poniedziałek, 5 grudnia 2016

Dylemat etyczny do opracowania - numer 3



Rozwinięcie: Jesteś świeżo po studiach psychologii i rozpoczynasz pracę w szkole podstawowej jako psycholog szkolny. 12-letnia uczennica w czasie wizyty opowiada, jak starszy nauczyciel matematyki kazał jej zostać po lekcji w klasie po lekcji ze względu na niskie wyniki w nauce. Dowiadujesz się od uczennicy, że w czasie tej rozmowy zaczął ją dotykać po nogach i brzuchu. Miało to według jej słów miejsce tydzień temu i od tamtego czasu nie powtórzyło się to. Dziewczynka nikomu tego nie powiedziała, nie wie co robić, więc zgłosiła się do ciebie. W rozmowie dowiadujesz się, że uczennica nie chce by to wyszło na jaw. Nie wiesz czy podobne zdarzenia miały kiedykolwiek miejsce.

 Dylematem dla psychologa jest wybór między utrzymaniem tajemnicy zawodowej i nieujawnieniem nikomu potencjalnego incydentu molestowania, lub poinformowaniem dyrekcji oraz/lub rodziców dziewczynki o zaistniałej sytuacji by powstrzymać ewentualne kolejne tego typu działania nauczyciela.
Sytuacja jest dylematem ponieważ psycholog musi zdecydować, czy zachować się zgodnie z artykułem 21 Kodeksu etyczno-zawodowego psychologa który mówi że: „Psychologa obowiązuje przestrzeganie tajemnicy zawodowej.” i może być złamane tylko w przypadku zagrożenia życia lub bezpieczeństwa, czy złamać tajemnicę kierując się dobrem innych dzieci i próbować podjąć interwencję u dyrekcji. Psycholog nie ma 100% pewności, że zrelacjonowana przez dziewczynkę sytuacja miała miejsce. Dodatkowo, artykuł wspomnianego 17 kodeksu mówi o respektowaniu prawa do podejmowania decyzji klientów, więc ujawnienie sprawy byłoby dodatkowo złamaniem tego przypisu.
Jednakże psychologa szkolnego obowiązuje także kodeks nauczyciela (formalnie jest on zatrudniony jako nauczyciel). 1 punkt kodeksu etycznego nauczyciela mówi o tym, że powinien on dochować wszelkich starań by prawa dziecka były chronione w jego miejscu pracy. 
Dodatkowo, przypis dotyczący tajemnicy zawodowej nauczyciela różni się w kwestii tajemnicy zawodowej: "Ujawnienie wiadomości objętych tajemnicą zawodową jest dopuszczalne jedynie wówczas, gdy:
a) zachowanie tajemnicy może prowadzić w przyszłości do poważnego zagrożenia czyjegoś bezpieczeństwa lub innych dóbr osobistych;
b) zachowanie tajemnicy może prowadzić w przyszłości do naruszenia prawa;
c) ujawnienie poufnych informacji innemu nauczycielowi lub zespołowi nauczycielskiemu jest niezbędne dla zapewniania odpowiedniej skuteczności oddziaływań dydaktycznowychowawczych;".
Dylematem jest więc także wybór, który kodeks zawodowy jest ważniejszy dla psychologa szkolnego.

Istotnym kontekstem jest to, że nie wiadomo, czy był to tylko incydent, czy też zachowania takie miały miejsce w przeszłości lub w stosunku do innych uczennic.

Naruszone dobra.
W przypadku ujawnienia komukolwiek sytuacji naruszane jest dobro uczennicy oraz dobro nauczyciela którego reputacja oraz posada może być niesprawiedliwie naruszona.
W przypadku dotrzymania tajemnicy zawodowej, może być zagrożone dobro reszty uczniów szkoły, ale również dziewczynki która się do psychologa zgłosiła (nauczyciel może kontynuować ewentualne molestowanie).

Sytuacja prawna:

Kodeks karny:
 Art. 199 § 1. Kto, przez nadużycie stosunku zależności lub wykorzystanie krytycznego położenia (…) do poddania się innej czynności seksualnej albo do wykonania takiej czynności, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
 Art. 200 § 1. Kto obcuje płciowo z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.
 Art. 304 § 1. Każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję.

Ustawa o systemie oświaty:
 Art. 4. Nauczyciel w swoich działaniach dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych ma obowiązek kierowania się dobrem uczniów, troską o ich zdrowie, postawę moralną i obywatelską z poszanowaniem godności osobistej ucznia.

Potencjalne rozwiązania:
1. Zgodnie z wolą dziewczynki oraz tajemnicą zawodową psychologa nie ujawniasz zaistniałej sytuacji. Problem omawiasz tylko z dziewczynką na spotkaniach. Być może dziewczyna zdecyduje się nigdy nie ujawnić tego ani rodzicom ani dyrekcji.
2. Powiadamiasz dyrekcję o potencjalnym molestowaniu zgodnie z troską o uczniów w szkole. Dyrekcja podejmuje dalsze działanie.
3. Powiadamiasz rodziców dziewczynki.
4. Konfrontujesz sytuację z nauczycielem.
5. Zawiadamiam policję lub prokuratora.

Pod uwagę należy wziąć:
- możliwość kłamstwa lub konfabulacji dziewczynki (faktycznie nie doszło do poważnego molestowania).
- możliwą incydentalność zdarzenia (duża szansa że było to zdarzenie jednorazowe, pod wpływem np. silnej emocji).
- wiedzę z zakresu psychologii rozwoju człowieka oraz psychologii społecznej – delikatność sprawy i jej rozprzestrzenienie się w społeczności szkolnej może zaprowadzić nieodwracalne zmiany w postrzeganiu dziewczynki przez inne dzieci oraz w samej uczennicy.
- waga zarzutu o molestowanie - nawet pomimo oczyszczenia nauczyciela z zarzutów, jego reputacja może pozostać z uszczerbkiem. w wyniku konsekwencji może on dostać zakaz wykonywania zawodu.

Zapraszam do komentowania i dyskusji
Jakub Szwedo

14 komentarzy:

  1. Ad. podpunktu: sytuacja prawna
    Oprócz Art. 304 § 1, który narzuca jedynie obowiązek społeczny, jest też § 2, który nakłada prawny obowiązek powiadomienia o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, na każdą osobę pełniącą funkcje publiczne. W tej sytuacji niepowiadomienie organów prawa przez nauczyciela/psychologa szkolnego o popełnionym przestępstwie samo w sobie stanowi przestępstwo. Tak więc nauczyciel ma nie tylko społeczny, ale i prawny obowiązek poinformowania organów ścigania o popełnionym przestępstwie. Jednak obowiązek taki spoczywa na funkcjonariuszu publicznym dopiero wtedy, kiedy z dostępnych materiałów świadczących o popełnieniu przestępstwa wynika wniosek co do posiadania wiarygodnych dowodów popełnienia przestępstwa.

    Określony kontekst i potencjalna powaga sytuacji prowokują by przystąpić do natychmiastowej reakcji, jednak, jak dla mnie, bez wiarygodnych dowodów na popełnienie przestępstwa psycholog nie powinien podejmować żadnych interwencji. Zaoferowanie solidnego wsparcia i omówienie tego tematu z dziewczynką na kolejnych spotkaniach wprowadzi więcej jasności w kwestie tego, jakiego charakteru to przypadek. Poza tym wytłumaczenie dziewczynce sytuacji prawnej, możliwości i prawdopodobnych następstw stwarza duże szanse na to, aby przyjęła odpowiedzialność i sama zadecydowała o dalszych krokach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że wytłumaczenie sytuacji prawnej i prawdopodobnych następstw może stworzyć szanse na przyjęcie odpowiedzialności i pozwolić dziewczynce na podejmowanie samodzielnych decyzji. Należy jednak wziąć pod uwagę, że samo wytłumaczenie sytuacji prawnej może też mieć konsekwencje negatywne - dziewczynka przez wagę sytuacji może wycofać się z podejmowania jakichkolwiek kroków, nawet jeśli wszystko, co zostało opowiedziane psychologowi faktycznie się wydarzyło. W takiej sytuacji można rozważyć wprowadzenie do terapii bardziej doświadczonego psychologa celem zweryfikowania opowieści dziewczynki oraz skonsultowania możliwych rozwiązań (co powinno również być przeprowadzone podczas superwizji). Skłaniam się też w kierunku dodatkowego środka zaproponowanego poniżej (przez Martę Wygocką), a mianowicie rozmowy z nauczycielem.

      Usuń
  2. Warto też spojrzec na linki ze strony wykładu (poz. 6), szczególnie: http://www.staff.amu.edu.pl/~uamzpoip/etyka/Habzda-Siwek_tajemnica.pdf oraz http://www.ptp.org.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=407 i http://klubbieglego.fdn.pl/tajemnica-sluzbowa-psychologa

    OdpowiedzUsuń
  3. Odwołując się do pierwszego komentarza, mam pewne wątpliwości co do przerzucenia odpowiedzialności podjęcia decyzji na 12 letnią dziewczynkę. Obawiam się, że nawet po przedstawieniu jej sytuacji prawnej oraz potencjalnych następstw możliwych decyzji, nie będzie ona w stanie udźwignąć tego ciężaru. Zgadzam się natomiast z tym, że psycholog absolutnie nie powinien podejmować pochopnej decyzji w przypadku braku wiarygodnych dowodów. Nie możemy narażać nauczyciela na zniesławienie (jeśli zarzut nie jest prawdziwy) ale z drugiej strony nie mamy prawa pozostawiać dziewczynki samej z problemem oraz narażać inne osoby na podobne doświadczenia (w przypadku prawdziwości zarzutu). Osobiście uważam, że najbezpieczniejszym rozwiązaniem tej sytuacji byłoby przepracowanie z dziewczynką problemu, natomiast z nauczycielem przeprowadzenie szczerej rozmowy, w trakcie której być może uda nam się ocenić prawdziwość zarzutu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę że Art. 304 § 1. oraz 2. nie stanowią dla psychologa zagrożenia ponieważ nie ma on twardego materiału dowodowego że molesotwanie faktycznie wystąpiło. Moim zdaniem powinniśmy spojrzeć na to z perspektywy długofalowej. Gdyby psycholog zdecydował się ujawnić informację (nawet prawdziwą) o molestowaniu, wbrew woli dziewczyny, nie tylko narażałby ją na ciężar stygmatyzacji którego może nie być gotowa przyjąć ale również naraża się na to że już nikt z nim nie będzie poruszał takich tematów. W tym wypadku, wszystkie kolejne przypadki molestowania byłyby ukrywane przez ofiary które nie czują się gotowe aby wyjawić to rodzicom lub organom ścigania. Stawia to młodą osobę w sytuacji patowej bo z jednej strony cierpi, z drugiej strony nie jest gotowa na konfrontację z tym a na domiar złego nie ma się do kogo zgłosić bo ma świadomość że psycholog natychmiast powiadomi służby i rodziców.
    W tym wypadku, jakkolwiek jesto to trudne, psycholog powinien wstrzymać się od pochopnych działań. Konieczne jest podjęcie dalszej rozmowy z dziewczyną, przygotowanie jej na konfrontację z zajściem, ułatwienie pozbycia się jej poczucia winy. Powinien on przepracować to z dziewczyną do chwili aż będzie gotowa sama o tym poinformować innych (rodziców/policje/dyrektora). Oprócz tego, psycholog powinien szukać poszlak w zachowaniu oskarżonego nauczyciela oraz podjąć rozmowę z innymi uczennicami które potencjalnie mogły się stać jego ofiarą.

    Pozdrawiam
    Adam Łut

    OdpowiedzUsuń
  5. Również uważam, że ze względu na brak dowodów, możliwość konfabulacji, wagę zarzutu (i związanej z nią możliwą stygmatyzacją nauczyciela) oraz wolę samej uczennicy psycholog powinien powstrzymać się od przekazywania tych informacji komukolwiek. Według mnie najlepszym rozwiązaniem byłaby tu rozmowa z uczennicą, która pozwoliłaby nam ocenić jak prawdziwe są te zarzuty oraz wesprzeć ją. Nie poruszałbym jednak tematu sytuacji prawnej czy następstw tego wydarzenia dla innych uczniów, gdyż dziewczynka może odbierać to jako presję i nacisk na powiedzenie o tym wydarzeniu rodzicom czy innemu nauczycielowi. Ważniejsze wydaje mi się to jak ta sytuacja wpływa na nią samą- w końcu nadal ma ona kontakt z tym nauczycielem i nawet jeśli taka sytuacja się już nie powtórzy, to najprawdopodobniej dziewczynka będzie się tego obawiała i przeżywała każde spotkanie z nim. Warto więc rozważyć wspólnie z nią wszystkie wyjścia z tej trudnej dla niej sytuacji.
    Myślę, że warto zwrócić też w tym wszystkim uwagę na to, że psycholog ten jest świeżo po studiach i rozpoczyna dopiero swoją pracę. Nie ma więc doświadczenia, więc rozważyłbym możliwość superwizji. Pracuje w tym miejscu od niedawna i nie zna za bardzo ani uczennicy, jej środowiska, ani tego nauczyciela. Warto więc poświęcić czas na poznanie się z tymi osobami, a szczególnie z uczennicą, która może mieć skłonność do kłamstwa i jej zachowanie może być np. próbą zwrócenia na siebie uwagi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje mi się, że postępowanie psychologa w tej sytuacji powinno być motywowane przede wszystkim dobrem pacjenta. W tym przypadku dla każdego psychologa dobrem pacjenta może być coś innego. Obowiązku poinformowania odpowiednich służb psycholog nie ma (jedynie społeczny) więc dylemat sprowadza się raczej do powinności psychologa względem pacjenta. Mając na celu dobro dziewczynki słuszne wydaje mi się przede wszystkim powstrzymywanie się od osądzania a priori czy molestowanie wystąpiło czy nie. Zgadzam się z tym, że należałoby powstrzymać się od pochopnych działań i w pierwszej kolejności porozmawiać z dziewczynką, zrobić wywiad dotyczący zarówno samej sytuacji molestowania, o której wspomniała jak i jej ogólnego funkcjonowania w szkole, rodzinie. Bez względu na wiek pacjenta psycholog powinien podejść z szacunkiem i empatią do osoby zgłaszającej ten problem. Konfabulacja dotycząca faktu molestowania może wynikać z wielu przyczyn i właśnie ich należałoby poszukać. Oczywiście prawdopodobne jest także to, że doszło do molestowania, lub innego rodzaju przekroczenia granic przez nauczyciela. Szczegóły zdarzeń mogłyby być bliżej wyjaśnione w pogłębionym wywiadzie z dziewczynką, na którego podstawie prawdopodobnie będzie można wnioskować o podjęciu kolejnych kroków.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie zgodziłbym się z tym, że "dla każdego psychologa dobrem pacjenta może być coś innego". Biorąc pod uwagę dwa pojęcia: interesu i dobra, to ostatnie jest raczej definiowane ogólnie, w sensie odwoływania się podczas pracy psychologa do praw podstawowych (Salus aegroti suprema lex). Natomiast dla każdego klienta interesem (celem) może być coś innego, ale dlatego warto go o to pytać.
    Warto w tej sprawie rzucić okiem na:
    http://bioetyka.krakow.pl/app/store/other/publikacje/biesaga/Biesaga-T.-Dobro-pacjenta-celem-medycyny-SPhCh-402004.pdf
    http://etyka.uw.edu.pl/wp-content/uploads/2013/2/43scrd/Michalowska-Turek-Pomoc-i-czyny-obowiazkowe-i-ponadobowiazkowe-w-praktyce-lekarskiej-i-bioetyce-SCRD.pdf

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam się z uwagą, że ze względu na to, że jesteśmy nowym pracownikiem szkoły, nie znamy nauczyciela ani uczennicy i nie mamy dużego doświadczenia zawodowego, powinniśmy powstrzymać się gwałtownych decyzji. Rozmowa z dziewczynką i wyjaśnienie jej powagi sytuacji i jej możliwych konsekwencji prawnych jest dobrym rozwiązaniem pod warunkiem, że zadbamy o to by nie „przestraszyć” jej odpowiedzialnością. Należy z dziewczynką rozmawiać, my dla niej też jesteśmy nowi i samo wyjawienie nam tej sytuacji musiało kosztować ją wiele odwagi. Nie możemy zakładać, że dziewczynka kłamie. W rozmowie być może wyjawi nam, jakie są powody chęci zachowania tej sprawy w tajemnicy. Tylko po pogłębionym wywiadzie będziemy mogli zdecydować, które rozwiązanie jest najlepsze. Czy dziewczynka konfabuluje, chciała tylko zwrócić na siebie uwagę i do molestowania nie doszło, czy z dużym prawdopodobieństwem doszło do przestępstwa, które jesteśmy zobowiązani zgłosić odpowiednim służbom. Jeśli do molestowania doszło, rozmowa wyjaśniająca powagę czynu może sprawić, że dziewczynka zdecyduje, że chce, aby sprawa wyszła na jaw.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czy w tym przypadku jest zagrożone życie lub zdrowie osoby aby naruszać obowiązek zachowania tajemnicy ?
    Nie mamy twardych dowodów, że doszło do przestępstwa. Myślę tak samo jak poprzednicy, powodem dla którego powinniśmy wstrzymać się chwilowo od decyzji, jest fakt, że nie znamy dobrze dziewczynki, było to jednorazowy przypadek, jesteśmy nowym pracownikiem w szkole. Oskarżenie nauczyciela niesie za sobą poważne konsekwencje (zwolnienie np. go z pracy), a co jeśli dziewczynka kłamie?
    W tym przypadku najlepsze będzie rozwiązanie numer 1. Będzie to etyczne, gdyż nie ujawnimy tajemnicy. Natomiast: Kodeks karny Art.. 240 § 1
    Kto mając wiarygodną wiadomość o karalnym przygotowaniu albo usiłowaniu lub dokonaniu czynu zabronionego określonego w art.
    118,127,128,130,140,148,163,166 lub 252 nie zawiadamia niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw podlega karze pozbawienia wolności do lat 3
    ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie z dnia 29 lipca 2005 r. (Dz. U. Nr 180, poz. 1493)
    Art. 12. 1. Osoby, które w związku z wykonywaniem swoich obowiązków służbowych lub zawodowych powzięły podejrzenie o popełnieniu przestępstwa z użyciem przemocy w rodzinie, niezwłocznie zawiadamiają o tym Policję lub prokuratora.
    2. Osoby będące świadkami użycia przemocy w rodzinie powinny zawiadomić o tym Policję, prokuratora lub inny podmiot działający na rzecz przeciwdziałania przemocy w rodzinie."- jest podejrzenie o przestępstwie, w takiej sytuacja dobrze będzie, jeśli będziemy uczestniczyć w superwizji aby od bardziej doświadczonej osoby otrzymać jakąś pomoc, w jaki sposób podjąć dalsze kroki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na wszelki wypadek - czyn zabroniony określony w art. 118,127,128,130,140,148,163,166 lub 252 to np. ludobójstwo, zamach stanu, działanie na szkodę RP, szpiegostwo, zamach na życie Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, zamach na jednostkę Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskie.

      Usuń
  10. W powyższej sytuacji nieuzasadnione wydaje mi się natychmiastowe informowanie o zaistniałej sytuacji dyrektora, rodziców czy policji. Bez większego sensu wydaje mi się opcja konfrontacji z nauczycielem, gdyż mogłoby to doprowadzić do zablokowania późniejszych możliwych działań psychologa. Najprawdopodobniej nauczyciel zaprzeczyłby, że taka sytuacja miała miejsce oraz zachowałby większą ostrożność, jeśli miałby zamiar powtarzać takie działania. Możliwe, że zastraszyłby dziewczynkę, być może szantażował. Uważam, że rozsądne w sytuacji takiego dylematu byłoby zebranie większej ilości informacji na temat nauczyciela, jego funkcjonowania, kontaktów z uczniami. Jeśli chodzi o dziewczynkę, konieczne wydaje mi się omówienie z nią sytuacji, która miała miejsce. Kolejne spotkania z dziewczynką dostarczyłyby też informacji na temat jej funkcjonowania, które może rzutować na relacjonowanie zdarzenia. Podczas spotkań cenne wydaje mi się poruszenie wątków związanych z psychoedukacją w zakresie seksualności. Najbliższe jest dla mnie rozwiązanie nr 1 oraz pozostanie wrażliwym i czujnym w kontekście wydarzenia, o którym się dowiedzieliśmy i osób z nim związanymi. Dalsze działania rozważyłabym dopiero w momencie posiadania większego zakresu informacji.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mamy dowodów, że doszło do molestowania, ale nie mamy również dowodów, że molestowania nie było. Nie możemy zakładać, że dziewczynka kłamie. Uważam, że uczennica powinna otrzymać opiekę i wsparcie ze strony psychologa. Psycholog powinien porozmawiać z dziewczynką na ten temat i wówczas ocenić, czy dziewczynka kłamie czy mówi prawdę. Jeżeli byłyby przesłanki do tego, że doszło do molestowania, porozmawiałabym również z rodzicami dziewczynki, czy w ostatnim czasie nie zmieniło się jej zachowanie. Zachowanie dziecka molestowanego seksualnie często zmienia się diametralnie, wycofuje się z kontaktów, jest smutne, rozkojarzone, bywa agresywne i negatywnie nastawione na osoby konkretnej płci. Jednak są to objawy niespecyficzne, dlatego do problemu trzeba podejść z ogromną ostrożnością.

    Pozdrawiam,
    Żaneta Koczorowska

    OdpowiedzUsuń
  12. Podsumowanie dyskusji

    Data rozpoczęcia: 5 grudnia 2016
    Data zakończenia: 4 stycznia 2017

    Dyskutanci:

    Adam Łut
    Aneta Jarzyńska
    Aleksandra Niemasz
    prof. Jacek Paluchowski
    Joanna Udzik
    Karolina Piasecka
    Maciej Światłowski
    Marta Wygocka
    Piotr Łabanowski
    Sandra Polus
    Żaneta Koczorowska

    W dyskusji zdecydowanie dominowało rozwiązanie nr 1. Łącznie sześć osób opowiedziało się za tą opcją mniejszym lub większym stopniu. Większość dyskutantów podkreślali potrzebę zachowania wstrzemięźliwości, zachowania tajemnicy i uzyskania więcej informacji od samej dziewczynki przed podjęciem dalszych działań. Część z dyskutantów zwracała uwagę, że warto wynegocjować rozwiązanie sytuacji z dziewczynką i ostatecznie (za jej zgodą) powiadomić dyrekcję lub rodziców - w końcu sytuacja milczenia i zachowania statusu quo jest trochę patowa, gdyż takie oskarżenia muszą w jakiś sposób zostać wyjaśnione. Część dyskutantów zwracała uwagę na młody staż psychologa i zalecała skonsultowanie się z superwizorem, niektórzy zwracali uwagę także na potrzebę psychoedukacji oraz wyjaśnienia sytuacji i konsekwencji prawnych dziewczynki (chociaż pojawił się też głos krytyczny dot. ostatniego aspektu, gdyż mógłby on zbytnio obarczać odpowiedzialnością dziewczynkę).
    Dwóch dyskutantów wybrało inną opcję - czyli ujawnienie sprawy nauczycielowi i odbyciu z nim szczerej rozmowy na temat zaistniałej sytuacji.

    Osobiście zabrakło mi w dyskusji (zwłaszcza u osób opowiadających się za pierwszym rozwiązaniem) wariantu "co by było gdyby" dziewczynka zdecydowała się nie ujawniać jej nikomu. Nie mielibyśmy możliwości w żaden sposób zweryfikować prawdziwości zdarzeń i (bez silnej perswazji) zmienić zdania dziewczynki co do powiadomienia dyrekcji/rodziców.

    Ja skłaniałbym się również do 1 opcji, nawet gdyby wystąpiły takie warunki jak napisałem wyżej. Zgadzam się z dyskutantami, że należałoby nawiązać dobrą relację z dziewczynką i w miarę możliwości, we współpracy, wypracować rozwiązanie sytuacji. Gdyby nie udało się jednak nic wypracować/gdyby dziewczynka zerwała kontakt z psychologiem, to wydaje mi się ze nadal utrzymywałbym tajemnicę zawodową, przy jednoczesnej wzmożonej obserwacji nauczyciela i jego uczennic w celu obserwacji czy sytuacja może się powtórzyć. Oczywiście jest to ryzykowne i jest to duża odpowiedzialność, ale każde inne rozwiązanie wydaje mi się mieć gorsze konsekwencje, o czym wspominali już rozmówcy. Rozważałem także ujawnienie dyrekcji, że jedna z uczennic zgłosiła fakt molestowania, przy jednoczesnym zachowaniu anonimowości uczennicy, chociaż dyskusja w komentarzach raczej utwierdziła mnie że nie byłby to dobry pomysł. "Tracimy" panowanie nad sytuacją, a zachowanie dyrekcji może być nieprzewidziane konsekwencje i przynieść dużo szkody (np. jakiś rodzaj konfrontacji dziecka i nauczyciela, albo nauczyciela i rodziców).

    Dziękuję wszystkim serdecznie za udział w dyskusji i życzę wszystkim nam wszystkim, żebyśmy nie stanęli nigdy przed takim dylematem moralnym :)

    Jakub Szwedo

    OdpowiedzUsuń

Udział w dyskusji nad dylematem.