Jesteś psychoterapeutą z wieloletnim stażem. W Twojej rodzinie pojawiły się problemy natury prawnej. Twój brat bierze rozwód i toczy się sprawa dotycząca sposobu sprawowania opieki rodzicielskiej nad 5-letnim dzieckiem Twojego brata i jego żony. Twój brat oczekujesz, że wystąpisz w tej sprawie w roli świadka.
Na czym polega dylemat ?
Psycholog
znajduje się w trudnej sytuacji występując w sądzie jako świadek. Będąc
uwikłanym w sprawę rozwodową i podział opieki rodzicielskiej nad
dzieckiem, na sali sądowej
występuje w pozaprofesjonalnej roli będąc świadkiem strony brata. Z
racji pełnionego jednak zawodu sąd może wymuszać na osobie psychologa
zeznania traktując go jako biegłego sądowego – osoby doświadczonej w
swoim zawodzie, traktowanej jako eksperta w swojej
dziedzinie. Pytany może być o stan psychiczny rozwodzących się stron, o
rozwój dziecka, przywiązanie do każdego z rodziców itp. Sytuacja taka
prowadzi do pojawienia się konfliktu ról, w który psycholog może być
wciągnięty. Druga strona medalu obejmuje zaś
lojalność rodzinną wobec własnego brata – psycholog jako rodzina winna
przecież zeznawać na jego korzyść. Co ważne, zeznania psychologa mogą
istotnie wpłynąć na dalsze życie nie tylko rozwodzących się osób, ale
przede wszystkim dziecka (komu zostanie przyznana
opieka, jak będą wyglądały widzenia rodzica z dzieckiem, widzenia z
dziadkami, jak rozwód i jego końcowy efekt wpłynie na dziecko?). Jak w
tej sytuacji powinien zachować się psycholog?
Czyje dobro może być zagrożone?
- Rodziny psychologa –Treść zeznań psychologa, traktowanego jako eksperta mogłyby wpłynąć negatywnie na końcowy przebieg sprawy dla brata (opieka, widzenia się z dzieckiem, etc.).
- Żony brata i jej rodziny – j/w.
- Dziecka – Zeznania psychologa mogą zaważyć na dalszym losie dziecka poprzez przyznanie władzy rodzicielskiej któremuś z rodziców (prócz tego widzenia z dziadkami od strony męża/żony; pogorszeniu przywiązania do rodzica z którym widzieć będzie się rzadziej; dalszym rozwoju dziecka, który w istotny sposób może być zakłócony z racji rozwodu rodziców).
- Psychologa – Psycholog uwikłany w konflikt ról poprzez własne zeznania może spowodować pogorszenie się relacji z własnym bratem, rodziną. Trzymając się zaś lojalności rodzinnej, może zeznawać na korzyść brata narażając się stronie żony jednocześnie łamiąc pewne kwestie związane z etyką i moralnością(kłamanie przed sądem by pomóc bratu).
Kontekst kodeksowo-prawny
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej:
-
Art. 47.
Każdy ma prawo do ochrony życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym.
Kodeks Postępowania Cywilnego:
- Art. 261.
§ 1. Nikt nie ma prawa odmówić zeznań w charakterze świadka, z wyjątkiem małżonków stron, ich wstępnych, zstępnych i rodzeństwa oraz powinowatych w tej samej linii lub stopniu
§ 1. Nikt nie ma prawa odmówić zeznań w charakterze świadka, z wyjątkiem małżonków stron, ich wstępnych, zstępnych i rodzeństwa oraz powinowatych w tej samej linii lub stopniu
§ 2. Świadek
może odmówić
odpowiedzi na zadane mu pytanie, jeżeli zeznanie mogłoby narazić jego
lub jego bliskich, wymienionych w paragrafie poprzedzającym, na
odpowiedzialność karną, hańbę lub dotkliwą i bezpośrednią szkodę
majątkową albo jeżeli zeznanie miałoby być połączone z pogwałceniem
istotnej tajemnicy zawodowej.
Jakie są potencjalne rozwiązania danego problemu i ich konsekwencje ?
- Psycholog kieruje się lojalnością wobec brata – składa zeznania na jego korzyść, dzięki czemu unika rodzinnych zwad, przy czym łamie kwestie moralne wynikające z pełnionej roli zawodowej (mimo, iż występuje w roli pozaprofesjonalnej). Dochodzi do tego odpowiedzialność karna za składanie fałszywych zeznań !
- Psycholog odmawia zeznań w sądzie powołując się na art. 261 KPC – unika odpowiedzialności poprzez nieskładanie zeznań w sądzie. Konsekwencją może być żal ze strony brata wynikający z braku chęci pomocy i nielojalności wobec niego.
- Psycholog kieruje się dobrem dziecka – składa zeznania, które będą prowadziły do jak najmniejszej krzywdy dla dziecka w całym procesie.
- Psycholog składa zeznania zgodnie ze stanem faktycznym, unikając kary związanej ze składaniem fałszywych zeznań. Mogą one łamać rodzinną lojalność.
- dobro dziecka
- faktyczny przebieg sytuacji, która doprowadziła do sprawy w sądzie
- możliwość manipulowania zeznaniami z racji pełnionego zawodu.
Zapraszam do dyskusji.
Maciej Różewicki
Uważam, że psychoterapeuta powinien skorzystać z prawa do odmowy składania zeznań w sądzie. Nawet jeśli chciałby być obiektywny i kierować się dobrem dzieci, a nie brata to byłoby to trudne do wykonania. Bratu należałoby w tej sytuacji wyjaśnić, że uważamy zeznawanie za nieetyczne i nie możemy się tego podjąć.
OdpowiedzUsuńJa również jestem zdania, że psycholog w tej sytuacji powinien skorzystać z prawa do odmowy składania zeznań. Wydaje mi się, że w sytuacji więzów rodzinnych, bardzo cieżko byłoby mu pozostać obiektywnym i kierować się tylko dobrem dziecka nie myśląc o swoim bracie bądź jego żonie. Rodzinie uzasadnić powinien swoją decyzję powołując się na kodeks etyczny zawodu psychologa i wyjaśnić dlaczego jest to najlepsze rozwiązanie i jak sąd może wykorzystać wykonywany przez niego zawód w tej sytuacji. Wybierając takie rozwiązanie, a więc wybierając pewnego rodzaju neutralność w tej sytuacji, nie narazi się na zbytni konflikt z bratem czy rodziną w ogóle, jak mogłoby się to stać w przypadku gdyby zeznawał zgodnie ze stanem faktycznym, aby uniknąć kary przed składaniem fałszywych zeznań.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie zdecydowanie opcja druga, czyli odmówienie zeznań na podstawie art. 261. Opcja pierwsza jest po prostu nieetyczna; trzecia zakłada, że osoba jest w stanie przewidzieć skutki długofalowego “dobra dziecka”; czwarta z kolei powinna być brana pod uwagę przez każdego psychologa, więc nie widzę potrzeby aby akurat brat osoby zaangażowanej w spór miał być osobą orzekającą w tej sprawie.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze w tej sprawie jest dobro i przyszłość dziecka. Decyzje jakie zapadną na sali sadowej będą miały wpływ na dalsze losy osoby małoletniej i jej rozwoju. Kiedy dwoje ludzi się rozwodzi ciężko jest zachować dystans i niekiedy zdrowy rozsądek, dlatego tak ważne jest aby to osoby, które nie są tak zaangażowane emocjonalnie w konflikt mogły dać prawdziwy i obiektywny obraz sytuacji. Dlatego uważam, że Psycholog powinien zeznawać zgodnie z prawdą i najważniejsze mieć na uwadze dobro Dziecka. Jego Brat na początku po zeznaniach może mieć żal i pretensję do Brata Psychologa, że jest przeciwko Niemu i że zeznawał zgodnie z prawdą. Ale może być tak, że po czasie kiedy ochłonie i spojrzy na całą sytuację z dystansu przyzna rację, że zwaśnionym ludziom ciężko o rozwagę i obiektywizm. I będzie wdzięczny Bratu za prawdę i że działał dla dobra Jego dziecka.
OdpowiedzUsuńPsycholog jest na rozprawie jako osoba prywatna, a nie jako biegły sądowy. Sąd nie może wymuszać na osobie zeznającej wypowiadania się jako biegły, ponieważ nie jest nim. Uważam, że psycholog, który jest świadkiem na rozprawie brata powinien wypowiadać się rzeczowo i skupić na faktach (co widział, czego był świadkiem, jakie sytuacje miały miejsce) natomiast nie powinien wypowiadać się jako ekspert.
OdpowiedzUsuńUważam, że jest to sedno tego dylematu i popieram powyższą wypowiedź w 100%.
UsuńTakże jestem zdania, że psycholog powinien odmówić składania zeznań. Poza wszystkimi kwestiami wymienionymi powyżej w komentarzach warto także powołać się na Kodeks Etyczno - Zawodowy Psychologa, punkt 26, który mówi:
OdpowiedzUsuń"Gdy w swoich czynnościach zawodowych psycholog zostanie uwikłany w konflikt interesów, zarówno między osobami, jak między osobami i instytucja, postępuje tak, aby nie spowodować szkody dla którejkolwiek z zainteresowanych stron. Jeśli w grę wchodzi konflikt między interesami osoby i instytucji, psycholog zachowuje bezstronność."
Rozważając również możliwość wystąpienia psychologa w roli biegłego sądowego - uważam, że biegły sądowy spokrewniony z jedną ze stron konfliktu byłby w świetle prawa nieobiektywny oraz niewiarygodny. I czegokolwiek nie zeznałby w Sądzie - jego zeznania nie powinny być brane pod uwagę.
Emanuela Sporna
Uważam, że dobro dziecko jest tu najważniejsze. Dlatego psycholog powinien powiedzieć bratu, żeby dobrze rozważył zanim wezwie go na świadka, gdyż - jeśli tak się stanie - to zamierza on obiektywnie i zgodnie z prawdą relacjonować fakty dotyczące relacji obojga rodziców z dzieckiem. W razie gdyby sąd zapytał o jego osobistą opinię w tej sprawie, psycholog powinien powołać się na Art.261 KPC i odmówić składania zeznań. Warto pamiętać, że w sprawach o prawo do opieki nad dzieckiem, a także pozbawienia czy ograniczenia władzy rodzicielskiej sąd zawsze powołuje biegłego psychologa, a zatem nie powinien oczekiwać od świadka pełnienia tej roli.
OdpowiedzUsuńTen dylemat jest bardzo ciekawy i budzący emocje. Myślimy o dziecku i wartościach rodzinnych. Jeżeli chodzi o sedno sprawy zachęcam do chłodnej oceny sytuacji. W moim odczuciu to, że akurat brat jest psychologiem nie ma tu żadnego znaczenia, ponieważ ani brat nie jest pacjentem psychologa, ani sąd nie prosi o biegłą ocenę psychologiczną. Treścią zeznań ma być stan rzeczywisty o życiu rozwodzącej się pary, a nie diagnoza związku. Jedynie można zwrócić uwagę na zapis Kodeksu Cywilnego przywołany powyżej, o możliwości rezygnacji z zeznań. Warto porozmawiać z bratem i wyjaśnić mu, że jedyne co możesz zrobić to zeznać prawdę zgodnie z literą prawa.
OdpowiedzUsuńPODSUMOWANIE DYLEMATU:
OdpowiedzUsuń"Świadek w sądzie":
Rozpoczęcie dyskusji: 10.01.18r
Zakończenie dyskusji: 12.01.18r
Osoby biorące udział w dyskusji:
Anna Rejent
Joanna Płonka
Patryk Konieczny
Julia Rzadkowolska
Marzena Dżon
Karolina Kosińska
Emanuela Sporna
Anna Jaskulska
Manuela Michalak
Dyskutanci w tym dylemacie wskazują dwa kierunki działania:
- Psycholog powinien powołać się na art.261 i odmówić składania zeznań
- Psycholog powinien składać zeznania zgodnie z prawdą mając na uwadze dobro dziecka
W komentarzach wskazane zostało, że psycholog jest na rozprawie osobą prywatną i sąd nie może wymuszać na niego przyjmowania roli biegłego. Zgadzam się z tym, że tak powinno być co nie znaczy, że tak faktycznie bywa!
Kierowanie się „dobrem dziecka” jest dość problematyczną sprawą w tym dylemacie. Psycholog może zeznawać na korzyść brata i kłamać w sądzie, uważając, że dobrem dla dziecka będzie sytuacja, w której to ojciec będzie sprawował władzę rodzicielską. Dobro dziecka w sytuacji kierowania się lojalnością rodzinną może przez ową lojalność być przekłamane a nawet działające na niekorzyść dziecka.
W zeznaniach psychologa dotyczących tego, czym jest owe dobro i kto ma mieć prawo do dalszego decydowania o nim duży wpływ będzie miał nie tylko lojalność rodzinna, faktyczny przebieg małżeństwa lecz także relacja między psychologiem a żoną brata oraz bratem. W obecnej sytuacji za normalne można uznawać to, że brat będzie prosił psychologa by ten zeznawał w sprawie rozwodowej (prawdopodobnie na temat stopnia rozkładu pożycia oraz winy za ten rozpad) jednocześnie prosząc o zeznania na korzyść jego osoby.
Zgadzam się dyskutantami, którzy postulują, że najbardziej prawidłową decyzją powinno być skorzystanie z prawa do odmowy składania zeznań. Jest to opcja „wygodna” moim zdaniem nie tylko dla brata (psycholog) lecz również dla pozostałych stron sprawy rozwodowej (brat psychologa, żona brata).
Psycholog ma też czyste sumienie z racji nie łamania zasad etyczno-moralnych zawartych w kodeksach. Jednakże to wszystko zakłada pewną idealną sytuacje – nie łamiemy zasad etycznych, z bratem i rodziną jakoś się dogadamy, rączki mamy czyste bo nie składamy zeznań, za dobro dziecka odpowiada dalsza decyzja sądu, podjęta na podstawie zeznań innych osób – sielanka.
Sednem dylematu jest to, że w sytuacji kiedy psycholog będzie występował jako biegły w sprawie rozwodowej członka własnej rodziny jest naruszeniem etyki zawodowej psychologa i w takiej sytuacji należy odmówić składania zeznań. Jeżeli zaś występuje jedynie w roli pozaprofesjonalnej – wyłącznie w roli brata, to jest to jego wolą czy będzie składał zeznania, czy też nie.
Co do powyższych dywagacji dręczy mnie jedno pytanie – „Czy jeżeli będąc w takiej sytuacji (mając przy tym dobre stosunki z bratem i resztą rodziny) rzeczywiście kierowałbym się czy to faktycznym przebiegiem rozpadu małżeństwa i dobrem dziecka, czy raczej postawił na więzy krwi i zrobił wszystko żeby pomóc bratu mimo łamania pewnych kwestii moralno-etycznych?.” Na to pytanie udzielić odpowiedzi jest mi trudno.
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo przepraszam, opublikowałam podsumowanie nie w tym dylemacie co trzeba (sąsiadują ze sobą na stronie).
Usuń