie może zmusić pacjenta do skorzystania z farmakoterapii, nawet jeśli uważa tę jego decyzję za potencjalnie niekorzystną. Z jednej strony przyjmując decyzję pacjenta ryzykuje pogorszeniem jego stanu i nasileniem objawów psychotycznych. Jednak radykalnie pozostając na swoim stanowisku naraża się na utratę zaufania pacjenta i ryzykuje zerwaniem relacji terapeutycznej i utratą kontaktu z osobą, która najpewniej wymaga specjalistycznej opieki. Ponadto niewezwanie karetki przy podejrzeniu zagrożenia dla zdrowia lub życia pacjenta może wiązać się z odpowiedzialnością karną.
Można powiedzieć, że mamy tu do czynienia z konfliktem autonomii: pacjenta i psychoterapeuty.
Przypuszczalne rozwiązania, którymi zainteresowane są strony:
Pacjent chciałby otrzymać wsparcie psychologiczne i rozpocząć psychoterapię bez farmakoterapii.
Psycholog uważa, że pacjent powinien brać leki żeby usunąć objawy psychotyczne oraz żeby zwiększyć efektywność oddziaływań psychologicznych.
Kontekst społeczno-kulturowy:
Mimo rosnącej świadomości społeczeństwa dotyczącej zdrowia psychicznego, osoby chorujące psychicznie nadal mogą spotkać się ze stygmatyzacją, ocenianiem czy negatywnymi komentarzami. Temat psychozy wciąż stanowi tabu społeczne, a osoby doświadczające objawów psychotycznych odbierane są negatywnie, ze strachem. Brak jest podstawowej psychoedukacji na ten temat, a informacje przekazywane przez środki masowego przekazu mogą być nierzetelne i wprowadzać w błąd. Pacjent może obawiać się, że jego wizerunek zmieni się, gdy zacznie się leczyć psychiatrycznie.
Przepisy, które da się w tym przypadku zastosować:
KODEKS ETYCZNY PSYCHOLOGA POLSKIEGO TOWARZYSTWA PSYCHOLOGICZNEGO (2018):
Artykuł 5. Dbałość o dobro odbiorcy
5.1. Nadrzędną wartością dla psychologa jest dobro odbiorcy w wymiarze indywidualnym i społecznym. Psycholog uznaje, że dobrem osoby może być zarówno jej indywidualny rozwój, jak i przynależność i udział w społeczeństwie, kulturze i tradycji. Psycholog stara się w każdej sytuacji chronić to dobro, tak unikając szkody (primum non nocere), jak i dbając o podniesienie jakości życia odbiorcy.
5.3. Psycholog czuje się zobowiązany do dbałości przede wszystkim o dobro osoby lub osób, będących bezpośrednim odbiorcą jego działań zawodowych. To zobowiązanie utrzymuje się również wówczas, kiedy zleceniodawcą jest inna osoba bądź instytucja, lub gdy w grę wchodzi interes społeczeństwa jako całości. Obowiązuje ono również w działaniach wobec osób o ograniczonych możliwościach podejmowania autonomicznych decyzji.
Artykuł 10. Prawo odbiorcy do autonomii i podmiotowości
10.2.b. Psycholog udziela wystarczających informacji dotyczących podejmowanych działań profesjonalnych, w szczególności odnośnie celu kontaktu, form i metod działania, zakresu tajemnicy zawodowej oraz spodziewanych rezultatów. Psycholog upewnia się, że przekazywane przez niego informacje dotyczące celu i charakteru świadczonych usług są zrozumiałe dla odbiorcy. Szanuje również prawo odbiorcy do nieudzielania mu informacji na jego temat.
Artykuł 11. Prawo odbiorcy do prywatności i poufności
11.2.b. Tajemnica zawodowa może zostać uchylona, jeśli istnieje poważne zagrożenie życia lub zdrowia osób, lub gdy tak stanowią przepisy prawa powszechnego.
Deklaracja Zasad Etycznych Europejskiego Stowarzyszenia Psychoterapii (EAP)
ZASADA 4. DYSKRECJA
Zasada generalna: Psychoterapeuci zobowiązani są w pierwszym rzędzie szanować poufność informacji, otrzymanych od klientów w trakcie pracy psychoterapeutycznej. Ujawniają takie informacje wyłącznie za zgodą danej osoby (lub jej upoważnionego reprezentanta), poza takimi niezwykłymi sytuacjami, w których nieujawnienie informacji wiązałoby się z wyraźnym niebezpieczeństwem dla tej osoby lub dla innych. Zgodę na ujawnienie informacji w normalnym trybie osoba zainteresowana udzielałaby na piśmie.
Ustawa o Ochronie Zdrowia Psychicznego
Art. 12. Przy wyborze rodzaju i metod postępowania leczniczego bierze się pod uwagę nie tylko cele zdrowotne, ale także interesy oraz inne dobra osobiste osoby z zaburzeniami psychicznymi i dąży do osiągnięcia poprawy stanu zdrowia w sposób najmniej dla tej osoby uciążliwy.
Art. 21. 1. Osoba, której zachowanie wskazuje na to, że z powodu zaburzeń psychicznych może zagrażać bezpośrednio własnemu życiu albo życiu lub zdrowiu innych osób, bądź nie jest zdolna do zaspokajania podstawowych potrzeb życiowych, może być poddana badaniu psychiatrycznemu również bez jej zgody, a osoba małoletnia lub ubezwłasnowolniona całkowicie – także bez zgody jej przedstawiciela ustawowego. W tym przypadku art. 18 ma zastosowanie.
Możliwe rozwiązania dylematu i ich konsekwencje:
1. Psycholog decyduje się kontynuować terapię mimo nieprzyjmowania leków przez pacjenta.
Konsekwencje krótkoterminowe: Pacjent otrzyma wsparcie jakiego oczekiwał na początku. Psycholog pozostanie w kontakcie z osobą w kryzysie oraz ma szansę eksploracji tematu niechęci do farmakoterapii, rozważenia z pacjentem potencjalnych korzyści i strat leczenia farmakologicznego. Ryzyko mniejszej efektywności oddziaływań psychologicznych. Jeżeli pacjent przyzna, że stosował wcześniej substancje psychoaktywne/nadużywał alkoholu to psycholog może go pokierować do specjalisty terapii uzależnień lub wytłumaczyć jak zgłosić się na detoks.
Konsekwencje długoterminowe: Ryzyko mniejszej efektywności oddziaływań psychologicznych oraz pogorszenia stanu pacjenta ze względu na brak przyjmowania leków. Jeżeli pacjent przyzna, że stosował wcześniej substancje psychoaktywne/nadużywał alkoholu to psycholog może go pokierować do specjalisty terapii uzależnień lub wytłumaczyć jak zgłosić się na detoks.
2. Psycholog decyduje się nie kontynuować spotkań bez przyjmowania farmakoterapii przez pacjenta.
Konsekwencje krótkoterminowe: Pacjent pozostanie bez opieki. Możliwe, że nie zgłosi się nigdzie indziej po pomoc, a objawy psychotyczne ulegną nasileniu.
Konsekwencje długoterminowe: Utrata zaufania do specjalistów zdrowia psychicznego przez pacjenta, zniechęcenie zarówno do leczenia psychiatrycznego jak i psychologicznego. Pogorszenie stanu pacjenta bez możliwości monitorowania stanu pacjenta.
3. Psycholog decyduje się wezwać karetkę ze względu na niedawną próbę samobójczą, objawy psychotyczne oraz myśli samobójcze.
Konsekwencje krótkoterminowe: Przy założeniu, że pacjent zostanie zabrany do szpitala: zbadanie przez lekarza psychiatrę, który może zdecydować o konieczności hospitalizacji pacjenta, jeśli jego stan wskazywałby na zagrożenie zdrowia lub życia, zminimalizowanie ryzyka podjęcia w obecnym stanie pacjenta kolejnej próby samobójczej.
Przy założeniu, że pacjent nie zostanie zabrany do szpitala: Pacjent może zrezygnować ze spotkań z psychologiem.
Konsekwencje długoterminowe: Przy założeniu, że pacjent zostanie zabrany do szpitala: zmniejszenie lub usunięcie objawów psychotycznych, możliwość efektywniejszego korzystania z wizyt u psychologa po wyjściu ze szpitala.
Przy założeniu, że pacjent nie zostanie zabrany do szpitala: Utwierdzenie pacjenta w przekonaniu, że nie potrzebuje leczenia psychiatrycznego.
Zapraszam do dyskusji!
Marta Ornoch
Dylemat opisuje naprawdę trudną sytuację. W pierwszej chwili pomyślałam, że słuszne byłoby kontynuowanie spotkań z pacjentem, mimo braku farmakoterapii tak, aby nie pozostał bez pomocy psychologicznej. Być może w trakcie spotkań udałoby się przekonać pacjenta do wizyt u psychiatry. Po dłuższym zastanowieniu zmieniłam zdanie - w przypadku objawów psychotycznych pacjent może być niebezpieczny nie tylko dla siebie, ale także dla otoczenia, w tym psychologa. Możliwe byłoby fizyczne zagrożenie ze strony pacjenta w stanie aktywnej psychozy. Jeśli pacjent nie zgłaszał na spotkaniu zamiarów samobójczych, to nie zdecydowałabym się na wezwanie karetki pogotowania ratunkowego. Poinformowałabym pacjenta o konieczności przyjmowania farmakoterapii w jego stanie i o tym, że spotkania będą mogły być kontynuowane, tylko pod warunkiem stałego kontaktu z psychiatrą. Przekazałbym mu także kilka miejsc, gdzie może się zgłosić, aby uzyskać pomoc psychiatryczną.
OdpowiedzUsuńDominika Zyśk
Jest to niewątpliwie trudny dylemat nasuwający pytania na temat postępowania psychologa w sytuacji, gdy pacjenta zgłasza myśli bądź zamiary samobójcze. Jeśli pan Marcin zgłasza informacje dotyczące myśli lub zamiarów samobójczych, psycholog musi podjąć działania, które mają na celu jego ochronę. Psycholog powinien także uwzględnić to, czy pan Marcin należy do grupy podwyższonego ryzyka - można podejrzewać, iż tak jest ze względu na wcześniejszą próbę samobójczą, nadużywanie alkoholu oraz objawy psychotyczne. Czy psycholog może w tym przypadku założyć, że sama terapia przyniesie rezultaty, jednocześnie zauważając postępujące objawy psychozy u pana Marcina i jego eksperymenty z medycyną niekonwencjonalną? Śmiem wątpić, czy takie oddziaływania będą efektywne, i podobnie jak przedmówczyni uważam, iż konieczne byłoby zawarcie kontraktu, który określałby jako warunek dalszej terapii konsultację z psychiatrą i potencjalnie podjęcie farmakoterapii, jeśli pan Marcin chciałby kontynuować terapię. Uważam, iż psycholog powinien omówić sprawę pana Marcina z innym bezstronnym i doświadczonym specjalistą. Psycholog może ponadto przekazać panu Marcinowi numery telefonów zaufania i dane kontaktowe ośrodków interwencji kryzysowej, by w najtrudniejszych momentach mógł on skorzystać ze stosownego wsparcia.
OdpowiedzUsuńKatarzyna Liszkiewicz
Myślę, że decyzja o tym, czy kontynuować terapię z panem Marcinem powinna być uzależniona od tego, czy terapeuta czuje się na tyle kompetentny i doświadczony, by pracować z pacjentem psychotycznym. Jeśli terapeuta uzna, że to przekracza jego kompetencje, powinien skierować pana Marcina do innego psychologa, wyjaśniając, skąd taka decyzja (żeby nie pomyślał, że to z powodu jego oporu przed farmakoterapią). Jeśli zaś terapeuta będzie gotów podjąć współpracę terapeutyczną, sądzę, że warto to zrobić i uszanować decyzję pacjenta o niebraniu leków. Myśli samobójcze to jeszcze nie zamiary i plany samobójcze i nie powinno się tego w mojej opinii uznawać za poważne zagrożenie życia. W kontrakcie watro zawrzeć zobowiązanie pacjenta, że przez określony, ustalony wspólnie z terapeutą czas powstrzyma się od działań samobójczych - będzie to czas na wspieranie, stworzenie przymierza terapeutycznego i poprawę stanu psychicznego pacjenta, by następnie przejść do bardziej intensywnej pracy terapeutycznej, opartej już nie tylko na wspieraniu.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Kasią, że dobrym pomysłem jest przekazanie pacjentowi odpowiednich kontaktów do ośrodków pomocy w kryzysie.
Być może bez współpracy z psychiatrą i farmakoterapii psychoterapia będzie mniej efektywna, jednak jeśli jest to forma pomocy, z której pacjent chce korzystać, to ma ona szansę zadziałać. Jeśli zaś terapia nie będzie przynosić efektów, dobrym rozwiązaniem będzie skierowanie pacjenta do innego psychoterapeuty, doświadczonego w leczeniu zaburzeń psychotycznych. Psychoterapia również może być skuteczną metodą leczenia psychoz.
Zuzanna Łakomik
Co do psychoterapii w psychozach: por. http://www.psychiatriapolska.pl/uploads/images/PP_4_2020/701KasperekZimowska_PsychiatrPol2020v54i4.pdf
OdpowiedzUsuńJeśli terapeuta czuje się kompetentny w prowadzeniu terapii osoby psychotycznej, myślę że powinien się jej podjąć, choćby dlatego że pan Marcin sam przyznaje, że kontakt terapeutyczny mu pomaga. Sądzę, że odmówienie terapii osobie zmagającej się z myślami samobójczymi może być fatalne w skutkach, więc postawienia ultimatum nie brałabym pod uwagę.
OdpowiedzUsuńHospitalizacja i przymusowe leczenie nie skłoniły pacjenta do kontynuacji farmakoterapii, a zdaje się, że wywołały skutek wręcz odwrotny, więc karetkę wezwałabym w ostateczności, jeśli na którymś z następnych spotkań zachowanie pacjenta będzie silnie niepokojące i będzie to jedyna możliwość by uchronić pana Marcina bądź innych przed zagrożeniem z jego strony. Same myśli samobójcze są w mojej ocenie niewystarczające do podjęcia tego kroku.
Terapeuta powinien moim zdaniem przedstawić swoje stanowisko i podać argumenty stojące za farmakoterapią i powiedzieć o swoich obawach związanych z zaniechaniem tej formy leczenia, podkreślając jednak, że ostateczna decyzja należy do pacjenta. Można by spróbować wynegocjować z pacjentem pisemny kontrakt, zawierający szczegółowy opis sytuacji, takich jak nasilenie myśli samobójczych czy innych konkretnych myśli czy zachowań związanych z chorobą pacjenta (wspólnie nakreślonych), które jeśli nastąpią, zobowiążą pana Marcina do farmakoterapii. Można również określić w nim czas na wypróbowanie metod alternatywnych, po którym uznać będzie trzeba, że są one nieskuteczne i wrócić do rozmowy o lekach.
Nie mam natomiast pomysłu co zrobić z możliwością nagłego przerwania kontaktu przez pacjenta. Można przecież przypuszczać, że w momencie pogorszenia objawów psychotycznych, pan Marcin porzuci terapię. Kontrakt oczywiście może zawierać umowę o płatności nawet za odwołane, a umówione spotkania, ale zdaje się to, krótko mówiąc, niewystarczające. Nadużyciem byłoby np. zapisanie, że jeśli pacjent się nie pojawi i nie będzie z nim kontaktu, to terapeuta wyśle karetkę do jego mieszkania, a może właśnie coś w rodzaju takiego rozwiązanie byłoby tu na miejscu.... Może kontakt telefoniczny do bliskiej osoby pana Marcina i pisemna zgoda pacjenta, by powiadomić ją o niestawieniu się na spotkaniu z prośbą o sprawdzenie jego stanu zdrowia? To też wydaje mi się przekraczające granice, ale potrzebne wydaje się tu jakieś zabezpieczenie i może gdyby pacjent zaakceptował takie właśnie rozwiązanie byłoby wtedy do przyjęcia?
Diana Pietrzykowska
Spis osób, biorących udział w dyskusji:
OdpowiedzUsuńDominika Zyśk
Katarzyna Liszkiewicz
Zuzanna Łakomik
Diana Pietrzykowska
Stanowiska uczestniczek dyskusji różniły się między sobą, co odzwierciedla złożoność przedstawionego dylematu. Dominika i Katarzyna stanęły na stanowisku, że kontynuacja terapii jest możliwa pod warunkiem stałego kontaktu pacjenta z psychiatrą. Zuzanna i Diana są z kolei zdania, że kontynuacja terapii bez stosowania przez pacjenta leków jest możliwa i może być efektywna, choć w mniejszym stopniu niż w przypadku równoczesnego stosowania farmakoterapii. Obie zaznaczyły jednak, że bardzo istotne są odpowiednie kompetencje terapeuty. Ważne jest aby w tej sytuacji psycholog miał kwalifikacje, wiedzę i doświadczenie w prowadzeniu psychoterapii pacjenta doświadczającego psychozę.
Każda z uczestniczek dostrzegła konieczność rozeznania nasilenia myśli samobójczych oraz spisania z pacjentem kontraktu. Dodatkowo Katarzyna i Zuzanna zwróciły uwagę, że dobrym pomysłem byłoby przekazanie pacjentowi kontaktów do ośrodków interwencji kryzysowej w razie nasilenia myśli samobójczych. Ponadto Diana zauważyła, że być może warto uzyskać zgodę pacjenta na kontakt do bliskiej osoby w razie nagłego przerwania terapii.
Własna propozycja rozwiązania i jego uzasadnienie:
Najważniejszym elementem byłoby zbadanie stopnia zagrożenia zdrowia lub życia pacjenta. Bardzo istotnym elementem rozpoczynającym pracę byłoby zbadanie czy u pacjenta wstępują tendencje/zamiary samobójcze. Jeśli tak, to należałoby zadzwonić na numer alarmowy. Ważnym krokiem byłaby również weryfikacja hipotezy o nadużywaniu / uzależnieniu pacjenta od alkoholu (lub innych substancji psychoaktywnych), ponieważ wówczas jeśli psycholog nie ma kwalifikacji do prowadzenia terapii uzależnień powinien przekierować pacjenta do odpowiedniego specjalisty. Ponadto to rozszerza proces diagnostyczny – objawy psychotyczne mogłyby być wtórne do nadużywania substancji psychoaktywnych.
Jeżeli w procesie diagnostycznym psycholog doszedłby do wniosku, że: 1) na ten moment zdrowie lub życie pacjenta nie jest zagrożone, 2) ma odpowiednie kompetencje do prowadzenia jego terapii, to uważam, że powinien kontynuować spotkania z pacjentem. Zgodzę się z uczestniczkami, że rozpoczęcie współpracy powinno poprzedzać szczególnie uważne spisanie kontraktu. Bez wątpienia jest to osoba w bardzo dużym kryzysie. Uważam, że lepiej jest rozpocząć terapię (lub może bardziej interwencję kryzysową, wsparcie psychologiczne), która przyniesie mniejszą efektywność i mieć możliwość monitorowania stanu pacjenta, niż pozostawić go bez wsparcia (istnieje ryzyko, że pacjent po usłyszeniu jednoznacznego ultimatum nie zgłosi się już ani do psychiatry ani do innego psychologa). W każdym przypadku psycholog powinien uprzedzić pacjenta o swoich działaniach, wytłumaczyć mu z czego wynikają i jakie mogą być konsekwencje.
Dziękuję za udział w dyskusji.
Marta Ornoch