Jesteś wykładowcą na uczelni, a także masz prywatny gabinet jako psycholog-terapeuta uzależnień. Na pierwszych zajęciach ze specjalizacji klinicznej (specjalność: uzależnienia) widzisz, że jeden ze studentów jest też twoim klientem. Jest to 24 letni mężczyzna, który od sześciu miesięcy leczy się u ciebie z powodu szkodliwego nadużywania alkoholu. Uczynił przez ten czas znaczące postępy i dobrze rokuje w terapii. Na kolejnej sesji poruszacie temat zajęć na studiach. Tłumaczysz swoje obawy w związku z zaistniałą sytuacją. Proponujesz klientowi zmianę grupy zajęciowej (przejście do innego prowadzącego), ten jednak odmawia, tłumacząc, że ufa twojemu doświadczeniu i wiedzy i chce się uczyć konkretnie od ciebie. Zapewnia przy tym, że jego zdaniem uczestnictwo w twoich zajęciach nie zaburzy terapii, bo już teraz traktuje cię jako nauczyciela w sprawie jego problemu i chce uczestniczyć w zajęciach, aby jeszcze bardziej poszerzyć swoją wiedzę i lepiej radzić sobie z chorobą, a w przyszłości być może samemu zostać terapeutą.
Na czym polega dylemat?
Należy podjąć
decyzję czy w zaistniałej
sytuacji kontynuować terapię z tym pacjentem, będąc jednocześnie jego
wykładowcą, czy też zerwać lub zawiesić na czas trwania zajęć na
studiach relację terapeutyczną i zaproponować klientowi spotkania z
innym terapeutą (tymczasowo lub na stałe).
Dlaczego jest to dylemat?
Udało
wam się wypracować przez okres trwania terapii doby kontakt i boisz
się, że naleganie na zmianę prowadzącego lub proponowanie przejścia do
innego terapeuty podważy pokładane w tobie zaufanie klienta i narazi
relację terapeutyczną, a w konsekwencji zaburzy
przebieg leczenia z tobą lub innym terapeutą.
Z drugiej strony
obawiasz się, że zezwolenie,
aby klient był równocześnie twoim studentem stawia cię w sytuacji
podwójnej roli wobec tego człowieka i stanowi pogwałcenie zasady kodeksu
etyki o nieprzenoszeniu relacji z osobą leczoną poza obszar terapii,
może być także źródłem wielu niezręcznych sytuacji
np. gdy będziesz musiał wystawić klientowi negatywną ocenę podczas zajęć lub na
potrzeby zajęć będziesz chciał omówić przypadek bardzo podobny do
historii twojego klienta.
Jakie i czyje dobro jest zagrożone?
Zagrożone jest dobro klienta, ponieważ:
a) w przypadku
naciskania na przerwanie
relacji terapeutycznej na czas trwania zajęć na studiach możesz urazić
klienta klienta i doprowadzić do utraty przez niego zaufania do ciebie i
trwałe zerwanie relacji terapeutycznej, co może odbić się na procesie
zdrowienia klienta, doprowadzić do zahamowania
postępów w terapii;
b) nie
uwzględniając woli klienta w danej
sytuacji wykazujesz brak poszanowania dla jego autonomii, przez co może
dojść do zmniejszenia jego poczucia własnej skuteczności, które jest
konieczne do utrzymania abstynencji i wprowadzania istotnych zmian w
swoim życiu,
c) istnieje wątpliwość, czy czyniąc klienta
swoim studentem nie uzależniasz go nadmiernie od swojej osoby w procesie jego zdrowienia
Zagrożone jest też dobro terapeuty:
a) nauczając swojego pacjenta możesz mieć
poczucie że postępujesz wbrew zasadom kodeksu etyki psychoterapeuty o nieprzenoszeniu relacji z klientami poza terapię;
b) możesz czuć się
skrępowany sytuacją obawiać
się że nie realizujesz odpowiednio swoich zadań nauczyciela/terapeuty,
np. z powodu braku obiektywizmu w ocenie swojego klienta w roli studenta
Kodeks Etyczny Psychoterapeuty
I. 4. Terapeucie nie wolno przenosić
relacji z osobą leczoną poza obszar terapii (Ibidem)
Kodeks Etyczny Polskiego Stowarzyszenia
Psychoterapeutów i Trenerów Psychologii Procesu
2.1. Psychoterapeuta stara się pozostawać
wyłącznie w relacji zawodowej z klientem podczas procesu psychoterapii.
Kodeks Etyczny Psychoterapeuty Centrum Terapii
Poznawczo-Behawioralnej
13.1 Specyfika procesu terapeutycznego
może wiązać się z koniecznością funkcjonowania w różnych społecznych
sytuacjach; konieczne jest odróżnienie stosunków zawodowych od
prywatnych oraz unikanie podwójnych relacji.
Kodeks Etyczny Psychoterapeuty Polskiego
Towarzystwa Psychiatrycznego IV. Prawa terapeuty
1. Terapeuta ma prawo odmowy podjęcia
leczenia wtedy, gdy uznaje, że nie jest w stanie podjąć rzetelnie terapii.
2. Terapeuta ma prawo – a z uwagi na
interes pacjenta – także obowiązek – dbać o swoją dobrą kondycję
psychiczną. Zasada satysfakcji z pracy terapeuty nie może jednak stać
ponad interesem pacjenta.
Również dobro innych studentów może
być zagrożone, ponieważ:
a) w myśl Kodeksu etyczno-zawodowego psychologa
PTP:
45. Psycholog jako nauczyciel, zwłaszcza
przy nauczaniu umiejętności praktycznych, zdaje sobie sprawę, że jego
postępowanie w stosunku do klientów czy podopiecznych kształtuje postawy
zawodowe uczniów.
W
tej sytuacji jeżeli klient powiedziałby innym, że jest równocześnie
twoim pacjentem, mogłoby to stanowić szkodę dla ich procesu edukacji,
ponieważ studenci dosłownie interpretujący przepisy kodeksu etyki
psychologa mogliby uznać, iż postępujesz nieetycznie
pozostając w relacji terapeutycznej z jednym ze studentów, co
skutkowałoby podważeniem ich zaufania do ciebie jako nauczyciela
autorytetu w dziedzinie psychologii (zaburzenie relacji
nauczyciel-student, może mieć negatywne skutki w procesie nauczania)
b) ponadto
istnieje zagrożenie, że niezamierzenie
traktowałbyś pacjenta-studenta w sposób uprzywilejowany ze szkodą dla
innych studentów, a w każdym razie tak to mogą spostrzegać inni studenci
(niezależnie od faktów).
Co należy wziąć pod uwagę podejmując decyzję?
- Jak bardzo przerwanie przymierza terapeutycznego wpłynie w tym momencie na przebieg terapii?
- W jakim stopniu wejście z klientem w relację nauczyciel-student jest zagrażające dla dobra klienta oraz innych osób?
- Czy zagrożenia wynikające w wejścia
w tą relację przeważają potencjalne straty w przypadku przerwania przymierza
Potencjalne rozwiązania problemu:
1. Zerwanie kontaktu terapeutycznego i skierowanie klienta do innego terapeuty (co najmniej na czas trwania rzeczonych zajęć na studiach).
2. Uszanowanie decyzji klienta i pozostawienie sytuacji bez zmian.
Argumenty za rozwiązaniem 1.:
- zagrożenie zaburzeniem relacji terapeutycznej w wyniku wejścia terapeuty w podwójną rolę i idących za tym konsekwencji (np. co jeżeli terapeuta będzie zmuszony wystawić studentowi negatywną ocenę?);
- dyskomfort psychologa, wątpliwości czy nie łamie kodeksu etyki;
- zagrożenie naruszeniem dobra pacjenta w chwili kiedy wykładowca będzie chciał omówić na zajęciach przypadek podobny do jego historii;
- obawa wykładowcy, że w obliczu zaistniałej sytuacji nie będzie realizował właściwie swoich obowiązków związanych z pracą dydaktyczną;
- potencjalny dyskomfort innych studentów w przypadku ujawnienia sytuacji;
- traktowanie studenta-klienta w sposób uprzywilejowany lub poczucie innych studentów, że tak jest właśnie (niezależnie od faktów);
- wątpliwości, czy doświadczanie terapeuty
w innym kontekście i innej roli niż na sesjach nie wpłynie na
postrzeganie go przez klienta i nie zaburzy procesu terapeutycznego.
Argumenty za rozwiązaniem 2:
- zachowanie wysokiej jakości relacji terapeutycznej opartej na otwartości i zaufaniu;
- wzmacnianie poczucia własnej skuteczności pacjenta - ważnego zasobu kluczowego w terapii uzależnień;
- zagrożenie całkowitym zerwaniem przymierza terapeutycznego (w wypadku, nieuszanowania decyzji klienta odnośnie sytuacji, relacja terapeutyczna zostanie na pewno przerwana przynajmniej tymczasowo, jeżeli nie na stałe);
- relacja student-nauczyciel spełnia kryteria relacji zawodowej ściśle ograniczonej w czasie i nie różni się w istocie znacząco od stosunków klient-terapeuta, w związku z czym nie ma zagrożenia przeniesieniem relacji na grunt prywatny i nadmiernym uzależnianiem od siebie pacjenta;
- pacjent może w trakcie zajęć spotkać się z treściami, które będą dla niego trudne (np. będą przypominały mu jego doświadczenia), jednak dokładnie taka sama sytuacja może go (klienta) spotkać na zajęciach w innej grupie z innym prowadzącym (bardziej nawet zagrażająca, bo prowadzona przez osobę nieświadomą problemów klienta);
- w przypadku ujawnienia przez klienta przed kolegami i koleżankami zaistniałej sytuacji, w obliczu pytań od studentów wykładowca może powołać się na nadrzędną rolę sumienia i doświadczenia psychologa oraz konieczność rozpatrywania każdego przypadku indywidualnie;
- problem znajdowania się w podwójnej relacji (pod presją podwójnej lojalności) występuje w różnych podobnych sytuacjach: nauczanie swojego dziecka, osoby spowinowaconej, znajomego, itp.; takie sytuacje są potencjalnie problematyczne jednak normalnie zdarzają się w życiu i nic nie wskazuje, aby musiały jednoznacznie prowadzić do czyjejś krzywdy;
- doświadczanie terapeuty przez klienta w innych sytuacjach i rolach niż na sesjach jest tak czy inaczej nieuniknione jeżeli terapeuta jest aktywnym pracownikiem naukowym, pisze książki naukowe, daje wykłady, być możeZapraszam do dyskusjiAnna Głowacka
Moim zdaniem najlepszym wyjściem z tej sytuacji jest ponowna próba rozmowy o zaistniałej sytuacji z klientem. Ta podwójna relacja może doprowadzić do zbyt wielu negatywnych konsekwencji (podejrzenie niesprawiedliwości ocen, podważanie kompetencji terapeuty podczas wykładu, nawiązywanie podczas terapii do treści teoretycznych na wykładzie i wiele innych). Wybór pomiędzy skuteczną terapią, a ciekawymi zajęciami to nie jest, aż tak trudny wybór. Myślę, że można w ten sposób przedstawić to klientowi, razem z konsekwencjami nieskutecznej terapii i nieciekawymi zajęciami. Jeżeli mimo to klient postanowi pozostać na grupie zajęciowej terapeuty, moim zdaniem należy zaproponować zmianę psychologa na stałe.
OdpowiedzUsuń"Wybór pomiędzy skuteczną terapią, a ciekawymi zajęciami to nie jest, aż tak trudny wybór", gdyby to rzeczywiście byka taka sytuacja, nie byloby dylematu ani powodu do dyskusji :) jak zostało przedstawione w tekście, każde z rozwiązań może mieć negatywne konsekwencje dla klienta, na tym polega dylemat.
UsuńMyślę, że pozostawienie sytuacji bez zmian nie jest żadnym rozwiązaniem. Podwójna relacja może negatywnie wpłynąć na terapię. Osobiście zakończyłabym relację wykładowca - student (oczywiście po kolejnej rozmowie z klientem i przedstawieniu powodu). Uważam, że skoro terapia idzie w dobrym kierunku i już widać znaczące postępy, ryzykowne mogłoby się okazać ,,oddanie" klienta w ręce innego specjalisty (np. klient mógłby odebrać to jako porzucenie, co mogłoby negatywnie wpłynąć na jego stan i dalszą terapię). Tak więc moją propozycją rozwiązania tego dylematu jest pozostanie w relacji psycholog - klient oraz zerwanie relacji wykładowca - student.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak formalnie można by to zrobić, żeby zakazać konkretnemu studentowi zapisanie się do Twojej grupy? To chyba wymagałoby interwencji w wyższych strukturach Wydziału.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńUważam, że wykładowca powinien porozmawiać raz jeszcze ze studentem-klientem i zaproponować mu przeniesienie się do innej grupy zajęciowej, tłumacząc proponowane rozwiązanie. Myślę, że mógłby też zasięgnąc porady u innego psychologa-wykładowcy, a także podczas superwizji. Na pewno nie należy sytuacji rozwiązać w sposób konfliktowy, czy narzucający. Klient powinien mieć możliwość wyboru, gdyż jego dobrostan może być zagrożony (w przypadku zmiany terapeuty; może potraktować zmianę jako odrzucenie). "Ważniejsza" z obu relacji jest więc relacja psycholog-klient, w związku z czym, druga relacja, w jakiej znajdują się mężczyźni (wykładowca-student) powinna być zakończona. Decyzja wykładowcy powinna być przedyskutowana ze studentem, pownna być oparta na zrozumieniu, być wyjaśniona (żeby nie miała z kolei wpływu na przebieg terapii). W rozmowie powinny zostać przytoczone argumenty, takie jak możliwośc zaburzenia procesu terapeutycznego, omawianie przypadku na zajęciach, ewentualny dyskomfort pacjenta podczas przytaczania historii choroby podobnej do jego oraz kwestia "specjalnych względów".
OdpowiedzUsuńProponowałabym rozwiązanie zbliżone do rozwiązania nr 1, tyle, że odwrotnego (pozostanie w terapii, zmiana wykładowcy). Pozostawienie sytuacji bez zmian (rozwiązanie nr 2) to ostateczność (przed jego zastosowaniem zaproponowałabym zmianę terapeuty, czyli rozwiązanie nr 1, przynajmniej na czas zajęć, ale tu także: ostrożnie, bez narzucania, przy wybadaniu, czy klient jest na taką zmianę gotowy, aby nie pogorszyć jego stanu, a także ewentualnej relacji wykładowca-student).
Data rozpoczęcia dyskusji: 12.01.17 r.
OdpowiedzUsuńData zakończenia dyskusji: 29.02.17 r.
Dyskutanci: Anna Śmiałek, Marta Wygocka, Iwona Gołembowska
Wszystkie dyskutantki wyraziły opinię, iż pozostawianie w relacji zarówno terapeutycznej jak i na gruncie nauczyciel-uczeń jest złym rozwiązaniem. Jako powody podano następujące zagrożenia: podejrzenie niesprawiedliwości ocen, podważanie kompetencji terapeuty podczas wykładu, nawiązywanie podczas terapii do treści teoretycznych na wykładzie oraz bliżej nieokreślone zagrożenia dla procesu terapeutycznego.
Proponowane rozwiązania to:
Zerwanie przymierza i zaproponowanie pacjentowi zmianę psychologa na stałe (korzystniejsze dla pacjenta będzie kontynuowanie terapii z innym specjalistą niż z psychologiem, będącym jednocześnie prowadzącym zajęcia, na które uczęszcza również po zakończeniu tychże zajęć).
Kontynuowanie terapii z klientem oraz uniemożliwienie mu uczęszczania za zajęcia prowadzone przez terapeutę z wcześniejszym poinformowaniem go o powodach decyzji.
Użycie środków perswazji wobec klienta w celu zmiany jego decyzji i zachęcenia go do zrezygnowania z zajęć prowadzonych przez terapeutę, w razie jego dalszej odmowy - zmiana psychologa na czas trwania zajęć, po uzyskaniu akceptacji pacjenta.
Opinia własna:
Skłaniam się ku rozwiązaniu: Uszanowanie decyzji klienta i pozostawienie sytuacji bez zmian. Uważam, że pozostawanie w przymierzu terapeutycznym ze swoim studentem jest w tym przypadku etycznie poprawne ze względu na dobro pacjenta (kontynuowanie owocnej terapii i wpieranie autonomii klienta) oraz brak oczywistych przesłanek przemawiających za rozwiązaniem przeciwnym (relacja nauczyciel-uczeń spełnia kryteria relacji formalnej, jest również relacją asymetryczną, podobnie jak relacja pacjent-terapeuta oraz nie grozi przeniesieniem relacji na grunt prywatny i idącymi za tym konsekwencjami, ponadto jest to relacja ściśle określona w czasie, która skończy się w momencie zakończenia bloku zajęć na studiach). Pomimo pewnych uzasadnionych wątpliwości brak jest moim zdaniem argumentu jednoznacznie usprawiedliwiającego przerwanie tego przymierza lub zakazanie pacjentowi uczęszczania na swoje zajęcia (interweniowanie w celu uniemożliwienia mu zapisania się do konkretnej grupy), ewentualnie nakłanianie pacjenta do zmiany decyzji.