poniedziałek, 29 stycznia 2018

Dylemat etyczny do opracowania nr 10

Opis dylematu
Koleżanka poprosiła Cię, abyś była świadkiem w jej sprawie rozwodowej. Znacie się od 13 lat, a jej męża poznałaś 10 lat temu. Koleżanka przypomina Ci w rozmowie, że w Twojej obecności dochodziło w ostatnim roku do awantur z powodu niewierności męża. Jednym z argumentów jest też to, że jesteś psychoterapeutą w nurcie poznawczo-behawioralnym i pracujesz już blisko 20 lat. Dzięki Twojej wiedzy i doświadczeniu będziesz mogła – zdaniem koleżanki – wystąpić przed sądem i wydać fachową opinię o jej mężu. Przekonuje Cię, że w imię tak długiej znajomości jesteś jej to winna. Zastanawiasz się, co przemawia za, a co przeciw i co masz w tej sytuacji zrobić.  
Strony dylematu i ich interesy
Koleżanka - brak twoich zeznań oraz opinii może wpłynąć na niezgodne z oczekiwaniami koleżanki rozstrzygnięcie w sprawie rozwodowej np. orzeczenie rozwodu bez winy męża albo nawet oddalenie powództwa z uwagi na brak dowodu na zdradę męża, może też to spowodować przedłużenie postępowania rozwodowego,
Mąż koleżanki - twoja opinia może przyczynić się do rozpadu małżeństwa w zasadzie bez rzeczywistego dowodu na zdradę, a jedynie przez odwołanie się do autorytetu fachowca, a nadto możesz przyczynić się do obciążenia całą odpowiedzialnością za rozpad małżeństwa męża .
Psycholog - nie chce przedstawiać opinii zawodowej bez badania zgodnego ze standardami diagnozy psychologicznej
 
Na czym polega dylemat?
Przedstawiony dylemat stawia psychologa przed trudną sytuacją. Znając obu małżonków zostaje on postawiony przed koniecznością wyboru tego czy w sprawie o rozwód wydawać opinię zaoczną na podstawie swych wieloletnich obserwacji, ale jednak bez przeprowadzenia wymaganych badań.
Psycholog co prawda zna koleżankę przez 13 lat, ale zdołał też poznać jej męża i nawiązać z nim osobiste, prywatne kontakty. Mało tego wyrażając przed sądem swoją fachową opinię, psycholog musiałby oprzeć się na wiedzy pozyskanej z obserwacji tak koleżanki jak i jej męża, co spowodowałoby potraktowaniem obojga jak pacjentów pod obserwacją, a nie znajomych psychologa. W konsekwencji koleżanka i jej mąż mogliby być potraktowani jako obiekt badań i analiz psychologicznych. Wpłynęłoby to z pewnością na relacje łączące psychologa z obojgiem małżonków, ale także mogłoby wpłynąć na jego opinię. Istnieje bowiem ryzyko, że osobiste, pozamerytoryczne wrażenia psychologa mogłyby znaleźć odzwierciedlenie w jego opinii. 

Kontekst kodeksowy problemu
Kodeks Etyczno-Zawodowy Psychologa PTP
26. Gdy w swoich czynnościach zawodowych psycholog zostanie uwikłany w konflikt interesów, zarówno między osobami, jak między osobami i instytucją, postępuje tak, aby nie spowodować szkody dla którejkolwiek z zainteresowanych stron. Jeśli w grę wchodzi konflikt między interesami osoby i instytucji, psycholog zachowuje bezstronność.
EFPA – Meta-Kodeks Etyczny
2.1 Poszanowanie praw i godności osoby ludzkiej
Psychologowie darzą odpowiednim szacunkiem podstawowe prawa, godność i wartość każdego człowieka, i wspierają ich rozwój. Szanują prawa jednostki do prywatności, poufności, samostanowienia i autonomii, w zgodzie z innymi zawodowymi zobowiązaniami psychologa i z prawem.
3.1.3 Świadoma zgoda i dobrowolność zgody
a. Wyjaśnianie i omawianie profesjonalnych działań, procedur i możliwych konsekwencji działań psychologa, które ma na celu upewnienie się, że klient udziela świadomej zgody przed i w trakcie interwencji psychologicznej.
3.3.3 Unikanie wyrządzania szkody
b. Świadomość potrzeby zachowania szczególnej ostrożności w toku badań naukowych lub w procesie oceny osób, które nie udzieliły zgody.
3.4.4 Konflikt interesów i wykorzystywanie
a. Świadomość problemów, które mogą wynikać z dwoistego powiązania i obowiązek unikania takich dwoistych powiązań, które zmniejszają niezbędny dystans zawodowy lub mogą prowadzić do konfliktu interesów lub wykorzystywania klienta.
b. Zakaz wykorzystywania kontaktu zawodowego do przyszłych osobistych, religijnych, politycznych lub ideologicznych interesów.
 
Możliwe rozwiązania dylematu i ich konsekwencje

1. Psycholog odmawia koleżance bycia świadkiem na jej rozprawie rozwodowej oraz odmawia wyrażenia jakiejkolwiek opinii psychologicznej w tej kwestii, a także prosi by koleżanka nie powoływała go w tym charakterze (świadka oraz profesjonalisty) w toku procesu. Jednocześnie wyjaśnia, że relacja jego z nią i mężem miała charakter czysto prywatny, a nie zawodowy więc opinie psychologiczne formułowane w tych okolicznościach nie byłyby profesjonalne, oparte byłyby o brak wyrażenia zgody na prowadzenie obserwacji i badań.
KONSEKWENCJE
Koleżanka odbiera to jako akt wrogości, być może nawet jako wyraz solidarność z jej mężem. Psycholog co prawda w sposób radykalny rozwiązuje konflikt interesów, a także nie daje się wplątać w wyrażanie opinii z naruszeniem autonomii woli/decyzji osób poddanych badaniu, ale prawdopodobnie traci koleżankę.

2. Psycholog zgadza się na to by być świadkiem w trakcie rozprawy rozwodowej swojej koleżanki i zgadza się wyrazić opinię psychologiczną o jej mężu.
KONSEKWENCJE Psycholog pozytywnie w oczach koleżanki działa przez co zdobywa jej początkową wdzięczność. Nie oznacza to jednak, że problem przed którym staje zostaje rozwiązany. W konsekwencji staje on również przed perspektywą wydania opinii w sprawie, która musi być korzystna dla koleżanki. W ostateczności koleżanka jest wdzięczna psychologowi. Dochodzi jednak do takiego konfliktu interesów, że opinia może być nie tylko niekorzystna dla męża koleżanki, ale może także być dla niego po prostu krzywdząca. W konsekwencji działanie psychologa jest co prawda koleżeńskie, ale nieetyczne. Tym samym psycholog narusza granice między prywatnymi relacjami jakie wiążą go z obojgiem małżonków, zaczyna ich traktować również w kategoriach wykonywanego zawodu, przy czym na żadnym etapie swych obserwacji jak i wydawanej opinii nie uzyskując zgody żadnego z nich na prowadzenie badań. 

3. Psycholog zgadza się co prawda zeznawać w trakcie rozprawy rozwodowej przy czym wskazuje koleżance, że będzie zeznawać jedynie co do okoliczności faktycznych, o których ma wiedzę. Jednocześnie stwierdza, że nie wyda opinii psychologicznej, gdyż nie jest psychologiem sądowym oraz zna obu małżonków, co mogłoby mieć wpływ na treść opinii, a jednocześnie nie uzyskał zgody obojga na prowadzenie wobec nich czynności stricte zawodowych. KONSEKWENCJE
Mając świadomość, że powołanym jako świadek ma się obowiązek stawiennictwa przed sądem, psycholog zgadza się zeznawać, ale jedynie co do faktów o których wie bądź których był bezpośrednim obserwatorem (tzn. co do zaistniałych awantur z powodu niewierności męża). Jednocześnie nie wydaje opinii, bowiem opinię może wydać jedynie uprawniony biegły sądowy. Zachowuje w tym wypadku poprawne relacje tak z koleżanką jak i jej mężem. Nikt nie może mieć w końcu pretensji o to, że świadek zeznaje o tym co widział. Jednocześnie nie podejmuje się ryzyka wydania opinii motywowanej do pewnego stopnia osobistymi zapatrywaniami. Zachowuje w tym wypadku profesjonalizm i unika niechęci któregokolwiek z małżonków.



Co należy wziąć pod uwagę podejmując decyzję?
  • materia w jakiej ma być przesłuchiwany psycholog - sprawy rozwodowe są bardzo emocjonalne dla ich stron,
  • w sprawie niniejszej pojawiają się najcięższe z zarzutów tj. o zdradę męża,
  • małżonkowie nie byli poddani terapii psychologa, a wiedza jego o tych małżonkach pochodzi z jego wiedzy jako osoby, która ich osobiście zna.
    Zapraszam do dyskusji, Denim Jan Sporny

5 komentarzy:

  1. W opisanej sytuacji psycholog znajduje się w bardzo niekomfortowej sytuacji. Koleżanka prosząc psychologa o bycie świadkiem na rozprawie rozwodowej oczekuje, iż przekroczy on swoje uprawnienia i prawdopodobnie będzie zeznawac na jej korzyść. Psycholog powinien spróbować wytłumaczyć koleżance, iż podczas rozprawy sądowej może wypowiadać sie jedynie na temat faktów, nie ma możliwości wydawania opinii. Psycholog powinien wytłumaczyć koleżance, ze to biegły psycholog jest uprawniony do wydawania takich opinii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się ze przedmówczynią. Przedstawiona sytuacja dylematu byłaby również nieporęczna i trudna do rozwiązania, gdyby prośba o 'wsparcie w sądzie' była skierowana do osoby, niebędącej terapeutą czy psychologiem, a po prostu długoletnim i bliskim znajomym. W chwili, gdy do tak niekomfortowego scenariusza dodamy takie zmienne jak 'terapeuta', 'autorytet', 'fachowa opinia', być może jeszcze: 'rozstrzygająca opinia' i 'duża odpowiedzialność', dylemat staje się jeszcze bardziej złożony. Do głosu dochodzą kwestie związane z poszanowaniem prawa (osób trzecich) do prywatności, poufności, ich godności. Spośród potencjalnych rozwiązań przedstawionego dylematu, najbardziej przemawia do mnie rozwiązanie 3. Pozwala ono osobie zeznającej w sądzie na rozgraniczenie sfer swojego życia prywatnego od zawodowego. Pozwala wypowiedzieć się na temat tego, co zdążyła zaobserwować, tego jak ocenia relacje męża i koleżanki jako osoba z zewnątrz (ale nie jako psycholog). Przedstawia tylko takie fakty, które rzeczywiście miały miejsce, ew. wspomina, co zasłyszała od koleżanki na temat jej męża, podkreślając, że nie są to obserwacje poczynione przez nią w sposób bezpośredni. Rozwiązanie, w którym psycholog zgadza się na złożenie zeznań w trakcie rozprawy, ale czyni to wyłącznie jako osoba prywatna, redukuje szansę na pojawienie się u niego/niej dysonansów poznawczych, poczucia winy i poczucia, że jego/jej opinia w sprawie będzie miała decydujący wpływ na finał rozprawy (rozwód z orzeczeniem o winie małżonka), choć on/-a sam/-a ma niewiele bezpośrednich danych na utwierdzenie się w przekonaniu o winie męża koleżanki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Również zgadzam się z poprzednimi komentarzami, że sytuacja jest bardzo niekomfortowa, jednak jak dla mnie rozwiązanie jest dość jasne. Oczywiście należy zwrócić szczególną uwagę na ostrożność w postępowaniu podczas całej zaistniałej sytuacji, szczególnie mając świadomość emocji panujących u obu stron. Biorąc pod uwagę profesjonalizm i zasady etyczne psycholog nie ma prawa wydać opinii, nie mówiąc już o celowej opinii stronniczej, nie mając do tego podstaw. Prywatna znajomość nie uprawnia do tego typu postępowania. Zachowanie takie mogłoby nieść negatywne konsekwencje zarówno dla samego psychologa, którejś ze stron, ale także dla relacji psychologa ze znajomymi. Nie można zapomnieć również o negatywnym świetle rzuconym na ogół zawodu psychologa i psychoterapeuty. By uniknąć wzmożenia negatywnych emocji u koleżanki, dobrym wyjściem mogłaby być szczera rozmowa ze szczególnym naciskiem na wskazanie prawa i zasad etycznych i daleko idących konsekwencji oczekiwanego przez koleżankę postępowania. Jako psychoterapeutka, poruszyłabym również temat „reguły wzajemności”, co ona oznacza wobec tej znajomości i czy rzeczywiście ma ona być podstawą do rozstrzygania tak trudnych sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Sytuacja, w jakiej został postawiony Psycholog przez koleżankę jest bardzo niekomfortowa i obciążająca. Koleżanki są w zażyłych kontaktach, znają się 13 lat, ale to nie oznacza, że Psycholog jest winny zeznawać w sądzie jako biegły sądowy. Psycholog jak i każdy człowiek ma swoje sumienie i wartości, które wyznaje. I może z czymś się nie zgadzać. Rozwiązaniem w tej sytuacji jest to, że Psycholog zgadza się co prawda zeznawać w trakcie rozprawy rozwodowej przy czym wskazuje koleżance, że będzie zeznawać jedynie co do okoliczności faktycznych, o których ma wiedzę. Koleżanki powinny ze sobą uczciwie porozmawiać i podzielić się swoimi odczuciami na zaistniałą sytuację.

    OdpowiedzUsuń
  5. Podsumowanie dyskusji do dylematu "Dylemat etyczny do opracowania nr 10"
    Rozpoczęcie dyskusji: 29.01.2018
    Zakończenie dyskusji: 31.01.2018

    Dyskutantki (w kolejności alfabetycznej):
    Paulina Gluska
    Julia Rzadkowolska
    Paulina Stranc
    Ewa Tomczak

    Rozwiązania dylematu proponowane w dyskusji:
    Wszystkie dyskutantki zwracają uwagę na trudność sytuacji w jakiej znajduje się psycholog, na konflikt w jakim się on mimo swej woli znalazł. Paulina Gluska, Julia Rzadkowolska oraz Paulina Stranc kładą nacisk na osobisty charakter relacji psychologa z koleżanką, a co za tym upatrują rozwiązanie problemu m.in. w szczerej rozmowie, w której psycholog wytłumaczy w jakiej sytuacji stawia go koleżanka. Pozwala to wyjść poza typowy krąg myślenia "ja", zwraca uwagę koleżanki na problem innej osoby - psychologa. Jest to tak bardzo ważne gdy ktoś się rozwodzi i kończy się dla niego czasami bardzo drastycznie dotychczasowy obraz świata. Ważne z pewnością jest także wskazanie zasad wzajemnych relacji, położenie nacisku na pewną równość i wzajemność relacji psychologa z koleżanką (Paulina Stranc). Ewa Tomczak wskazuje na dość istotne zagadnienie w relacji psycholog - inne osoby, mianowicie na prawo do prywatności, poufności i poszanowania godności tych innych osób. Nie można zatem wydawać opinii o kimkolwiek, merytorycznej i czasami zdawałoby się czysto mechanicznej bez poczucia, że w sposób dynamiczny a wręcz nawet agresywny wnika się w czyjąś sferę prywatności. To poczucie rzecz jasna tworzy się właśnie w owej innej osobie, a jest tym bardziej potęgowane im bardziej łączy nas z nią relacja osobista.

    Wszystkie dyskutantki opowiedziały się w ostateczności za rozwiązaniem trzecim. Psycholog zeznaje, ale robi to tylko w granicach faktów mu znanych i nie wychodzi poza to. Wydawanie jakiejkolwiek opinii zostało zdecydowanie zanegowane przez wszystkie biorące udział w dyskusji osoby. Oczywiście psycholog nie ma wyjścia - musi zeznawać, ale nie musi, a wręcz nie może wydawać opinii specjalistycznej o relacji koleżanki z jej mężem, a w zasadzie o jej mężu. Nacisk na to kładą Paulina Głuska i Julia Rzadkowolska, które stwierdzają, że formalne podejście do sprawy, użycie argumentu "nie mogę wydać opinii bo nie jestem biegłym sądowym" może być pomocne w rozwiązaniu tego dylematu. Z pewnością jeszcze jeden element pomiędzy psychologiem i jego koleżanką musi zostać między nimi uwypuklony - psycholog na rozprawie rozwodowej występuje jako osoba prywatna (Ewa Tomczak).

    Dziękuję Paulinie Gluska, Julii Rzadkowolskiej, Paulinie Stranc oraz Ewie Tomczak za udział w dyskusji i podzielenie się przemyśleniami w przedstawionym powyżej dylemacie.

    Denim Jan Sporny

    OdpowiedzUsuń

Udział w dyskusji nad dylematem.