Jesteś psychoterapeutą z kilkuletnim stażem i prowadzisz własną praktykę. Twoim hobby są gry komputerowe. Zapisujesz się na weekendowy turniej jednej z popularnych gier e-sportowych. Gra ta należy do gatunku gier sportowych, a konkretnie jest ona symulacją piłki nożnej. W tej grze bardzo ważna jest kontrola własnych emocji i zachowanie spokoju, ponieważ każde nieprzemyślane zagranie może skutkować utratą bramki, co w konsekwencji może prowadzić do przegranej. Wzięcie udziału w turnieju wymaga opłaty w wysokości 250 zł. Nagrodą za pierwsze miejsce jest kwota 25 000 zł. Nagrody za lokaty w pierwszej „dziesiątce” również są atrakcyjne i wynoszą od 1000 zł za dziesiątą lokatę, do 10 000 zł za drugie miejsce. Turniej odbywa się na dużej hali sportowej, która została specjalnie przygotowana na to wydarzenie- na powierzchni boiska rozstawionych jest kilkanaście boksów, w których odbywają się poszczególne mecze. Między boksami swobodnie przechadza się liczna publiczność i gracze, którzy w danym momencie nie uczestniczą w rozgrywce. Całość wydarzenia relacjonowana jest także w internecie, za pośrednictwem portali społecznościowych. Ponadto widzowie mają dostęp do kamerek z poszczególnych boksów, przy czym oprócz obrazu rozgrywki, słyszą rozmowy graczy. Do turnieju przystąpiło prawie 100 zawodników, z czego znaczna większość z nich, w tym ty, występuje pod wymyślonymi nickami. Dobrze Ci idzie i udaje ci się zakwalifikować do najlepszej dziesiątki, przez co nawet wypadku przegranej czeka cię atrakcyjna nagroda. Jedynie poddanie meczu walkowerem skutkowałoby utratą nagrody.
Wchodzisz do boksu przygotowanego na twój następny mecz. Twój przeciwnik już na ciebie czeka i okazuje się, że to twój pacjent. Nie zauważyłeś go wcześniej, bo nie dość, że byłeś bardzo zaangażowany rozgrywaniem swoich meczów, to na hali panował ogromny tłok i zamieszanie. Co więcej, podobnie jak ty, występuje on pod wymyślonym nickiem, przez co nie mogłeś rozpoznać go na liście uczestników. Pacjent jest osobą młodą i uczęszcza jeszcze do liceum. Jesteś z nim w relacji terapeutycznej od kilku miesięcy i jednym z jego głównych problemów jest to, że nie potrafi kontrolować swoich emocji w sytuacjach związanych z byciem obserwowanym i oceniany przez autorytety (głównie rodziców i nauczycieli)- w takich sytuacjach zaczyna panikować, pocić się, ma problem, żeby się skupić i odczuwa bardzo silny dyskomfort. Dodatkowo masz świadomość, że w toku trwania terapii, sam urosłeś w jego oczach do miana autorytetu, któremu ufa. Ponadto jesteście teraz obserwowani przez liczną publiczność. Co robisz w tej sytuacji?
Na czym polega dylemat?
Sytuacja, w której się znalazłeś, wydaje się nie mieć prostego rozwiązania. Wziąłeś udział w turnieju jako osoba prywatna, niezwiązana w żaden sposób z pracą terapeutyczną, lecz nagle musisz się skonfrontować ze swoim pacjentem, który postrzega cię przede wszystkim jako terapeutę i co więcej, prawdopodobnie jako autorytet. Wiesz, że ma on problem z kontrolą swoich emocji podczas sytuacji związanych z obecnością autorytetów, co w przypadku tej gry, bardzo obniża jego szansę na wygraną i praktycznie uniemożliwia mu podjęcie uczciwej rywalizacji, ponieważ wymaga ona do graczy zachowania spokoju. Jako jego terapeuta, przypuszczasz, że w przypadku przegranej z autorytetem i to w sytuacji, w której jesteście obserwowani przez wiele osób, problemy pacjenta mogłyby się nasilić. Ponadto wiesz, że znajdujecie w sytuacji skrajnie publicznej, dlatego chcesz zachować anonimowość swojego pacjenta. Myśląc o swoim położeniu, masz też na uwadze, że sam włożyłeś wkład pieniężny w ramach wpisowego oraz kosztowało cię dużo wysiłku, by dostać się do tego etapu turnieju. Co więcej, jako że zakwalifikowałeś się do najlepszej dziesiątki, to czeka na ciebie gwarantowana nagroda pieniężna, która potencjalnie, w przypadku wygranej, może być jeszcze większa. Niestety stracisz ją w momencie poddania meczu walkowerem. Myślisz sobie, że każde twoje potencjalne zachowanie będzie miało wpływ na proces terapii i nie chcesz zawieść zaufania swojego pacjenta.
Kodeksowy kontekst dylematu
Kodeks etyki zawodowej psychoterapeuty Polskiej Federacji Psychoterapii:
§ 10 Relacje między psychoterapeutą i pacjentem/klientem
1.Psychoterapeuta stara się pozostawać wyłącznie w relacji zawodowej z pacjentem podczas procesu psychoterapii.
Kodeks Zasad Etycznych Psychoterapeuty
Preambuła: W swoim działaniu psychoterapeuta ma obowiązek przestrzegania zasad etyki dotyczących kontaktów z pacjentem, to jest zasad odpowiedzialności, kompetencji, standardów moralnych i prawnych, poufności treści spotkań […]
Zasada 3. Relacje psychoterapeuty z osobą będącą w terapii
3.1. Zależność osoby (osób) leczonej nie może być wykorzystana w żaden sposób, emocjonalnie, materialnie ani poprzez naruszenie wolności i godności osobistej.
Zasada 5.a: Psychoterapeuta […] W procesie terapii psychoterapeuta przestrzega reguł stosowanego podejścia i nie angażuje się w inną relację niż terapeutyczna. [...]
Zagrożenie dobra
Zagrożone jest dobro pacjenta, ponieważ terapeuta, poprzez podjęcie z nim gry, może nieintencjonalnie przyczynić się do pogłębienia się jego problemów w sferze kontroli emocji. Co więcej, pacjent znalazł się w sytuacji, która bardzo obniża jego szansę na wygraną i praktycznie uniemożliwia mu podjęcie uczciwej rywalizacji. Potencjalnie zagrożona jest również anonimowość pacjenta, ponieważ znalazł się on w sytuacji rywalizacji ze swoim terapeutą, którą obserwuje bardzo wiele osób. Pacjent jest młodą osobą, która postrzega swojego terapeutę jako autorytet i mu ufa. Nieodpowiednie w jego ocenie zachowanie terapeuty mogłoby go bardzo zranić, zwłaszcza zważając na skrajnie publiczny charakter tej sytuacji.
Zagrożone jest również dobro terapeuty, ponieważ włożył on wkład pieniężny w ramach wpisowego oraz kosztowało go dużo wysiłku, by dostać się do tego etapu turnieju. Co więcej, jako zawodnik zakwalifikowany do najlepszej dziesiątki, czeka na niego gwarantowana nagroda pieniężna, która potencjalnie, w przypadku wygranej, może być jeszcze większa. Straci on ją jednak w przypadku poddania meczu walkowerem.
Potencjalne rozwiązania i ich konsekwencje
1. Wzięcie udziału w rozgrywce.
1a. Wygrana terapeuty. Takie rozwiązanie byłoby najkorzystniejsze z prywatnej perspektywy terapeuty, ponieważ wiąże się z potencjalnymi korzyściami materialnymi. Niestety istnieje ryzyko pogłębienia problemów pacjenta. Moralnie wątpliwa wydaje się także kwestia wzięcia udziału w rozgrywce, w której jest się świadomym swojej przewagi nad przeciwnikiem, wynikającej z jego problemów w sferze kontroli emocji w specyficznych sytuacjach.
1b. Przegrana terapeuty. Takie rozwiązanie prawdopodobnie nie niosłoby za sobą ryzyka pogłębienia problemów pacjenta, jednak celowe przegranie meczu jest formą oszustwa, które dodatkowo może zostać dostrzeżone przez obserwującą publiczność. Inną kwestią tego rozwiązania, jest zachowanie dotychczasowej nagrody, jednak wiąże się utratą potencjalnego jej powiększenia.
Niezależnie od wariantu, samo pozostanie w rozgrywce, niesie za sobą ryzyko złamania zasady poufności pacjenta, ponieważ publiczność bacznie przygląda się rozgrywce i słyszy dialogi graczy.
2. Odmówienie wzięcia udziału w rozgrywce i poddanie meczu walkowerem.
Takie zachowanie pozwoliłoby uniknąć terapeucie gry z przeciwnikiem, nad którym ma się przewagę, zachowałby anonimowość pacjenta i pozwoliłoby mu uniknąć sytuacji związanej z bardzo silnym dyskomfortem. Jednak z perspektywy terapeuty wiązałoby się to realną startą korzyści materialnych.
Zapraszam do dyskusji,
Maciej Cieślukowski
Odnosząc się do Kodeksu Zasad Etycznych Psychoterapeuty podjęcie rywalizacji z pacjentem wiązać się będzie z wykorzystaniem zależnościowej relacji występującej pomiędzy pacjentem, a terapeutą. Ponadto w przypadku podjęcia rywalizacji pacjent może zostać narażony na niepotrzebny stres i strach związany z grą przeciw własnemu terapeucie, która to gra jest obserwowana i podsłuchiwana przez wiele osób. Moim zdaniem w takiej sytuacji przez wzgląd na efekty terapii jak i przytoczony wyżej kodeks oraz charakter pracy terapeutycznej w ramach zawodu zaufania publicznego terapeuta powinien zrezygnować z własnych korzyści i poddać mecz walkowerem.
OdpowiedzUsuńSzczerze nie potrafiłbym zdecydować się na żadną z powyższych opcji, dlatego też zastanawia mnie, czy nie ma trzeciego wyjścia? Przykładowo wytłumaczenia sytuacji organizatorom i prośby o zamianę z innym graczem? Brzmi to trochę nierealnie, ale sytuacja jest bardzo nietypowa, więc może i nietypowe rozwiązanie byłoby możliwym. Poza tym, mam wątpliwości co do opcji celowego "podłożenia się". A mianowicie pacjent, jeśli zauważy, że terapeuta celowo gra źle, może się na niego zdenerwować. W ten sposób terapeuta straci jego szacunek i pozycję autorytetu.
OdpowiedzUsuńRadosław Trepanowski
Moim zdaniem dobro pacjenta jest w tej sytuacji najważaniejsze. Jak wyżej zaznaczono, Kodeks Zasad Etycznych psychoterapeuty mówi, że
OdpowiedzUsuń"3.1. Zależność osoby (osób) leczonej nie może być wykorzystana w żaden sposób, emocjonalnie, materialnie ani poprzez naruszenie wolności i godności osobistej.
Zasada 5.a: Psychoterapeuta […] W procesie terapii psychoterapeuta przestrzega reguł stosowanego podejścia i nie angażuje się w inną relację niż terapeutyczna. [...]" Psychoterapeuta mając świadomość o takiej informacji, może też nieświadomie wykorzystywać techniki, które będą sprowadzać do przegranej pacjenta na rzecz atrakcyjnej nagrody. Oprócz tego, kiedy pacjent nie umie kontrolować swoich emocji, w każdym wypadku sama obecność terapeuty będzie dla niego niekorzystna, co kłóci się z Kodeksem Zasad Etycznych psychoterapeuty. Powołując na powyższe argumenty uważam, że terapeuta powinien odmówić wzięcia udziału w rozgrywce i poddanie meczu walkowerem.
Uważam, że dla dobra pacjenta psycholog powinien zrezygnować z walki. Może za kilka miesięcy wystartować w grze raz jeszcze, a jego przeciwnikiem nie będzie klient.
OdpowiedzUsuńZgodnie z przyjętymi zasadami każdy uczestnik dyskusji dylematu, za konstruktywne uwagi, próbę argumentacji i/lub własne propozycje otrzymuje rozwiązania 1 punkt.
UsuńUważam, że - patrząc z punktu widzenia etyki i przytoczonych powyżej zasad z kodeksów - wybór powinien być oczywisty. Inną kwestią jest to, na ile człowiek jest w stanie wyrzec się własnych korzyści. Fakt, że terapeuta nie mógł przewidzieć takiej sytuacji, a ma prawo zajmować swój czas wolny w dogodny dla siebie sposób. Z drugiej jednak strony myślę, że z racji specyfiki zawodów zaufania społecznego, jeśli ktoś decyduje się na wykonywanie takiej profesji, powinien wziąć na siebie odpowiedzialność i ewentualne ryzyko różnych niepożądanych sytuacji w przyszłości. Według mnie najlepszym rozwiązaniem byłoby zrezygnować z rozgrywki (oddać mecz walkowerem). Fakt, że terapeuta przeznaczył środki materialne i własny wysiłek, by dotrzeć na taką pozycję, ale może powinien też pomyśleć o tym, że nawet bez nagrody pieniężnej odniósł pewne korzyści z udziału w turnieju - choćby dobrą zabawę, udoskonalenie swoich umiejętności. Dobro pacjenta jest wartością nadrzędną wobec korzyści osobistych - tym bardziej finansowych terapeuty. W pewnym sensie, według mnie, terapeuta czy jakikolwiek inny pracownik społeczny, jest "w pracy"/"na służbie" nieustannie - to trochę jakby "ryzyko wpisane w zawód". Wiem, że łatwiej powiedzieć to z perspektywy obserwatora niż aktora, ale człowiek jest zdolny do pracy nad sobą i myślenia - a skoro podjął taką drogę zawodową, to podjął także cały "bagaż" obowiązków i uprawnień czy przywilejów. Dobro osobiste (tutaj głównie materialne) vs. dobro psychiczne drugiego człowieka (młodego, na "słabszej pozycji"), wobec którego mamy też pewne zobowiązania, nie powinno być porównywane, bo według mnie ten wybór jest naturalny.
OdpowiedzUsuńOczywiście, wiem, że łatwiej to powiedzieć.
Uważam podobnie. To znaczy, stajemy tu przed dylematem, w którym sięgnięcie po korzyść jest ryzykowne i niesie za soba negatywne korzyści, a powstrzymanie się od korzyści, związane jest z pewną stratą. Warto odwołać się tu do zjawiska dysonansu i konsonansu godnosciowego.
OdpowiedzUsuńZjawisko dysonansu godnościowego wskazuje nam różnicę pomiędzy korzyścią i wartością. Wybór korzyści z naruszeniem wartości zawsze powoduje uczucie psychicznego dyskomfortu, które staramy się złagodzić na drodze chociażby społecznego uzgadniania usprawiedliwień, by w jakiejś mierze odzyskać utraconą wartość. Wybór wartości kosztem korzyści nie prowadzi do takiej sytuacji. Wręcz przeciwnie — jesteśmy z siebie dumni, że dokonaliśmy właściwego wyboru. Znajdujemy się w stanie ducha nazywanym konsonansem godnościowym.
Myślę, że to przemawia za odmówieniem wzięcia udziału w rozgrywce.
Agata Celejewska
"Wybór powinien być oczywisty." Ale bywa też tak, że oczywisty z pozoru wybór przestaje takim być, jeśli spojrzy się na dylemat z nieco innej perspektywy. Co mogłoby się stać gdyby terapeuta zdecydował się zagrać dla... dobra pacjenta? Skoro pacjent dotarł w rozgrywkach do pierwszej dziesiątki, to na pewno musiał zmierzyć się z wieloma świetnymi zawodnikami - dla niego być może również w jakimś sensie autorytetami - i wygrać. Prawdopodobnie więc w sytuacji rywalizacji w dziedzinie będącej jego pasją czuje się bezpieczniej niż gdzie indziej, odczuwa mniejszy dyskomfort będąc obserwowanym (przeciwnik, publiczność, kamery). Czuje się wtedy pewniej, lepiej też panuje nad emocjami. Z tego punktu widzenia wygrana terapeuty w uczciwej rywalizacji, pomimo asymetryczności w relacji terapeutycznej, nie wydaje się przesądzona. Wynik rozgrywki może stać się dobrym tematem do analizy podczas sesji terapeutycznej. Jeżeli wygra pacjent, to jego wygrana (w myśl maksymy "wygrana ucznia - prawdziwa radość mistrza") może przyczynić się do postępu w terapii ku satysfakcji terapeuty. Jeżeli wygra terapeuta, to stając się jeszcze silniejszym (i co więcej - obdarzonym zaufaniem) autorytetem w oczach pacjenta przyczyni się do zacieśnienia przymierza terapeutycznego, ponieważ pacjent, bazując na autentycznym wydarzeniu, chętniej będzie z nim analizował własne odczucia i emocje w sytuacjach dyskomfortu. Osobiście opisaną sytuację postrzegam mniej jako dylemat etyczny (którym obiektywnie najpewniej jest), bardziej jako wymykające się terapeutycznej rutynie wydarzenie stanowiące okazję do znaczącego postępu w terapii.
OdpowiedzUsuńFryderyk Narożny
PODSUMOWANIE DYLEMATU
OdpowiedzUsuń"Gra o stawkę"
Rozpoczęcie dyskusji: 10.01.19
Zakończenie dyskusji: 18.01.19
Osoby biorące udział w dyskusji:
Brykczyńska Anna
Celejewska Agata
Gawarecka Sonia
Grys Adam
Narożny Fryderyk
Trepanowski Radosław
Yavorska Adriana
Większość uczestników dyskusji była zdania, iż w przypadku wyżej opisanej sytuacji, należałby przerwać udział w rozgrywce. W swojej argumentacji odnoszą się oni do kodeksowego kontekst dylematu, a konkretnie do Kodeksu Zasad Etycznych Psychoterapeuty. Większość uczestników dyskusji wskazała, również na dobro pacjenta, jako cel nadrzędny postępowania terapeuty niezależnie od sytuacji, w jakiej się on znajduje. Podkreślone zostało, że zawód psychoterapeuty to zawód zaufania publicznego, przez co odpowiedzialnością terapeuty jest kierowanie się w sytuacji poza gabinetowej dobrem pacjenta, nad swoimi własnymi korzyściami materialnymi. Co więcej, zostało wskazane, że terapeuta znalazł się w sytuacji dysonansu godnościowego, który może potencjalnie stanowić źródło pozytywnej samooceny, z powodu godnego postępowania. Ta argumentacja przekonuje także autora niniejszego dylematu.
Padła również sugestia, aby zgłosić się do organizatorów turnieju i wytłumaczyć im zaistniałą sytuację oraz poprosić o możliwość zamiany z innym graczem- „sytuacja jest bardzo nietypowa, więc może i nietypowe rozwiązanie byłoby możliwym”. Propozycja ta wydaje się bardzo ciekawa, jednak wątpliwe są szanse na jej powodzenie z przyczyn organizacyjnych.
Pojawiła się także propozycja, by wykorzystać zaistniałą sytuację jako „wymykające się terapeutycznej rutynie wydarzenie stanowiące okazję do znaczącego postępu w terapii”. To rozwiązanie ma jednak słabą stronę, ponieważ zakłada ono kontakt terapeutyczny w sytuacji poza gabinetowej bez stosowanego kontraktu.
Pozdrawiam i dziękuję za udział w dyskusji,
Maciej Cieślukowski