środa, 11 listopada 2015

Dylemat wlasny "Terapia"


Psycholog prowadzi terapię z wykorzystaniem metod opartych na wynikach badań pewnego profesora. Terapia przynosi poprawę funkcjonowania klientów. Inni terapeuci wykorzystujący te same metody także raportują ich skuteczność. W pewnym momencie na jaw wychodzą oszustwa owego profesora, który fabrykował wyniki badań (vide: afera Stapela).
Istota tego dylematu polega na tym, iż psycholog nie napotkał klinicznych przesłanek do zaprzestania stosowania dotychczasowych metod terapeutycznych. Skłaniałyby do tego jedynie przesłanki teoretyczne związane z wymogiem rzetelności stosowanych narzędzi, z którymi powiązany jest następujący punkt Kodeksu Etyczno-Zawodowego Psychologa PTP:

4. Obowiązkiem psychologa jest stały rozwój zawodowy i dążenie do stałego rozwoju osobistego. Kwalifikacje psychologa powinny odzwierciedlać aktualny poziom wiedzy i technik psychologicznych. Psycholog korzysta z dorobku nauki światowej. Przyjmowanie twierdzeń i metod wypracowanych w innych warunkach społecznych i kulturowych powinna poprzedzać krytyczna analiza możliwości ich wykorzystania w naszych warunkach.
W powyższej sytuacji zagrożone jest dobro klientów. Zaprzestanie przez psychologa stosowania skutecznych dotychczas metod może skutkować zahamowaniem progresu terapeutycznego, podczas gdy psycholog zobowiązany jest do wykonywania swojej pracy na jak najwyższym poziomie. Jednakże zobowiązany jest on także do stosowania rzetelnych praktyk. W przeciwnym razie może on: a) narazić środowisko psychologiczne na spadek prestiżu, gdyby społeczeństwo dowiedziało się o stosowaniu metod opartych na sfałszowanych badaniach; b) narazić klientów na skutki uboczne metod o niejasnym ugruntowaniu teoretycznym i empirycznym.

Potencjalne rozwiązania dylematu:


1. Kontynuacja stosowania dotychczasowych metod – brak zmian w postępowaniu.
2. Prowadzenie dalszej terapii z wykorzystaniem metod odmiennych od dotychczasowych.
3. Zakończenie terapii z dotychczasowymi klientami i skierowanie ich do innego psychologa.
4. Poinformowanie klientów o zaistniałej sytuacji i pozostawienie do ich decyzji, czy nastąpi zmiana metod terapeutycznych.

Konsekwencje rozwiązań:


1. Spadek prestiżu i zaufania społecznego do zawodu psychologa – wysokie prawdopodobieństwo ze względu na zapewne znaczne zainteresowanie mediów aferą fałszowania badań naukowych, która wstępnie nadszarpnęła dobre imię zawodu. Wystąpienie podczas terapii nieprzewidzianych skutków stosowanych metod – niskie prawdopodobieństwo ze względu na ich brak w dotychczasowej terapii.
 

2. Spadek efektywności terapii – trudno określić prawdopodobieństwo; zależy ono od specyfiki problemu klienta oraz rodzaju nowych metod terapeutycznych.
 

3. J. w.: spadek efektywności terapii – trudno określić prawdopodobieństwo. Tymczasowy spadek dynamiki procesu terapeutycznego ze względu na konieczność dostrojenia się klientów z nowym psychologiem (zaufanie klientów, zapoznanie się ze specyfiką ich problemów itp.) – wysokie prawdopodobieństwo.
 

4. Suma potencjalnych konsekwencji rozwiązań nr 1 oraz 2 w przypadku odmiennych decyzji podejmowanych przez klientów. W przypadku ich jednomyślności – konsekwencje rozwiązania nr 1 albo 2.

Czekam na komentarze i propozycje rozwiązania dylematu!!
Autorem dylematu jest Konrad Kośnik (V).

6 komentarzy:

  1. Oczywistym założeniem tego dylematu jest to, że "pewien profesor" sfałszował opublikowane wyniki co do skuteczności terapii.Jeśli chodziło by o to, że sfałszowane były wyniki dotyczące np. przyczyn terapeutyzowanych zaburzeń, to jest oczywiście możliwe, że terapia skoncentrowana na innych przyczynach może być skuteczna - ale wówczas chyba nie ma dylematu, bo fakt sfałszowania czegokolwiek nie ma tu znaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozważając sprawę z punktu widzenia logiki, fałszywość przesłanek wnioskowania (wyników badań) nie przesądza o fałszywości wyciągniętych wniosków (dotyczących skuteczności metody). Oznacza to jedynie, że nie ma wystarczających podstaw do ocenienia słuszności wniosku. Jeśli zatem kolejne, poprawnie przeprowadzone wnioskowania oparte o prawidłowo zgromadzone dane empiryczne potwierdzają ten wniosek, nie ma żadnych uzasadnionych racjonalnie przesłanek, które nakazywałby z tej procedury rezygnować.
    Sprawa stanie się w moim przekonaniu potencjalnie problematyczna dopiero wtedy, kiedy w wyniku dużego nagłośnienia merytoryczną krytykę postępowania tej konkretnej osoby zastąpi kierowane zbiorowymi emocjami "polowanie na czarownice". Wtedy terapeuta może stanąć przed wyzwaniem, jakim jest uzasadnienie swoich praktyk oraz omówienie i przepracowanie tej sytuacji z klientem przy zapewnieniu mu prawa do wycofania się z tej konkretnej metody pracy, jeśli uzna on to za najlepsze dla siebie rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod rozwagę.
      No tak - logicznie to tak by było.
      To stawia jednak istotność "afery Stapela" (https://www.kul.pl/files/1024/Roczniki_Psychologiczne/2015/1/Budzicz_PL.pdf) w nowym świetle!! Nie byłoby bowiem tak, że wyniki nie maja empirycznej podstawy (bo ta jest fałszerstwem), ale że te wyniki nie są wystarczająco uzasadnione i czekamy na replikacje.

      Usuń
  3. Dylemat trudny przede wszystkim dlatego, że wymaga pogodzenia dobrostanu pacjenta z profesjonalnym podejściem terapeuty, który powinien na bieżąco rozwijać i aktualizować swój warsztat. Kompromisowe w moim przekonaniu byłoby jedno z rozwiązań podanych w artykule, tj. poinformowanie pacjenta o fałszywości badań, na których bazuje terapia, przy jednoczesnym pozostawieniu mu swobody wyboru, czy chce kontynuować tak ukierunkowaną terapię. Rozwiązanie takie nie tylko uwzględnia podmiotowość pacjenta, która jest w terapii rzeczą kluczową, ale pozwala również na kontynuowanie skutecznych działań. Pamiętać również należy o powtarzalności wyników badań, która nie zawsze ma miejsce - wyniki, które okazują się sfałszowane w jednym badaniu, wcale nie muszą takie być w innym, choć wynik będzie ten sam. Jest to kwestia niedoskonałości metodologii, którą trzeba brać pod uwagę. Uwzględnić należy również fakt, że niektóre techniki, które nie podążają z głównym nurtem psychoterapii, niejednokrotnie okazywały się nowatorskie i przechodziły do mainstreamu, więc zgubnym może być dogmatyczne deprecjonowanie ich roli ze względu na "undergroundowy" charakter.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeżeli mówić o ogólnej sytuacji oszustwa, to na pewno warto rozważyć na czym ono polegało. Uważam, że czym innym jest np. minimalnie przekroczyć dozwolony próg istotności a czym innym zataić, że dana forma terapii pogorszyła funkcjonowanie pacjenta, a badacz napisał, ze wszystkim tylko pomogło. Warto też zwrócić uwagę na innych psychologów, którzy raportują pozytywne efekty. Pytanie czy można to uznać za dane przemawiające za skutecznością terapii? Chciałam także podkreślić, że jeśli badacz dalej będzie stosował daną metodę (rozwiązanie 1), to może dojść do zjawiska samospełniającej się przepowiedni. Nie da się wymazać z pamięci faktu, że to czym pracuje jest poparte fałszywymi danymi, co może skutkować stopniowym traceniem wiary w narzędzie i w rezultacie faktycznie może już nie pomagać pacjentom tak jak dotychczas. Podobnie może być w przypadku sytuacji 4. Pacjent może się zgodzić dalej pracować daną metodą, bo np. nie będzie chciał sprawić przykrości terapeucie, ale nie będzie w niej pokładał nadziei, co przełoży się na osiągane rezultaty. Pytanie też jakiego mamy pacjenta, a co za tym idzie, na ile jest w stanie zrozumieć daną metodę.

    OdpowiedzUsuń
  5. PODSUMOWANIE

    Rozpoczęcie dyskusji: 11.11.2015
    Zakończenie dyskusji: 4.12.2015
    Dyskutanci: Agnieszka Dymalska, Paweł Jankowski, Agnieszka Sagan

    Uczestnicy dyskusji odnosili się w swoich komentarzach do dwóch spośród podanych w treści dylematu rozwiązań: "1. Kontynuacja stosowania dotychczasowych metod – brak zmian w postępowaniu" oraz "4. Poinformowanie klientów o zaistniałej sytuacji i pozostawienie do ich decyzji, czy nastąpi zmiana metod terapeutycznych". Argumentem przemawiającym (implicite) za rozwiązaniem 1. była analiza logiczna problemu, zgodnie z którą fałszywość wyników badań nie przesądza o fałszywości metody terapeutycznej. Przeciwko takiemu rozwiązaniu przemawia jednak stwierdzenie, iż w ramach zjawiska samospełniającej się przepowiedni terapeuta może tracić wiarę w narzędzie, które będzie przynosiło coraz słabsze korzyści. Rozwiązanie 4. znalazło natomiast wsparcie w postaci argumentacji dotyczącej uwzględniania podmiotowości pacjenta, niedoskonałości metodologii psychologicznej, w związku z którą sfałszowane wyniki badań mogły opisywać rzeczywiste efekty, a także znacznej roli nowatorskich i pierwotnie niszowych technik terapeutycznych dla rozwoju psychoterapii jako całości. Jednakże kontrargumentacja, podobnie jak w przypadku rozwiązania 1., uwzględnia mechanizm samospełniającej się przepowiedni, zgodnie z którym to pacjent pomimo wyrażenia zgody na kontynuację stosowania obecnej metody mógłby tracić wiarę w jej użyteczność, co obniżyłoby jej skuteczność w znaczny sposób.
    Dyskutanci nie pozostawili łatwego zadania w kontekście wyboru któregoś z rozwiązań (liczba komentarzy za i przeciw rozwiązaniu 1. i 4. równoważy się, brak jest ustosunkowań wobec rozwiązania 2. i 3.). Niemniej jednak moim zdaniem psycholog powinien wybrać rozwiązanie 1. ze względu na dbałość o dobrostan psychiczny klientów i efektywność terapii. Aby zminimalizować ryzyko wystąpienia negatywnych konsekwencji powinien również: a) samodzielnie lub we współpracy ze środowiskiem akademickim rozpocząć badania mające na celu odkrycie mechanizmów stojących za skutecznością stosowanych metod oraz ich teoretyczne opracowanie (co byłoby silnym argumentem podczas poruszonego w dyskusji „polowania na czarownice”); b) intensywniej monitorować skutki terapii w celu wychwycenia ewentualnych niepożądanych zjawisk (jak na przykład samospełniającej się przepowiedni - o ile jest to możliwe w przypadku własnej osoby) i zmiany metod terapeutycznych, gdyby okazało się to konieczne.

    OdpowiedzUsuń

Udział w dyskusji nad dylematem.